logo
logo

Dziś w
„Naszym
Dzienniku”

Zdjęcie: Fot. Arch./ Inne

Ubojnie przerzucają koszty na hodowców

Sobota, 26 listopada 2022 (13:07)

Aktualizacja: Sobota, 26 listopada 2022 (14:08)

ROZMOWA z Andrzejem Danielakiem, prezesem Polskiego Związku Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu

Niedawno poznaliśmy wyniki kontroli w ramach tzw. afery paszowej. Okazało się, że żadnej afery nie było. Inspekcja Weterynaryjna jednoznacznie stwierdziła, że w żadnej z przebadanych próbek pasz nie stwierdzono przekroczeń obowiązujących norm. Branża drobiarska jednak ucierpiała, a zszargany wizerunek przekłada się na straty finansowe hodowców.

– Dokładnie tak się stało. Przewidywałem, że momentalnie ceny żywca drobiowego spadną, i okazało się, że w ciągu kilku dni na każdym kilogramie żywego kurczaka odnotowano spadek około 1 zł.

Reakcja rynku była błyskawiczna.

– Nabywcy, handlowcy z obawy przed tym, aby nie narazić się na zarzut niedbania o bezpieczeństwo żywności, rezygnowali w dużej części z takich zakupów, jakie robiono do tej pory. W ten sposób uruchamia się lawinę. Konsumenci wstrzymują się z zakupem, a w związku z tym handlowcy muszą się dostosować do popytu i albo wstrzymać zamówienia, albo je zmniejszyć. To oddziałuje także na zakłady przetwórcze, ubojnie, a potem na hodowców. Ci ostatni bowiem są zmuszeni przetrzymywać kurczaki, ponosząc gigantyczne, niepotrzebne koszty, ponieważ czekają do chwili, gdy ubojnia upora się z problemem braku zamówień.


Drogi Czytelniku! Więcej można przeczytać w papierowym  wydaniu „Naszego Dziennika” dostępnym w punktach sprzedaży prasy lub w wersji elektronicznej TUTAJ.

 

 

APW, JS, „Nasz Dziennik”

Nasz Dziennik