Według włoskiej gazety inauguracja Igrzysk była „bardziej ideologiczna niż ta w Pekinie w 2008 roku, pod kierownictwem partii komunistycznej”. Jak dodaje dziennik, „szczytem była »Ostatnia Wieczerza« w wersji drag queen”.
„To jawny atak na wartości chrześcijańskie” – zaznacza. Jak stwierdza komentator „Il Giornale”, scena ta była „triumfem kiczu, bardziej zbliżonym do Gay Pride niż do inauguracji Igrzysk”.
„Niezdarnym” nazywa tłumaczenie organizatorów, którzy wyjaśnili, że scena ta nie była nawiązaniem do „Ostatniej wieczerzy”, ale do uczty Dionizosa.
„Paryski występ to frontalny atak na miliony chrześcijan na świecie, który rozbił na kawałki korzenie Zachodu, a bardziej ogólnie laickość, wymagającą szacunku dla każdej religii” – stwierdza publicysta.
Przytacza następnie komentarz wicepremiera Matteo Salviniego, który ocenił: „Otworzyć Igrzyska, obrażając miliardy chrześcijan na świecie, to naprawdę fatalny początek, drodzy Francuzi”. Uznał, że to „nędzne”.
Polityk Ligi Simone Pillon zażądał wycofania włoskiej reprezentacji na Igrzyska.
Nicola Procaccini z partii Bracia Włosi premier Giorgii Meloni stwierdził zaś prowokacyjnym tonem: „Bardzo podobała mi się ceremonia Gay Pride. Wiecie, kiedy przewidziano tę olimpijską?”.
Katolicki działacz, lider ruchu Lud Rodziny Mario Adinolfi oświadczył: „Inkluzywna Olimpiada dla wszystkich, z jednym tylko wrogiem wielokrotnie obrażonym: chrześcijanami”.