Wyjazd za granicę nie przekreśla prawa dostępu do polskiej szkoły – zwracają uwagę rodzice kształcący swoje dzieci w trybie edukacji domowej. – Wypełniamy obowiązek nauki w kraju, w którym obecnie mieszkamy, w systemie szkoły zagranicznej. Ale zależy nam na tym, aby nasze dzieci realizowały też pełny program szkoły polskiej. To, co robi Ministerstwo Edukacji Narodowej, nam tego nie ułatwia – oceniają polscy emigranci.
Te pełne goryczy słowa są reakcją na stanowisko MEN, w którym resort stwierdza, że realizacja obowiązku szkolnego w polskim systemie edukacji dotyczy tylko dzieci mieszkających na terenie Polski. Natomiast polskie dzieci mieszkające za granicą mają obowiązek nauki w systemie kraju miejsca zamieszkania. W praktyce oznacza to obowiązek uczęszczania do szkoły należącej do systemu oświaty państwa, na terenie którego dziecko mieszka.
„Uczeń przebywający za granicą nie jest zobowiązany do realizacji obowiązku szkolnego i obowiązku nauki w Polsce, aby po powrocie do Polski móc kontynuować naukę w szkole” – wyjaśnia MEN w komentarzu dla PAP z 13 lipca br.
Resort podaje, że możliwości nauki języka polskiego za granicą istnieją m.in. przy przedstawicielstwach dyplomatycznych, urzędach konsularnych, szkołach prowadzonych przez organizacje Polaków za granicą czy przez Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą.
Komentarz resortu to riposta na apel przedstawicieli grupy roboczej edukacji domowej ds. kontaktów z MEN oraz rodziców dzieci mieszkających za granicą i korzystających z edukacji domowej o zmianę przepisów ustawy oświatowej.
Drogi Czytelniku,
cały artykuł jest dostępny w wersji elektronicznej „Naszego Dziennika”.
Zapraszamy do zakupu w sklepie elektronicznym