logo
logo

Zdjęcie: Biuro Prasowe PKWP Polska/ Inne

Przypomnienie o bólu prześladowanych chrześcijan

Sobota, 25 listopada 2023 (20:00)

Aktualizacja: Sobota, 25 listopada 2023 (20:01)

Jeszcze do niedzieli RedWeek, inicjatywa promowana przez papieskie stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie mająca na celu zwrócenie uwagi na współczesne prześladowania chrześcijan.

W całym świecie świątynie oraz inne charakterystyczne
dla danych miejsc budynki są podświetlane na czerwono. Odbywają się specjalne spotkania i akcje pomocowe. Wszystko ma przypominać, że zabijanie wyznawców Chrystusa za ich wiarę nie należy tylko do przeszłości, ale zdarza się także dzisiaj.

O tragedii tak wielu chrześcijan mówił niedawno
w wywiadzie dla Michaela Knowlesa ks. Benedict Kiely.
To założyciel portalu nasarean.org skoncentrowanego
na pomocy prześladowanym i ubogim współczesnym uczniom Jezusa na całym świecie, a zwłaszcza na Bliskim Wschodzie. Duchowny zaznaczył, iż jest to obecnie najbardziej prześladowana grupa religijna. Dochodzi do masakr, ludobójstw, na które wielu, podobnie jak to było
w przypadku tragedii Ormian z początku XX w., przymyka oko.

„Słyszymy wyrażenie »nigdy więcej« i zawsze to się ponownie wydarza” – wskazał kapłan. „I potem zaczynają się pytania i bicie się w piersi” – dodał. Podkreślił, że to właśnie z powodu powtarzających się dramatów
różnych wspólnot działa na rzecz „zachowania naszej chrześcijańskiej wspólnoty, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie”, ale nie tylko.

Duchowny wspomniał o tragedii wyznawców Chrystusa
w wielu miejscach w Afryce, która zostaje przemilczana przez media głównego nurtu. „W samej Nigerii w ubiegłym roku zamęczono ponad 5 tys. chrześcijan: mężczyzn, kobiet i dzieci” – mówił ks. Kiely. A takie zjawisko rośnie wraz z rozwojem w całym regionie organizacji powiązanych z ISIS lub podobnych w swoich ideach oraz sposobach działania. „ISIS to tylko nazwa. Organizacja ma swoje dzieci, swoich kuzynów, istniejące odłamy. Rosną one wykładniczo na całym świecie” – wyznał duchowny. Dodał, że chodzi tutaj po prostu niestety o „islamski dżihadyzm, ekstremalny islam”, któremu często sprzyja brak reakcji
ze strony różnych środowisk.

JG, KAI

NaszDziennik.pl