Obecnie prawo nie pozwala im na dorobienie na utrzymanie siebie i dziecka. Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „STOP zakazowi pracy” został już zarejestrowany przez Marszałka Sejmu. Aby obywatelski projekt ustawy dającej możliwość opiekunom dzieci z niepełnosprawnościami podjęcia pracy bez utraty pobieranych świadczeń trafił do parlamentu, potrzeba 100 tys. podpisów poparcia. Na ich zebranie komitet ma czas do końca czerwca. „Opiekunowie dzieci z niepełnosprawnościami mają całkowity zakaz pracy, jeśli pobierają świadczenie pielęgnacyjne – 2458 złotych na miesiąc. Muszą za to utrzymać siebie i dziecko. Nie mogą podjąć legalnej pracy zarobkowej na umowę o pracę, zlecenie, o dzieło, nie mogą też prowadzić gospodarstwa rolnego i działalności artystycznej. Nie mogąc pracować, często brakuje im pieniędzy na leczenie i życie. 70 proc. rodzin z osobą z niepełnosprawnością ma problemy z zakupem lekarstw czy z kosztami opieki zdrowotnej, a 6,5 proc. z nich żyje w skrajnym ubóstwie” – czytamy w uzasadnieniu inicjatywy obywatelskiej.
Każdy może poprzeć
Pełnomocnik Komitetu Wojciech Zięba w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” wskazuje, że koszty opieki nad osobami z niepełnosprawnościami są na tyle duże, że utrzymywanie zakazu pracy dla opiekunów tych osób pod sankcją utraty świadczenia pielęgnacyjnego jest nieuzasadnione. – Potrzebne jest całkowite uwolnienie możliwości pracy, tak jak pozwala się pracować emerytom, rencistom, kobietom na urlopie macierzyńskim, czy nawet osobom całkowicie niezdolnym do pracy. Te wszystkie grupy osób mogą pracować, a nie może tego robić, bez utraty prawa do świadczenia, zdrowy rodzic, który opiekuje się swoim dzieckiem – zauważa Wojciech Zięba.
Pod projektem ustawy pozwalającej dzięki dodatkowej pracy opiekunów powiększyć budżety rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi każdy może się podpisać. Jako że wyrażenie poparcia wymaga złożenia na kartce papieru odręcznego podpisu, wcześniej ze strony internetowej www.stopzakazowipracy.pl należy wydrukować projekt ustawy, zasady RODO oraz kartę do podpisów, gdzie wpisujemy swoje dane i składamy podpis. Możemy także poprosić o podpis na tej samej liście swoich znajomych czy sąsiadów. Wypełnione listy trzeba następnie przesłać na adres: Komitet „STOP zakazowi pracy”, ul. Krowoderska 24, 31-142 Kraków. – Taka procedura może się wydawać problematyczna, ale wynika ona z tego, że w celu poparcia projektu należy podpisać się odręcznie, na papierze. Liczymy, iż znajdzie się wystarczająca liczba osób, które swoim podpisem pod projektem ustawy zechcą stanąć w obronie niepełnosprawnych. I zaznaczam, że ta trudna sytuacja niepełnosprawnych nie jest winą obecnego rządu. Mamy do czynienia z wieloletnimi zaniedbaniami. Osoby z niepełnosprawnościami nie okazały się bowiem dla kolejnych rządów silnymi grupami, jeśli chodzi o artykułowanie swoich potrzeb. Nie są po prostu w stanie głośno manifestować w Warszawie – zaznacza.
Częściowa pomoc
Z nowymi inicjatywami dotyczącymi wsparcia osób z niepełnosprawnościami wystąpił rząd, przedstawiając swoje propozycje także protestującym w Sejmie niepełnosprawnym i ich opiekunom, którzy w minionym tygodniu zawiesili protest. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej zapowiedziało wprowadzenie całkiem nowego świadczenia wspierającego dla osób z niepełnosprawnością oraz możliwość dorobienia przez opiekunów do świadczenia pielęgnacyjnego. Wojciech Zięba w rozmowie z nami ocenia, że jest to krok w dobrym kierunku, jednakże dalece niewystarczający. Zniesienie zakazu pracy dla opiekunów jest bowiem tylko częściowe. Aby nie utracić świadczenia pielęgnacyjnego, opiekun mógłby zarobić jedynie 20 tys. zł rocznie. Biorąc pod uwagę obowiązującą minimalną stawkę godzinową, mógłby pracować na mniej niż pół etatu. Pełnomocnik Komitetu tłumaczy, że obecnie zakaz pracy dotyka około 175 tys. osób, które w ograniczonym stopniu mogłyby na propozycji rządowej skorzystać. Pozostaje natomiast grupa blisko 260 tys. osób, które ze względu na kryterium dochodowe zostaną pominięte przez system pomocy. Obecnie bowiem grupa ta, zarabiając więcej niż wynosi świadczenie pielęgnacyjne, pracuje, rezygnując z tej formy pomocy. – Z kolei świadczenie wspierające, przyznawane według zaproponowanych bardzo ostrych kryteriów, trafiałoby tylko do bardzo wąskiej grupy osób o najwyższym stopniu niepełnosprawności – wyjaśnia nasz rozmówca.
Drogi Czytelniku,
cały artykuł jest dostępny w wersji elektronicznej „Naszego Dziennika”.
Zapraszamy do zakupu w sklepie elektronicznym