Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podała dziś skład unijnego rządu. Wśród komisarzy jest także Polak – Piotr Serafin, który będzie odpowiadał za unijny budżet oraz zwalczanie oszustw budżetowych i administrację publiczną…
– Polska ma unijnego komisarza, co samo w sobie nie jest niczym nadzwyczajnym, bo taka funkcja nam jako państwu członkowskiemu zwyczajnie się należy. Inna sprawa, kto został, a właściwie zostanie komisarzem, bo warto przypomnieć, że każdy z kandydatów weźmie jeszcze udział w przesłuchaniach przed Parlamentem Europejskim, przed europosłami, którzy będą opiniować i akceptować wybór szefowej Komisji Europejskiej. Trzeba też powiedzieć, że sytuacja budżetowa Unii Europejskiej,
w której Piotrowi Serafinowi przyjdzie obejmować funkcję komisarza ds. budżetu, zwalczania oszustw i administracji publicznej, jest katastrofalna. Chodzi o to, że nigdy wcześniej Unia Europejska nie była tak potężnie zadłużona jak dzisiaj, nigdy dotąd Unia nie miała tak wielu trudności finansowych. Co więcej, nigdy nie było tak wielu niewiadomych co do tego, jak będzie wyglądała spłata tego zadłużenia. Nie wiadomo też, czy decyzje Komisji Europejskiej odnośnie nowych podatków – bo żeby móc spłacać długi, trzeba mieć dochody, tzw. zasoby własne, czyli innymi słowy wprowadzić nowe podatki – zostaną utrzymane i czy komisarz ds. budżetu będzie miał jakiekolwiek pole manewru, jeśli chodzi o zarządzanie tym budżetem, czy będzie tylko zwyczajnym księgowym, który będzie wiązał koniec z końcem. Jakby było tego mało, to – moim zdaniem – nowy komisarz ds. budżetu będzie też musiał zaproponować nowy dług, który jest już w polu widzenia nowej Komisji Europejskiej.
Co Pan Poseł konkretnie ma na myśli?
– Dzisiaj podczas sesji Parlamentu Europejskiego były szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi przedstawił raport, który ma być rzekomo lekarstwem na odrodzenie unijnej gospodarki, aby uczynić ją bardziej konkurencyjną wobec gospodarek chińskiej i amerykańskiej. Tyle że ta propozycja ma kosztować, i to niemało, bo nawet 800 miliardów euro rocznie, które mają pochodzić z nowych kredytów. Wygląda więc na to, że Piotr Serafin jako nowy komisarz ds. budżetu, zwalczania oszustw i administracji publicznej będzie musiał to wszystko firmować i kwitować. Ponadto jako bliski współpracownik Donalda Tuska będzie spolegliwym wykonawcą polityki Unii Europejskiej. Nie wierzę też, że cokolwiek ekstra dla Polski załatwi. Skądinąd jest Polakiem i warto mu życzyć powodzenia w tej misji. Sytuacja jednak jest ekstremalnie trudna, nie do pozazdroszczenia, dlatego nie wiem, czy ktokolwiek inny, zważając na fatalną sytuację finansową Unii Europejskiej, tak ochoczo podejmowałby się tego zadania.
Czy chce Pan powiedzieć, że został trochę – jak się to mówi – wsadzony na minę?
– Myślę, że w tej chwili cała Unia Europejska jest podminowana, bo propozycja zaciągania kolejnych wielomiliardowych długów jest niczym innym jak przedsionkiem do wprowadzenia zmian w unijnych traktatach. W przyszłości po tych zmianach Komisja Europejska będzie miała liczne możliwości zadłużania się,
i to na różne sposoby. Tego nie było do czasu pandemii koronawirusa i dopiero kiedy wydarzył się Covid-19, to państwa członkowskie zgodziły się, żeby Unia Europejska zaciągnęła dług w wysokości 750 miliardów euro, aby ratować przed skutkami kryzysu gospodarki poszczególnych krajów. Teraz sytuacja wygląda tak, że aby spłacić ten dług, trzeba będzie zaciągać nowe kredyty. Ponadto pojawiają się pomysły ni z gruszki, ni z pietruszki dotyczące stworzenia jakiejś armii europejskiej, jakiejś tarczy antyrakietowej, co samo w sobie jest absurdalne, nieprzystające do rzeczywistości, tym bardziej że kraje członkowskie, w tym także Niemcy, nie chcą myśleć o nowych składkach, o nowych podatkach, o spłacaniu nowych, wspólnych długów do budżetu. Mówi się nawet o odejściu od wspólnej polityki rolnej, o urynkowieniu polityki rolnej. Tak czy inaczej objęcie tej funkcji przez Polaka można określić mianem wsadzenia na minę, ale chcąc nie chcąc, Piotr Serafin, decydując się na taki krok, będzie musiał to przełknąć i kwitować te wszystkie nowe unijne pomysły finansowe.
Przed Serafinem jako nowym komisarzem ds. budżetu będzie też zadanie przygotowania projektu nowego, unijnego budżetu na lata 2028-2034. Co też nie będzie sprawą łatwą?
– Dyskusje i prace nad nowym unijnym budżetem rozpoczną się już w przyszłym roku i komisarz Piotr Serafin będzie ten budżet przygotowywał. W tzw. międzyczasie różne rzeczy mogą się jeszcze wydarzyć, bo Stany Zjednoczone, Chiny, Indie uciekają gospodarczo Unii Europejskiej, Niemcy są w koszmarnym kryzysie gospodarczym, a kraje Unii Europejskiej przestają być konkurencyjne, więc firmy uciekają z Europy. Ponadto są też napięcia w samej Unii Europejskiej i tak dotychczasowy europejski komisarz do spraw rynku wewnętrznego Thierry Breton, mimo ponownej nominacji ze strony prezydenta Emmanuela Macrona, zrezygnował ze stanowiska unijnego komisarza w nowym rozdaniu, bo pokłócił się z przewodniczącą Ursulą von der Leyen, zarzucając jej, że źle rządzi. Swoją drogą szefowa Komisji Europejskiej z racji swojej pozycji wygrywa w tych wszystkich dyskusjach
i potyczkach, ma też jakąś większość, która ją popiera, ale jeśli rzeczywistość gospodarcza Unii będzie coraz bardziej doskwierać, jeśli będziemy dotykani raz po raz nowymi kryzysami, które już widać na horyzoncie, skończy się to niechęcią do pomysłu nowelizacji unijnego budżetu. Także do nowych podatków, również do Europejskiego Zielonego Ładu, który jest coraz gorzej postrzegany i oceniany. Widzimy to chociażby na przykładzie Polski, gdzie wszystkie inwestycje infrastrukturalne w gospodarkę wodną zostałyby wykonane, gdyby nie protesty ekoterrorystów, i dzisiaj Polska byłaby bezpieczniejsza,
i wiele sytuacji, które obecnie obserwujemy, i tragedii, które w wyniku powodzi przeżywają tysiące ludzi w południowo-zachodniej Polsce, być może udałoby się uniknąć.
Piotr Serafin dotychczas pełnił obowiązki stałego przedstawiciela RP w Brukseli, a wcześniej w latach 2014-2019 był szefem gabinetu przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. To stąd ten awans?
– Tak. Tej ekipie – liderom, całemu establishmentowi europejskiemu – zależy, żeby wszystko, także finanse mieć pod kontrolą, dlatego też ta nominacja. Warto też mieć świadomość, że sam komisarz Serafin nie zrobi nic, ponieważ żaden komisarz, także od budżetu, nie jest sam sobie żeglarzem i okrętem, dlatego o tym, jakie będą podatki, a co za tym idzie – nowe dochody, jakie będą wydatki, decyduje cała Komisja Europejska i Parlament Europejski. Natomiast na pewno wygodnie jest mieć na tym stanowisku osobę, która będzie posłuszna, spolegliwa
i będzie realizować politykę europejską, także założenia raportu, jaki dzisiaj w europarlamencie przedstawił Mario Draghi.
Swoją drogą stanowisko komisarza
ds. budżetu jest jednym z niewielu, które podlega osobiście szefowej Komisji Europejskiej.
– Owszem, komisarz ds. budżetu jest – można powiedzieć – jednym z najbliższych współpracowników szefowej Komisji Europejskiej. Tak czy inaczej, zważając na to, co powiedziałem wcześniej – pomijając osobę, ale biorąc pod uwagę funkcję i bardzo trudną sytuację budżetową Unii Europejskiej – misja komisarza Serafina będzie bardzo trudna. Myślę, że podjął się tego zadania, być może wykonując polecenie Donalda Tuska, z którym – jak wspomnieliśmy – blisko współpracował.
Już raz Polak zajmował się unijnym budżetem – swoją drogą wywodzący się z tej samej rodziny politycznej – Janusz Lewandowski, i nic dobrego z tego dla Polski nie wyniknęło. Nawiasem mówiąc, Piotr Serafin był także jednym z najbliższych współpracowników Janusza Lewandowskiego.
– Tak, dokładnie. To jest ta sama ekipa, to jest ten sam nurt polityczny, ten sam bezrefleksyjny zachwyt nad mocno zideologizowaną dziś Unią Europejską. Nikt jednak nie dostrzega tego, co było w Unii Europejskiej ojców założycieli, że gospodarka była kołem zamachowym tego organizmu, że była to unia państw narodowych. I to jest przykre, bo ja popieram mądry, konkretny, realny projekt Unii Europejskiej, wszystkie działania, które służą rozwojowi i współpracy poszczególnych państw narodowych tworzących ten wspólny projekt, bo taka była pierwotnie idea tworzenia Unii Europejskiej. Natomiast jeśli teraz są działania zmierzające do federalizacji, do zniesienia jednomyślności, co podkreśla też Mario Draghi, który stoi na stanowisku, że wystarczy mieć większość przy podejmowaniu ważnych, kluczowych decyzji, to brzmi to bardzo źle i stawia pod znakiem zapytania cały ten projekt. To idzie w poprzek Unii Europejskiej, czym należy się martwić i uczulać Polaków na wszystkie tego typu propozycje, bo to zmierza do zmiany funkcjonowania Unii Europejskiej.
Wcześniej podczas posiedzenia sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej posłowie opiniowali kandydaturę Piotra Serafina. Padały też pytania, m.in.: co Polska będzie miała z faktu, że obejmie on komisję
ds. budżetu, na co zainteresowany odpowiedział, że on będzie reprezentował Komisję Europejską, a nie Polskę…
– Odnotowano to bardzo wyraźnie i to mówi samo za siebie. Myślę, że trudno sobie wyobrazić lepszą puentę naszej rozmowy i komentarza do nominacji Piotra Serafina na stanowisko unijnego komisarza ds. budżetu, zwalczania oszustw i administracji publicznej.
Dziękuję za rozmowę.