W audycji dr Krzysztof Kawęcki odniósł się do rezygnacji Joe Bidena z udziału w wyborach prezydenckich w USA. Głównym faworytem na kandydata z ramienia Partii Demokratycznej jest wiceprezydent Kamala Harris.
– Joe Biden wycofał się bardzo późno z sytuacji wchodzenia kampanii na ostatnią prostą, co na pewno
nie pomoże w strategii wyborczej demokratom i Kamali Harris – zaznaczył dr Krzysztof Kawęcki.
– Joe Biden zarekomendował Kamalę Harris. Czy jednak
to wzmocni pozycję, szansę, możliwości pani wiceprezydent Stanów Zjednoczonych? Niekoniecznie
– zauważył politolog.
– Amerykanie są jednak przywiązani do pewnych procedur prawyborów, mechanizmów, rywalizacji, widowiska politycznego w ramach partii politycznej. Tutaj rzeczywiście czasu jest niewiele, żeby proces naturalnego wskazania nowego kandydata na prezydenta przeprowadzić. Wydaje się, że Kamala Harris ma teraz największe szanse, choć
są też inni pretendenci, ale ona jest chyba najbardziej rozpoznawalną osobą, co nie znaczy, że jest optymalnym kandydatem z punktu widzenia demokratów. Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że jej kandydatura nie niesie elementu świeżości, czegoś nowego, dlatego że ona nie poradziła sobie z problemem masowej imigracji z Ameryki Łacińskiej, za który to obszar bardzo ważnej polityki wewnętrznej Stanów Zjednoczonych jako wiceprezydent odpowiadała. Nie udało jej się ograniczyć tej imigracji
– zwrócił uwagę gość Radia Maryja.
Kamala Harris jest przedstawicielką skrajnie lewicowego nurtu w Partii Demokratycznej – dodał historyk.
– Jej kandydatura na pewno nie poszerzy spectrum wyborczego demokratów […]. Jest jeszcze bardziej na lewo niż Joe Biden, więc jej kandydatura nie doprowadzi do powiększenia tego elektoratu, do jego mobilizacji, bo on
i tak jest zmobilizowany przeciwko Trumpowi. To nie jest kandydatura, która stwarzałaby możliwości przełomu
– podkreślił gość Radia Maryja.
Wybory w Stanach Zjednoczonych odbędą się 5 listopada. Tymczasem Joe Biden pozostanie na stanowisku prezydenta do końca swojej kadencji, czyli do 20 stycznia 2025 roku.
– To jest pewne obciążenie, bo jeżeli Joe Biden nie spełnia kryteriów – także według sztabu wyborczego Partii Demokratycznej – aby być kandydatem na prezydenta,
to tym bardziej kilka miesięcy prezydentury to nie jest dobry prognostyk. To nie jest coś, co wzmacnia szanse demokratów w wyborach, ale przede wszystkim można powiedzieć, że wręcz obniża powagę i znaczenie Stanów Zjednoczonych w świecie, który wymaga stanowczej reakcji – akcentował gość audycji „Aktualności dnia”.