Premier oraz marszałkowie Sejmu i Senatu we wtorek wzięli udział w konferencji „Drogi wyjścia z kryzysu konstytucyjnego”. Tusk mówił m.in. o „potrzebie działania w tych kategoriach demokracji walczącej”.
Kaczyński pytany w środę w Sejmie o sformułowanie „demokracja walcząca” odparł, że „Donald Tusk dokonuje aktu zniesienia prawa”.
„Mam nadzieję, że za to odpowie – i to bardzo, bardzo ciężko. Natomiast rzeczywiście, kiedy przejmiemy władzę, stanie przed nami bardzo poważny problem odnowienia Konstytucji, odnowienia prawa i to będzie ogromna reforma” – zapowiedział.
W przemówieniu otwierającym konferencję „Drogi wyjścia z kryzysu konstytucyjnego” Donald Tusk mówił:
„Pewnie popełnimy błędy albo popełnimy czyny, które według niektórych autorytetów prawnych będą niezgodne albo nie do końca zgodne z zapisami prawa, ale nic nie zwalnia nas z obowiązku działania. Ja każdego dnia
muszę podejmować decyzje, które można bardzo łatwo krytykować i podważać od strony prawnej, ale bez tych decyzji właściwie nie byłoby sensu, żebym podejmował się odpowiedzialności prowadzenia prac rządu” – mówił premier.
Zwracając się do ekspertów i konstytucjonalistów obecnych na spotkaniu, Tusk wskazał, że „nie mając prawnych narzędzi”, władza wykonawcza musi „odnaleźć w sobie siłę i determinację, […] żeby podejmować ryzyka i podejmować decyzje, które będą czasami także przez państwa kwestionowane”.
Premier podkreślił też, że każdego dnia napotyka sytuacje, w których dysponuje narzędziami, które „nie dają mi możliwości naprawy rzeczywistości”. „Mówię o narzędziach prawnych przygotowanych przez poprzedników, których intencją było zniszczenie tego ładu [konstytucyjnego – PAP], a nie wzmacnianie czy zbudowanie. Więc jako historyk, moim zdaniem, mogę chyba śmiało zaryzykować tezę, że mamy dzisiaj potrzebę działania w tych kategoriach demokracji walczącej” – ocenił.