logo
logo
zdjęcie

Janusz Szewczak

W oczekiwaniu na kolejne audyty

Wtorek, 17 listopada 2015 (05:16)

Według informacji medialnych raport z otwarcia Kancelarii Prezydenta po kadencji Bronisława Komorowskiego jest zatrważający. Zdewastowano prezydencką willę w Klarysewie, ogołocono kasę kancelarii, a odszkodowania, odprawy i należne ekwiwalenty za niewykorzystane urlopy tylko dla 13 pracowników kosztowały kancelarię Komorowskiego ok. 2 mln zł.

Obraz Bronisława Komorowskiego i jego prezydentury był dramatyczny od dawna. Rewelacje mediów są skandalem na międzynarodową skalę. Pamiętajmy, że nie wszystkie audyty siedzib prezydenckich zostały zrobione. Jakie sensacje przywiozą nam audytujący urzędnicy, wracając ze Spały czy Wisły? Ciekawe, co tam zginęło…

Przykład Kancelarii Prezydenta Komorowskiego jest symboliczną ilustracją tego, jak traktowano polskie państwo, a traktowano je jako łup wojenny, teren zdobyczny, czyli podbity. Gdzie nawet zegary, żyrandole i wykładziny się wynosiło.  

Gdyby na sprawę spojrzeć chłodnym okiem, trzeba zadać sobie kilka pytań. Gdyby podobnych zaniechań dopuścił się kierownik budowy? Gdyby zginęły mu z placu budowy cegły i sprzęt budowlany? Gdyby pracownicy opróżnili kasę? Czy tym nie powinien się zająć prokurator?

To jest też laurka dla jakości minionej rządzącej ekipy politycznej. Niestety to może nam pokazać, w jakim stanie jest całe nasze państwo. Jak bardzo ogołocone są nasze kasy publiczne w poszczególnych sektorach gospodarczych. Czy tam nie znajdziemy podobnych, tylko że na większą skalę „braków”? Ruina w sektorze górniczym po 8 latach rządów Platformy i PSL jest duża. Skala zadłużenia jednych z najważniejszych spółek węglowych w Europie sięga 4 mld zł, a długi sektora 13 mld. W taki stanie przekazywane jest państwo.

To nie jest koniec kompromitujących informacji o działaniach obozu PO – PSL. Myślę, że jeszcze będziemy świadkami równie smutnych sensacji, kiedy poszczególni ministrowie dokonają audytu w swoich resortach. Kiedy ministrowie przyjrzą się sytuacji w dużych spółkach Skarbu Państwa. Bardzo bym chciał poznać szczegóły gigantycznej, bo sięgającej kilku miliardów złotych inwestycji KGHM w Chile. Czy rzeczywiście było to przedsięwzięcie tak bardzo opłacalne, jak nam to marketingowo przedstawiano. Może dowiemy się, czy PKO BP postąpiło roztropnie, kupując szwedzki bank Nordea za prawie 3 mld zł, gdzie było mnóstwo tzw. kredytów frankowych.

Może się okazać, że prezydent Komorowski nie był odosobnionym przykładem beztroskiego i żenującego podejścia do własności publicznej i do majątku narodowego.  

Janusz Szewczak

Autor jest ekonomistą i posłem Prawa i Sprawiedliwości.

NaszDziennik.pl