Jak zauważył Mariusz Błaszczak, jeśli chcemy, by Polska była bezpieczna, to kluczowe jest kontynuowanie procesu modernizacji rozpoczętego przez rząd Zjednoczonej Prawicy.
– Chodzi także o to, by nie wróciła obrona na linii Wisły, czyli nie wróciła zdrada Tuska z 2011 roku. Jeśli chcemy, żeby Polska była bezpieczna, to prezydentem RP musi być dr Karol Nawrocki, bo on gwarantuje, iż nie zgodzi się na sprawy, które były podejmowane za czasów pierwszego rządu Donalda Tuska, gdy prezydent Bronisław Komorowski zgodził się na linię Wisły, na likwidację jednostek wojskowych. To nie może wrócić! – powiedział Mariusz Błaszczak, były szef MON.
Bezpieczeństwo Polski to nie tylko bezpieczeństwo zewnętrzne, ale również wewnętrzne.
– Chodzi o odrzucenie paktu migracyjnego. Wszyscy doskonale wiemy, iż stanowi on realne zagrożenie. Proszę zwrócić uwagę na to, co wydarzyło się w Rumunii, gdy wybory wygrał lewicowy, liberalny kandydat, bardzo podobny do Rafała Trzaskowskiego. Tam już mamy do czynienia z paktem migracyjnym, ze sprowadzaniem tysięcy nielegalnych migrantów z Zachodu. W Rumunii wprowadzane są ustawy cenzurujące internet. W Polsce taka ustawa została przedłożona przez rząd „Koalicji 13 grudnia”, ale zawetował ją prezydent Andrzej Duda – wskazał przewodniczący klubu parlamentarnego PiS.
Kampania wyborcza była niezwykle brutalna. Ponadto mieliśmy do czynienia z nielegalnym finansowaniem – także pieniędzmi z zagranicy – kampanii Rafała Trzaskowskiego, a Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa – Państwowy Instytut Badawczy ukrywa przed Polakami raport w tej sprawie – podaje portal radiomaryja.pl.
– To próba nielegalnego wpłynięcia na wynik wyborów. Dlaczego oni to robią? Bo potrzebują prezydenta, który będzie na ich posyłki, który będzie podejmował decyzje, które są korzystne dla nich, a nie dla Polaków – oznajmił gość „Aktualności dnia”.
Ogromne wzburzenie internautów wywołało zdjęcie poseł Kingi Gajewskiej, żony wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchy, która robiła sobie zdjęcie z osobą przebywającą w hospicjum, gdy przekazywała jej worek ziemniaków.
– To świadczy o podejściu tych ludzi. To arogancja. Nie muszę zaprzęgać wyobraźni, aby powiedzieć, że na przykład ta władza stwierdzi, iż rok ma dwanaście miesięcy, to trzynasta i czternasta emerytura jest bezpodstawna. Oni są zdolni do takich działań. W najbliższą niedzielę mamy do wyboru z jednej strony kandydata obywatelskiego popieranego przez PiS, przez „Solidarność”, przez środowiska związane z Kościołem, czyli dr. Karola Nawrockiego, a z drugiej strony mamy Rafała Trzaskowskiego, kandydata oligarchów, elit zapatrzonych w siebie i podchodzących z pogardą do zwykłych Polaków – mówił były szef Ministerstwa Obrony Narodowej.
Rafał Trzaskowski kandyduje na urząd prezydenta RP, mimo że nie osiągnął szczególnych sukcesów jako włodarz Warszawy. Wiceszef PO zasłynął z udziału w marszach lgbt, a także ze ściągania krzyży.
– Nawet jeśli Rafał Trzaskowski teraz mówi co innego, to on nie ma charakteru. Prezydent Warszawy nie przyjmuje postawy twardej i zdecydowanej. Niedzielny wybór będzie dotyczył przyszłości naszego kraju. Pamiętajmy również o zmianach, które nam grożą w ramach Unii Europejskiej, o próbie stworzenia scentralizowanego państwa europejskiego, w którym Polska będzie peryferią zamieszkałą przez dostarczycieli taniej siły roboczej. Nie gódźmy się na to! Gwarantem braku zgody na takie działania jest prezydent Karol Nawrocki – oznajmił Mariusz Błaszczak.
W wyborach liczy się każdy głos.
– Każdy głos może zaważyć o zwycięstwie Polski. Proszę Rodzinę Radia Maryja o aktywność, o przekonywanie sąsiadów, znajomych czy przyjaciół, że Karol Nawrocki jest najlepszym kandydatem na urząd prezydenta RP, iż nasza Ojczyzna jest zagrożona, a nasze oddanie głosu na Karola Nawrockiego jest gwarantem normalności w naszej Ojczyźnie. Karol Nawrocki odrzuci wszystkie szalone ideologie, jak religia klimatyczna, demoralizacja dzieci w szkołach. Karol Nawrocki jest gwarantem, iż Polska będzie się rozwijać, że odrzuci pchnięcie nas do strefy euro, iż Polska będzie niepodległa – podsumował poseł PiS.
