logo
logo

Zdjęcie: Biuro prasowe Europoseł Beaty Kempy/ Inne

Czy ten rząd jest jeszcze polski?

Poniedziałek, 20 maja 2024 (21:02)

Rozmowa z Beatą Kempą, posłem Suwerennej Polski do Parlamentu Europejskiego

Rozporządzeniem usuwającym krzyże z warszawskich urzędów Rafał Trzaskowski próbuje Polakom zafundować wewnętrzne konflikty społeczne i kulturowe?

– Myślę, że tak to jest obliczone. To, co robi Rafał Trzaskowski, wpisuje się w kampanię przed wyborami
do Parlamentu Europejskiego. Jest to próba wywołania niepokoju, sporu związanego z wartościami. Ta ekipa ma świadomość, że Bóg, krzyż, symbole religijne – to są
dla nas, katolików, wartości najważniejsze. Dlatego mamy przepis dotyczący usuwania tych symboli z sal stołecznych urzędów, z biurek urzędników, a za chwilę pewnie będzie zakaz noszenia przedmiotów osobistych w postaci medalików, krzyżyków itd., bo to wszystko zmierza właśnie w tym kierunku. Inicjatorzy liczą zapewne, że ten temat przykryje nieudolność ekipy Tuska, której rządzenie państwem najwyraźniej nie wychodzi. Co więcej, „koalicja 13 grudnia” popełnia bardzo dużo błędów – począwszy od zemsty po zastopowanie bardzo ważnych projektów gospodarczych, co – jak widać – nie podoba się też ich elektoratowi. Mamy więc rozpaczliwą próbę przykrycia
tego wszystkiego przez działania prezydenta Warszawy
i podniesienie temperatury sporu wokół kwestii związanych z takimi wartościami jak życie ludzkie czy symbole religijne, a więc uzewnętrznianie naszej wiary. To jest nonsens, żeby takie prawo wprowadzać – zwłaszcza w kampanii wyborczej, ale to pokazuje, że ta ekipa nie ma żadnych merytorycznych argumentów do dyskusji. Donald Tusk ma spory problem z Europejskim Zielonym Ładem, który przecież przyjęli jego europosłowie w Parlamencie Europejskim, a ostatecznie przyklepała to Rada Unii Europejskiej. Przypomnę, że dyskusje w tym temacie toczyły się latami, także wtedy, gdy Tusk był szefem Rady Europejskiej, a później przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej i zawsze był za tymi szkodliwymi również dla Polski przepisami. Dzisiaj w kampanii wyborczej próbuje walczyć z krzyżem i przez krzyż, chce coś ugrać, ale to mu się nie uda, bo jeszcze nikt, kto podniósł rękę
na krzyż, nie wyszedł z takiej batalii zwycięsko.

Tyle że jeśli chodzi o walkę z krzyżem czy w ogóle forsowanie idei świeckiego państwa, to raczej zawsze były to postulaty Lewicy. Dlaczego Rafał Trzaskowski wpisuje się
w ten klimat?

– W tej walce politycznej chodzi o wywołanie sporu, który miałby przysłonić błędy, zaniedbania i brak pomysłów
dla Polski. Chodzi też o to, żeby społeczeństwo nie dyskutowało o sprawach ważnych, które obnażają PO
i Tuska, ponieważ na tym froncie ekipa ta byłaby z góry skazana na porażkę. Kolejnym celem politycznym, jaki chcą osiągnąć, jest próba dobijania Lewicy. Tuskowi
i spółce zależy na tym, żeby poprzez artykułowanie zawłaszczanych od Lewicy poglądów pokazać, że skoro oni podnoszą te tematy, to Lewica jest właściwie niepotrzebna. Dlatego absolutnie się z panem zgadzam, że to działanie ma na celu wchłonięcie przez Platformę elektoratu Lewicy.

Z jednej strony mamy akcję „opiłowywania katolików” i związane z tym rozporządzenie nakazujące usunięcie krzyży ze stołecznych urzędów. Ale z drugiej strony dochodzi też do zamiany polskiej biało-czerwonej flagi
na flagę lgbt, co ostatnio miało miejsce
w Krakowie na budynku miejskiego ratusza. Mamy więc walkę nie tylko z krzyżem, ale też z symboliką narodową, polską.

– To jest absolutnie ekspansja lgbt. Jesteśmy świadkami – zresztą nie od dziś – prób stworzenia „nowego” człowieka. Rząd Donalda Tuska daje zielone światło dla tego typu zachowań, szerzenia się tego typu ideologii. Usunięcie narodowej flagi i zastąpienie jej tęczowymi barwami pokazuje, że pod rządami „koalicji 13 grudnia” upada wszystko, co do tej pory było święte w Polsce, że ten pochód lewactwa nie ma końca. Dziwię się, bo z jakiejkolwiek opcji nie wywodziłby się prezydent tego
czy innego miasta, to jednak polska biało-czerwona flaga powinna być ponad podziałami. Urząd Miasta Krakowa czy jakiegokolwiek innego miasta to nie jest siedziba jakiegoś lokalnego NGO, jakiejś organizacji pozarządowej, która afirmuje lgbt, tylko to jest urząd, do którego przychodzą przede wszystkim Polacy niezależnie od przekonań,
których łączy polska flaga i barwy narodowe, barwy biało-
-czerwone. To, co obserwujemy, pokazuje jedno – że świat coraz bardziej wariuje, bo tak to wygląda. Powiem więcej, to jest wojna kulturowa, to jest próba niszczenia symboli religijnych, które odkąd sięgnąć pamięcią, zawsze były symbolami łączącymi nas, Polaków. Jednak to jest też walka z naszymi narodowymi symbolami i jeśli nie powstrzymamy tego szaleństwa, to ten prąd niszczący będzie szedł dalej i za chwilę na bruk może być wyrzucany polski Orzeł Biały. Tak jak Niemcy wyrzucali biało-czerwone flagi, deptali nasze narodowe godło i anektowali Polskę, Ojczyznę naszą, tak też możemy mieć i dzisiaj. Tym bardziej powinniśmy się przeciwstawić temu złu, zanim będzie za późno.    

Ta władza za nic ma chrześcijańskie i polskie symbole, ale także bez należytej powagi odnosi się do ważnych dla nas rocznic. Zauważył to dzisiaj podczas konferencji prasowej prezes Jarosław Kaczyński, wskazując, że na wczorajszych obchodach 80. rocznicy bitwy pod Monte Cassino we Włoszech, owszem, był prezydent Andrzej Duda, ale zabrakło tam znaczącego przedstawiciela polskiego rządu…

– To nie jest zaniechanie, ale to jest przykład demonstracji tej ekipy. Dla „koalicji 13 grudnia” żołnierze, którzy walczyli i przelewali krew za wolną Polskę na frontach
II wojny światowej, za Ojczyznę ponieśli śmierć, a walka
o Monte Cassino była jedną z najsłynniejszych bitew, która przyniosła chwałę polskiego oręża, nie są ważni. Ta ekipa tę historię i tę ofiarę polskich żołnierzy ma po prostu
w nosie. Dowodem na to, co mówię, jest walka ekipy
Tuska z historią i literaturą w szkołach, żeby piękne karty
z naszej przeszłości nie były w umysłach naszych dzieci. Mamy więc zmianę podstawy programowej – i to już od przyszłego roku szkolnego – zresztą robili to już wcześniej, kiedy poprzednio byli przy władzy, ograniczając lekcje historii. To, co dzisiaj widzimy, tylko pokazuje, że walka tej ekipy z polską tradycją, z polską historią, z polską nauką, ale także z polskimi symbolami religijnymi, z Kościołem,
a więc z tym wszystkim, co definiuje nas jako Polaków, trwa nieprzerwanie. Pamięć o naszych bohaterach to nasza duma narodowa. I oni chcą tę dumę narodową podeptać.
Z okazji 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino Region Dolny Śląsk NSZZ „Solidarność” i Dolnośląskie Stowarzyszenie Kultury Zdrowotnej i Sportu NSZZ „Solidarność” zorganizowali we Włoszech rajd rowerowy. Tymczasem rząd Tuska nie potrafi uszanować tej rocznicy w sposób należyty i na cmentarzu wojennym u stóp klasztoru, gdzie spoczywają nasi bohaterowie, którzy polegli w walce 1944 roku. Dlatego się pytam: czy ten rząd jest jeszcze polski?  

Wracając jeszcze do rozporządzenia wydanego przez Trzaskowskiego w sprawie krzyży, otóż Pani Poseł wraz z byłym wiceministrem sprawiedliwości Marcinem Warchołem przygotowują wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Czego konkretnie będzie on dotyczył?

– Owszem, szykujemy wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, bo to, co robi Rafał Trzaskowski, jest niezgodne z dwoma artykułami Konstytucji RP: z art. 25
i 53. Artykuł 25 gwarantuje nam prawo do swobodnego wyrażania naszych uczuć, a art. 53 to precyzuje, ponieważ daje nam prawo do uzewnętrzniania naszej wiary. Emanacją słowa „uzewnętrznianie” jest chociażby obecność krzyży w przestrzeni publicznej. Swoją drogą na ten temat wypowiedział się wcześniej Europejski Trybunał Praw Człowieka, który w sprawie przeciwko państwu włoskiemu opowiedział się za obecnością krzyży w przestrzeni publicznej. Stwierdził ponadto, że eksponowanie krzyża we włoskich szkołach nie narusza praw osób niewierzących. Podobnie uczynił Niemiecki Federalny Sąd Administracyjny, który wbrew wnioskowi przeciwników utrzymał prawo
do obecności krzyży w przestrzeni publicznej w urzędach bawarskich. To pokazuje, że w Europie też są przypadki ataków na krzyż i jeśli jest stanowczy sprzeciw, to krzyż można obronić. To jest nasz obowiązek.

Są jednak i tacy, którzy uważają, że nie ma co roztrząsać działań Trzaskowskiego, że to incydent.

– Nie zgodzę się z tak postawioną tezą. Jesteśmy świadkami zaplanowanego, systemowego niszczenia Polski, niszczenia polskości w wymiarze religijnym i społecznym. Wygląda na to, że w tworzonej architekturze superpaństwa europejskiego mamy być jedynie landem, wynarodowioną prowincją potulnie wykonującą wolę panów. Zgodnie z tą ideologią Polacy mają się czuć Europejczykami, a nie Polakami. To jest oczywiste, taki jest plan, który jest realizowany małymi krokami, na co absolutnie nie może być przyzwolenia. Jeśli bowiem ustąpimy w jednej rzeczy, to pojawią się kolejne roszczenia. Ideologia, której zostały popuszczone cugle, się nie zatrzymuje.   

Na zakończenie naszej rozmowy odwołam się do słów Pani Poseł wypowiedzianych ostatnio na antenie Radia Maryja: „Jesteśmy zobowiązani, żeby zawalczyć o krzyż
z pozycji, które w tej chwili mamy, które dali nam Polacy, czyli jako europosłowie, jako posłowie”. Jak europarlamentarzyści mogą się zaangażować w obronę krzyża?

– Właśnie dlatego zorganizowaliśmy z wiceministrem sprawiedliwości Marcinem Warchołem konferencję poświęconą konieczności walki o nasze, katolików,
prawa do swobodnego wyznawania wiary i posługiwania się symbolami religijnymi. Z posłem Warchołem, który jest profesorem prawa, przygotowujemy skargę do Trybunału Konstytucyjnego, gdzie zaskarżymy to rozporządzenie Trzaskowskiego, uwzględniając właśnie wspomniany już art. 25 pkt 2 oraz art. 53 pkt 3 Konstytucji RP. To jest nasza rola. Będziemy walczyć, żeby to dyskryminujące ludzi wierzących rozporządzenie Trzaskowskiego, które jest niezgodne z Konstytucją RP, zostało unieważnione. Przede wszystkim będziemy prosić o przyłączenie się do naszej skargi innych parlamentarzystów, ponieważ do skierowania jej do Trybunału Konstytucyjnego wymagana jest zgoda
50 posłów. I my to zrobimy. To jest właśnie instrument, którym chcemy się posłużyć, walcząc o słuszne prawa Polaków, ludzi wierzących.

A może Trzaskowski chce wywołać dyskusje, polemikę?

– Nie zamierzamy dyskutować z Rafałem Trzaskowskim,
bo to mija się z celem. Natomiast zrobimy wszystko, żeby prezydentowi Warszawy pokazać, że prawo, które próbuje stanowić, jest przede wszystkim niezgodne z Konstytucją RP. W związku z tym będzie musiał je zmienić, bo jeśli Trybunał Konstytucyjny – mamy taką nadzieję – podzieli nasz pogląd, to prawo Trzaskowskiego nie będzie miało mocy, a zatem nie będzie mogło być stosowane. Swoją drogą aż dziw bierze, że człowiek, który jeszcze niedawno biegał w koszulce z napisem „Konstytucja”, który na lewo
i prawo wymachiwał Konstytucją, zapomniał, że są tam jeszcze jakieś zapisy, których trzeba przestrzegać. Chcemy mu to uzmysłowić, dlatego użyjemy instrumentu odwoławczego do Trybunału Konstytucyjnego, który
w tej chwili posiadamy. Zwracamy uwagę Rafałowi Trzaskowskiego na tożsame wyroki sądów w innych krajach, jak wcześniej wspomniałam w Niemczech oraz orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który we włoskiej sprawie opowiedział się za obecnością krzyża w przestrzeni publicznej. Nie spoczniemy, dopóki krzyż
w polskiej przestrzeni nie będzie miał swojego godnego miejsca. Myślę, że Polacy podzielają nasze stanowisko
i nam w tym pomogą.      

              Dziękuję za rozmowę.

Mariusz Kamieniecki

NaszDziennik.pl