logo
logo

Zdjęcie: Fot. Arch./ Inne

Patroni dnia – Święci Andrzej Kim Tae-gŏn, Paweł Chŏng Ha-sang i Towarzysze

Środa, 20 września 2023 (08:16)

Aktualizacja: Środa, 20 września 2023 (08:19)

Święci męczennicy Andrzej Kim Tae-gŏn,
prezbiter, Paweł Chŏng Ha-sang i Towarzysze.

Andrzej Kim Tae-gŏn był pierwszym kapłanem koreańskim. Urodził się w 1821 r. w koreańskiej prowincji Tcziong-Czu w rodzinie katolickiej. Jego pradziadek,
Pius Kim Chin-hu, z powodu wiary spędził ponad 10 lat
w więzieniu, gdzie zmarł, a jego ojciec, bł. Ignacy Kim, zginął w czasie prześladowań w 1839 r. (został beatyfikowany w 1925 r.). Po chrzcie, który Andrzej przyjął, mając 15 lat, przebył kilkaset kilometrów do seminarium w Makao (Chiny). Po sześciu latach zdołał wrócić do swojego kraju poprzez Mandżurię. W tym samym roku przebył Morze Żółte i w Szanghaju w 1845 r. przyjął święcenia kapłańskie. Został skierowany do przygotowania bezpiecznej przeprawy wodnej dla misjonarzy chrześcijańskich, tak aby udało im się ujść straży granicznej. Andrzej został aresztowany i po torturach ścięty niedaleko stolicy swojego kraju, Seulu, 16 września 1846 r.

Paweł Chŏng Ha-sang był współpracownikiem
i tłumaczem kapłanów. Przez 20 lat przewodził wspólnocie chrześcijańskiej w Korei. W wieku 44 lat jako kleryk seminarium poniósł śmierć męczeńską, ścięty mieczem
22 kwietnia 1839 r.

Święty Jan Paweł II podczas swojej wizyty apostolskiej
w Korei w 1984 r. kanonizował oprócz Andrzeja Kim
Tae-gŏn i Pawła Chŏng Ha-sang także 98 Koreańczyków
i 3 misjonarzy francuskich, którzy ponieśli śmierć męczeńską pomiędzy w latach 1839-1867. Wśród nich
byli biskupi i księża; większość to ludzie świeccy
(47 kobiet i 45 mężczyzn).
Wśród męczenników koreańskich była m.in. 26-letnia Kolumba Kim. Została ona umieszczona w więzieniu, gdzie przypalano ją za pomocą gorących narzędzi i rozżarzonych węgli. Wraz ze swoją siostrą Agnieszką były trzymane przez dwa dni w jednej celi z osądzonymi już przestępcami, czekającymi na wykonanie wyroku.
Obie zostały ścięte. Inny męczennik, 13-letni chłopiec, Piotr Ryou, był tak mocno umęczony, że mógł ściągać
z siebie skórę, a następnie rzucać nią w sędziów. Został uduszony. Protazy Chong, 41-letni szlachcic, po uwięzieniu wyparł się wiary i został uwolniony. Wkrótce jednak wrócił, przyznał się ponownie do Jezusa i został zamęczony.

APW, brewiarz.pl

NaszDziennik.pl