logo
logo

Zdjęcie: TV Trwam/ Inne

Zarzuty pisane na kolanie

Niedziela, 27 października 2024 (10:24)

Aktualizacja: Niedziela, 27 października 2024 (11:28)

Ksiądz Michał Olszewski po siedmiu miesiącach wreszcie mógł wrócić do tego, co dla kapłana jest najważniejsze, a mianowicie do sprawowania Eucharystii – podkreślił mec. Michał Skwarzyński, prawnik, pełnomocnik ks. Michała Olszewskiego, w programie „Polski punkt widzenia” w Telewizji Trwam.

W czwartek Sąd Apelacyjny w Warszawie postanowił warunkowo uchylić areszt ks. Michałowi Olszewskiemu
i dwóm urzędniczkom Ministerstwa Sprawiedliwości podejrzanym w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Warunkiem uchylenia aresztu była wpłata 350 tys. zł poręczenia. Dzięki ofiarności jednego z braci zakonnych w piątek ks. Michał Olszewski opuścił Areszt Śledczy w Warszawie-Służewcu.

– Ksiądz Michał Olszewski przeżywał to, co każdy kapłan. Dla niego najważniejsza była łączność z Chrystusem,
a tego go pozbawiono. Największą radością po tym, co się stało, było to, że może wreszcie jako kapłan, jako człowiek w oczywisty sposób religijny zrobić to, co uważa za najważniejsze, tzn. ze spokojem, w pobożności odprawić Mszę Świętą. To była dla niego największa radość, iż wie, że przez następne dni nikt nie będzie mu przeszkadzać
w sprawowaniu Eucharystii […]. Ksiądz Michał Olszewski
i urzędniczki znieśli tę sytuację bardzo dobrze, dlatego że zawierzyli ją Jezusowi i Maryi. Oparcie się na Bogu dało im siłę, żeby to przetrwać, bo w normalnych warunkach to było niemożliwe. Jeśli chodzi o stronę fizyczną, to widzimy, jak wygląda duchowny. Wszyscy widzieliśmy go przed aresztowaniem i jak wygląda teraz. Cóż mogę powiedzieć, odpowiedzialność za zdrowie mojego klienta wziął Adam Bodnar, Dariusz Korneluk i Donald Tusk, a z jakim skutkiem, to wszyscy widzimy – mówił mec. Michał Skwarzyński.

W tym tygodniu prokuratura informowała o zmianie zarzutów wobec ks. Michała Olszewskiego i urzędniczek.

– Zarzuty są sprzeczne, były pisane na kolanie, ale chyba chodzi o to, że ks. Michał Olszewski zbudował ośrodek. Jednocześnie jak go zbudował, to przywłaszczył pieniądze, które były przeznaczone na jego budowę. Problem w tym, że te same pieniądze przywłaszczyła jednocześnie pani Urszula i pani Karolina, a do tego przywłaszczył je jeszcze Marcin Romanowski i pewnie okaże się przy okazji, iż te same środki przywłaszczył jeszcze Zbigniew Ziobro.
Moje pojmowanie rzeczywistości, o co tutaj chodzi,
to przekracza – oznajmił prawnik.

Przez siedem miesięcy śledczy szukali rzekomych dowodów, których nie było. W areszcie wydobywczym tak naprawdę nie chodziło o dowody w sprawie, a obciążenie dr. Marcina Romanowskiego i Zbigniewa Ziobry. Dążono
do tego, by złamać aresztowanych, jednak to się nie udało.

– Jakby tam jeszcze były jakieś dowody, to może miałoby to ręce i nogi, ale tam nie ma nic. To był areszt wydobywczy i nie chodziło o dowody w tej sprawie,
a o obciążenie Marcina Romanowskiego, Zbigniewa Ziobry bądź kogokolwiek z Prawa i Sprawiedliwości. Dlaczego sprawa się zawali, nawet jak prokuratura wniesie nowe oskarżenia? Dlatego, że pomysł na proces był bardzo prozaiczny: „zamknijmy księdza, bo ksiądz pęknie, zamknijmy dwie kobiety, jedna ma chore dziecko, to może pęknie i coś zacznie opowiadać, nieważne co, ważne, żeby to było na Zbigniewa Ziobrę albo Marcina Romanowskiego”. To się nie udało, bo przestępstw nie było i jesteśmy w miejscu, w którym jesteśmy. Proszę całą opinię publiczną, łącznie z lewakami, posłuchajcie tych kobiet i odpowiedzcie sobie we własnym sumieniu, czy to jest normalne państwo, które się tak zachowuje – wskazał pełnomocnik ks. Michała Olszewskiego.

Mecenas Michał Skwarzyński zauważył, że obecny rząd
ma pod ostrzałem o. dr. Tadeusza Rydzyka CSsR,
ale nie jest w stanie nic na niego znaleźć, stąd pomysł,
by aresztować innego duchownego.

– Głównym celem jest o. Tadeusz Rydzyk. Nie udawajmy, iż chodzi o coś innego. Drugim celem jest Zbigniew Ziobro. Nie dało się dobrać do jednego z tego powodu, że Fundacja Lux Veritatis działa od wielu lat i jak ktoś ma pojęcie, jak wygląda struktura pracy Radia Maryja, TV Trwam, Akademii Kultury Społecznej i Medialnej, to wie doskonale o tym, że o. Tadeusz Rydzyk to jest, w sensie właścicielskim, ostatnia osoba w tych wszystkich dziełach, która czerpie  z tego pieniądze i profity. Nie dało się nic znaleźć na o. Tadeusza Rydzyka, to wymyślono bardzo prozaiczny pomysł – a mianowicie nie zlikwidowaliśmy „imperium o. Tadeusza Rydzyka”, to zlikwidujemy „imperium ks. Michała Olszewskiego”, a to wszystko, by zaspokoić najgorszy i krwawy elektorat. To też się nie udało, bo tam nie ma żadnego przestępstwa. Nie dało się zaatakować Zbigniewa Ziobro, bo jest chory. W związku
z tym wymyślono temat zastępczy, niestety kosztem
ks. Michała Olszewskiego i dwóch pań urzędniczek – akcentował gość programu „Polski punkt widzenia”.

Ksiądz Michał Olszewski i urzędniczki po wyjściu na wolność muszą stosować się do środków zapobiegawczych. Część z nich jest klasyczna, m.in. zakaz opuszczania kraju. Niestety, wśród środków zapobiegawczych znalazł się także zakaz kontaktu ze świadkami, którymi jest rodzina.

– Część środków zapobiegawczych jest klasyczna
i rozumiemy je jako obrona. Jednym z nich jest zakaz opuszczania kraju. My się nigdzie nie wybieramy,
my się wybieramy w tej sprawie tylko do sądu, mówię to
w imieniu ks. Michała Olszewskiego i urzędniczek. Chcemy aktu oskarżenia, dajcie nam szansę bronić się w sądzie,
bo wiemy, że wygramy. Coś, co nie jest klasyczne w tej sprawie, to jest zakaz kontaktowania się ze świadkami, dlatego że oni są przesłuchani. Problem w tym, że świadkami są najbliższe osoby, rodzina. Rozumiem, gdyby osoby te były nieprzesłuchane, ale na ten moment to już jest działanie na wyrost. Będziemy dążyć do tego, aby kontakt z rodziną był możliwy. Rozumiemy zakaz kontaktu ze współpodejrzanymi i nie mamy zamiaru się z nimi kontaktować. Prosimy o to, żeby zarówno ks. Michał Olszewski, jak i urzędniczki mogły kontaktować się ze swoimi najbliższymi – powiedział mec. Michał Skwarzyński.

APW, radiomaryja.pl

NaszDziennik.pl