logo
logo
zdjęcie

Zdjęcie: Adam Warżawa/ PAP

Prezydent: Oficjalnie otwieramy bazę w Redzikowie

Środa, 13 listopada 2024 (14:40)

Aktualizacja: Środa, 13 listopada 2024 (16:27)

„Oficjalnie otwieramy bazę amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Redzikowie, która będzie – tak jak i armia Stanów Zjednoczonych – broniła wolności i bezpieczeństwa świata” – powiedział w środę prezydent Andrzej Duda. Podkreślił, że to symbol relacji polsko-amerykańskich.

Prezydent podczas uroczystości powitał obecnych na niej „amerykańskich przyjaciół”. „Dziękuję władzom Stanów Zjednoczonych, poszczególnym panom prezydentom za podjęcie tych ważnych decyzji” – powiedział Andrzej Duda.

W jego ocenie otwarcie bazy w Redzikowie jest „swoistym symbolem” relacji polsko-amerykańskich. „25 lat po naszym przystąpieniu do Sojuszu Północnoatlantyckiego
ta twarda infrastruktura armii Stanów Zjednoczonych
i Sojuszu Północnoatlantyckiego jest tutaj, na tej ziemi”
– wskazał. „Cieszę się ogromnie z tego, że oficjalnie otwieramy tą bazę, która będzie – tak jak i armia Stanów Zjednoczonych – broniła wolności i bezpieczeństwa świata” – zaznaczył.

Prezydent podkreślił, że otwarcie bazy w Redzikowie
to dla niego bardzo ważna, symboliczna i wzruszająca uroczystość. „Ta baza amerykańska będzie zbudowana
na naszej ziemi, w Polsce, w jej centrum i od tego momentu, kiedy ta baza tutaj stanie, cały świat będzie widział jasno i wyraźnie, że to nie jest już rosyjska strefa wpływów” – dodał.

Andrzej Duda zwrócił uwagę, że po raz pierwszy usłyszał
o planach budowy amerykańskiej bazy w Polsce w 2008 roku, kiedy był najmłodszym ministrem w kancelarii ówczesnego prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.

Zaznaczył, że Lech Kaczyński podkreślał, jak ważna dla bezpieczeństwa Polski jest idea budowy amerykańskiej bazy. Prezydent akcentował też rolę byłego ministra
spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego
w przygotowywaniu tej amerykańskiej inwestycji.

Podczas środowej uroczystości oficjalnego otwarcia bazy tarczy antyrakietowej w Redzikowie prezydent Andrzej Duda przypominał polską historię, wskazując, że często zdarzało się, iż „byliśmy porzucani przez naszych sojuszników i porzucani na pastwę agresorów”. Jednocześnie – jak wskazywał – Stany Zjednoczone zawsze były traktowane przez Polaków jako kraj sojuszniczy, dlatego też amerykańscy żołnierze byli
witani jak przyjaciele.

„Dlatego powtórzę jeszcze raz to, co w zaciszu gabinetów mówiłem przez ostatnie lata do prezydentów Stanów Zjednoczonych i do amerykańskich generałów, i admirałów, z którymi miałem przyjemność rozmawiać: jeżeli gdzieś na świecie jest ktoś niezadowolony, że ma u siebie żołnierzy amerykańskich i amerykańską bazę – to przyjedźcie
do nas, my serdecznie zapraszamy, przenieście się,
my zawsze będziemy witać was z radością” – powiedział prezydent.

APW, PAP

NaszDziennik.pl