Jan Karandziej uważa, że postępowanie władz w tej sprawie ma znamiona prześladowania Kościoła, które
przy braku naszego sprzeciwu będzie coraz większe.
Jak przekazał pełnomocnik więzionego kapłana
mec. Krzysztof Wąsowski, ks. Michał podziękował
za heroizm opozycjonisty, jednak poprosił go, aby
zmienił formę protestu na post, modlitwę lub jałmużnę.
Współzałożyciel Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża Jan Karandziej powiedział dla redakcji Radia Maryja,
że docenia troskę kapłana, ale będzie kontynuować głodówkę.
– Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za troskę ze strony
ks. Olszewskiego. Uważam, że ks. Olszewski powinien
tak postąpić, bo troszczy się o swoich wiernych. Ze swojej strony jednak troszczę się o Kościół i o swoich kapłanów, więc niestety nie mogę zrezygnować z tej głodówki,
dopóki toczy się ta walka – zaznaczył Jan Karandziej.
***
Poniżej prezentujemy oświadczenie Jana Karandzieja,
w którym odpowiada ks. Michałowi Olszewskiemu
na prośbę, by zakończył strajk głodowy.
„Z pokorą i wdzięcznością przyjmuję słowa
ks. Olszewskiego i z serca za nie dziękuję. Wiem też,
że on również zrozumie, iż nie mogę spełnić Jego prośby. Podobnie jak Ksiądz, który mimo tortur fizycznych
i psychicznych, nie złamie się i nie ulegnie pokusie zadośćuczynienia oprawcom, którzy nie wahają się poświęcić życia i zdrowia prawego człowieka dla realizacji politycznych celów, nawet jeśli zagrażać mogą suwerenności Ojczyzny. Jednym z powodów mojej decyzji o podjęciu protestu głodowego jest chęć poruszenia sumienia Polaków. Przypomnienia im, że przynależność
do Narodu, który posiada ponadtysiącletnią, chrześcijańską tradycję, dał światu niezliczoną liczbę świętych
– w tym największego spośród nas, św. Jana Pawła II
– zobowiązuje do świadczenia o wartościach wynikających z Dekalogu. Nie wolno nam godzić się na kłamstwo, deprawację, bezprawie – a tym wszystkim jest przetrzymywanie w areszcie i znęcanie się nad ludźmi, którzy wciąż chronieni są obowiązującą w polskim prawodawstwie zasadą domniemania niewinności.
Od 1978 r. staram się, jak potrafię, zgodnie ze swoim sercem i sumieniem walczyć o Polskę prawą i solidarną, wolną i niezwisłą. Wiem, ile to kosztuje, ale Bóg
mi świadkiem, zrezygnować nie mogę.
Bóg zapłać, Księże Michale, i wybacz proszę, »staremu żołnierzowi«, że nie składa broni. Tu o prawdę i Polskę chodzi, o wierność zasadom zapisanym w triadzie »Bóg, Honor, Ojczyzna«”.