Tragedia rozegrała się w 1944 r. w rejonie gajówki Jalina k. Nasicznego w Bieszczadach. Bojówka OUN-UPA zamordowała żonę miejscowego gajowego Kazimierza Hankusa, Kazimierę i jego brata Wojciecha. Ich ciała prawdopodobnie zostały pochowane nieopodal zabudowań gajówki, ale dokładnie nie wiadomo, gdzie zostały pochowane. Dziś nie ma nawet śladu po dawnej gajówce, stąd ustalenie faktów dotyczących pochówku ofiar zbrodni nie jest ani łatwe, ani proste. Teren, gdzie dawniej była gajówka, leży na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego i to leśnicy jako pierwsi zainteresowali się tą sprawą.
W miejscu wskazanym przez leśniczego Antoniego Flaka z Nadleśnictwa Lutowiska przeprowadzono wstępny rekonesans, następnie do pracy przystąpili pracownicy rzeszowskiego IPN, którzy na początku grudnia w ramach projektu ujawniania miejsc pochówków ofiar OUN-UPA przeprowadzili badania gruntu przy pomocy georadaru.
– Mamy nadzieję, że wyniki badań pomogą w ustaleniu dokładnego miejsca pochówku ofiar zbrodni. Również prowadzona kwerenda dokumentów może pomóc w ustaleniu szczegółów tej zbrodni – informuje Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Póki co fakt zamordowania rodziny gajowego Kazimierza Hankusa potwierdziła jego wnuczka Maria Faron, która historię zbrodni zna z przekazów rodzinnych.