W naszych ojczystych dziejach nie było jeszcze takiego pogrzebu, jaki miał bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Od Tatr do Bałtyku i od Bugu do Odry od wczesnego ranka w pierwszą sobotę miesiąca, 3 listopada 1984 roku, wszystkie główne drogi do stolicy zapełnione były tysiącami autokarów i samochodów. Rodacy w zorganizowanych grupach zawodowych bądź kościelnych, pojedynczo, a często z całymi rodzinami i ze znajomymi, zdążali do stolicy na pogrzeb tysiąclecia. Wszystkie ojczyste drogi prowadziły w tym dniu do Warszawy, na Żoliborz.
Drogi Czytelniku,
cały artykuł jest dostępny w wersji elektronicznej „Naszego Dziennika”.
Zapraszamy do zakupu w sklepie elektronicznym