logo
logo

Zdjęcie: Mateusz Marek/ Nasz Dziennik

Celowe zniekształcenie rzeczywistości

Poniedziałek, 17 czerwca 2024 (10:19)

Aktualizacja: Poniedziałek, 17 czerwca 2024 (10:50)

Przeczytaj konkretne argumenty dotyczące reportażu, w którym zaatakowano całą Rodzinę Radia Maryja. Przekaż dalej, żeby jak najwięcej Polaków poznało szczegóły ataku. Skargę przygotował prof. Janusz Kawecki.

Skarga na audycję

Tytuł audycji (lub inna informacja umożliwiająca identyfikację przekazu będącego przedmiotem skargi):

Cykl: „Czarno na białym”.

Reportaż: „32 lata bezkarności. Fenomen ojca Tadeusza”.

Nazwa programu (nadawca):

TVN24 (obecnie właściciel: WarnerBrosDiscovery)

Data i godzina emisji:

2 czerwca 2024, wieczorny program.

Treść skargi:

Emisja wymienionego reportażu naruszyła wymagania określone w Ustawie o radiofonii i telewizji (art. 18 ust. 1 i ust. 2 w powiązaniu z art. 53 ust. 1) oraz w ustawie Prawo prasowe (art. 12 ust. 1 pkt. 1 w powiązaniu z art. 19 ust. 1 Ustawy o radiofonii i telewizji).

Uzasadnienie skargi

1. Nadawca upowszechnił reportaż, którego autor (Rafał Stangreciak) wykazał się brakiem rzetelności i staranności przy jego opracowaniu. Przywołał w nim bowiem kłamstwa i zastosował manipulacje w odniesieniu do spraw dawno już wyjaśnionych i zdemaskowanych jako nieprawdziwe.

2. Jeśli nawet nagrane słowa albo zestaw słów wypowiedzianych przez niektóre z osób można uznać w reportażu za prawdziwe, to są one często wyrwane z kontekstu i zestawione w taki sposób, że wywołują mylne wyobrażenie i błędne, krzywdzące osądy.

3. Już sam tytuł reportażu zniesławia o. dr. Tadeusza Rydzyka. Przedstawia go bowiem jako osobę od wielu lat naruszającą prawo, a jednocześnie bezkarną. Osoba ta – według reportażu – manipuluje wielką grupą społeczną i to dla swoich biznesowych, a nawet politycznych celów. Zarówno tytuł reportażu, jak i wiele stwierdzeń w nim zawartych przypisują o. dr. Tadeuszowi Rydzykowi takie właściwości, które narażają go na utratę zaufania, w tym zaufania potrzebnego z punktu widzenia prowadzonej przez niego działalności jako kapłana, duszpasterza i dziennikarza.

4. Reportaż ten zniesławia również liczną grupę społeczną, którą jest Rodzina Radia Maryja, wspólnota Kościoła katolickiego skupiona wokół Radia Maryja i dzieł w jego klimacie utworzonych i działających. Środowisko to jest przedstawione jako uległy, pozbawiony rozsądku tłum, tworzony przez osoby w podeszłym wieku.

5. Działania autora reportażu oraz nadawcy, który reportaż upowszechnia: dyskredytują osobę (o. dr. Tadeusza Rydzyka) i środowisko (Rodzinę Radia Maryja), poniżają i stygmatyzują (osobę i środowisko) poprzez używanie określeń i przywoływanie zdarzeń niezgodnie z prawdą. Autor reportażu i nadawca treścią tego reportażu wpisują o. dr. Tadeusza Rydzyka i Rodzinę Radia Maryja w środowisko, któremu nie należy się równe traktowanie i które można poniżać, a jego działalność deprecjonować. Odbieram tego rodzaju działanie jako dyskryminowanie tego środowiska. Przykładając do reportażu kryteria charakteryzujące mowę nienawiści opisaną w opracowaniu KRRiT w 2023 r., oceniam, iż w tym zakresie reportaż jest przykładem jej użycia wobec wspólnoty katolickiej, która w swej formacji religijnej i patriotycznej korzysta z programu Radia Maryja i Telewizji Trwam.

6. W art. 12 ust. 1 pkt 1 Prawa prasowego zobowiązuje się dziennikarzy do zachowania szczególnej staranności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów. W reportażu zaś znajduję miejsca, które dowodzą naruszenia tego zobowiązania. Łatwo bowiem było sięgnąć do materiałów źródłowych dostępnych chociażby w Internecie (np. oficjalne strony urzędów), aby przekonać się o braku podstaw do zamieszczania w reportażu wielu kłamliwych stwierdzeń. Nadawca miał też do dyspozycji wcześniej wydane przez Przewodniczącego KRRiT decyzje wzywające go do zaniechania podobnych działań naruszających wymienione wyżej zobowiązanie.

7. Reportaż, chociaż przygotowany przez innego autora, odnosi się do środowiska (Rodzina Radia Maryja, Ojciec Dyrektor), które nierzadko opisywane jest w programie TVN24 w audycjach z cyklu „Czarno na białym”. W niedawnej przeszłości były dwa takie reportaże, na które wpłynęły skargi do KRRiT i po przeprowadzonej ocenie uznano je za zasadne, a przewodniczący KRRiT wezwał nadawcę „do zaniechania działań naruszających w przedstawionym zakresie [to z decyzji z października 2018 r.] przepisy prawa oraz do przestrzegania w przyszłości obowiązującego prawa […] w szczególności w zakresie dotyczącym przygotowywania i realizowania audycji z cyklu ’Czarno na białym’”.

Wkrótce potem (w lipcu 2020 r.) Przewodniczący KRRiT wysłał do nadawcy tego programu kolejną decyzję wzywającą do zaniechania podobnych działań, których wystąpienie zauważono w reportażu wyemitowanym dnia 2.09.2019 r. W tej decyzji przeczytamy np.: „W wezwaniu z dnia 9 października 2018 r. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przytoczyła szereg przykładów z dorobku orzecznictwa i odwołała się do poglądów w literaturze tematu. Nie jest zatem zasadnym ponowne przytaczanie tych argumentów w sytuacji, w której nadawca nie dokonał wdrożenia uprzednich wskazań ani też nie podjął w tym zakresie dyskusji z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji”.

Mam nadzieję, że niniejszą skargą wznowię działania wymuszające na nadawcy wdrożenie zaleceń zawartych w obydwu wcześniejszych przywołanych tu wezwaniach skierowanych do niego przez Przewodniczącego KRRiT.

Wybrane przykłady odnoszą się do powyższego uzasadnienia. Podawany poniżej czas w reportażu odpowiada jego zapisowi na YouTube i należy go traktować jako orientacyjny.

* Słowa narratora i obrazy wspierane są wypowiedziami trzech gości, z których jeden to Piotr Głuchowski, autor książki „Imperator: sekrety ojca Rydzyka”, już od tytułu poczynając mający nie tylko krytyczne, ale dyskredytujące podejście do osoby o. dr. Tadeusza Rydzyka i środowiska opisywanego w reportażu; drugi to Marcin Kącki, autor szkalującej to środowisko sztuki „Wróg się rodzi”, z której sceny zamieszczone w reportażu uzupełniają jego wypowiedzi; i wreszcie trzeci to Bogumił Łoziński, zastępca red. nacz. tygodnika „Gość Niedzielny”, który wkrótce po emisji reportażu, bo 7.06.2024 r., wydał „Oświadczenie”. Wynika z niego, że autor reportażu odbył z Bogumiłem Łozińskim „kilkudziesięciominutową rozmowę, z której wykorzystał kilka fragmentów, w sumie minutę i czterdzieści sekund […] tak bardzo skróconych, że nie oddają one w pełni moich opinii”. A chodziło o pokazanie na przykładzie, że o. dr Tadeusz Rydzyk oceniał działania polityków pod kątem ich zgodności z nauką społeczną Kościoła i gdy trzeba było, to również krytykował polityków PiS. W swoim „Oświadczeniu” Bogumił Łoziński podał, iż odpierał zarzut o osobistych korzyściach o. dr. Tadeusza Rydzyka, które miały świadczyć o budowaniu „imperium”. Ten tekst jest dostępny w Internecie. Już przywołane przykłady świadczą wyraźnie, iż reportaż był kształtowany przez jego autora pod określoną tezę i nawet nieznaczna prezentacja jakiegoś poglądu przeciwna tej tezie została wycięta.

* Kwestia zbiórki funduszy na wykupienie od państwa Stoczni Gdańskiej została przedstawiona niezgodnie z prawdą. Trzeba tu dodać, że szczegółowy opis sprawy z przywołaniem źródeł i wypowiedzi osób uczestniczących w inicjatywie podany jest w książce pt.: „Prawda o ’imperium ojca Rydzyka’”, wydanej przez Fundację „Nasza Przyszłość” w 2019 r. Jestem jej autorem, a niniejsza sprawa jest tam opisana na stronach od 8 do 11. Tu tylko dodam, że nie o. dr Tadeusz Rydzyk, ale Społeczny Komitet Ratowania Stoczni Gdańskiej i Przemysłu Okrętowego przystąpił do organizowania wykupienia Stoczni Gdańskiej od Skarbu Państwa, gdyż ówczesne władze zamierzały doprowadzić ją do upadłości. Społeczny Komitet uzyskał jedynie zgodę na skorzystanie przy pilnej zbiórce z subkonta utworzonego przy Radiu Maryja. Prezentację w reportażu tej sprawy warto porównać z opisem zawartym w książce, w szczególności zaś z cytowanymi tam i wcześniej publikowanymi wypowiedziami świadków i organizatorów akcji. Wszystko więc odbywało się zgodnie z obowiązującym prawem. Pomimo tego co pewien czas składane były doniesienia do prokuratury w sprawie kłamliwie określanej jako „zbiórki prowadzonej przez Radio Maryja”. Doniesienia te były szczegółowo badane i zawsze kończyły się ich oddaleniem, gdyż urzędy nie znajdowały podstaw do wniesienia oskarżeń. Decyzje te zapadały w okresach, kiedy władzę w Polsce sprawowały różne ugrupowania. Nie można więc – jak w reportażu – przypisywać tej decyzji tylko jednej opcji sprawującej nadzór nad prokuraturą w 2007 roku (nagranie około 13:45).

* Sprawa krótkiej wypowiedzi o. dr. Tadeusza Rydzyka związanej z Marszem w obronie życia dzieci poczętych z 1996 r. została w wypowiedziach narratora celowo zniekształcona (od 5:20 do 7:40). Pamiętam ten czas i nagonkę medialną na Kapłana stojącego po stronie obrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci. To wtedy, w 1997 r., pisaliśmy listy do prokuratury, która zamierzała doprowadzić do oskarżenia tego Kapłana, wykorzystując kilka krótkich zdań z obszernej relacji przekazywanej z ponad 100-tysięcznego Marszu w obronie życia. Sam, podobnie jak tysiące innych osób, taki list wysłałem. W reportażu mówi się (6:30) o „obraźliwych listach do prokuratury” i „donosach na prokuratorów”, nie przedstawiając żadnego dowodu rzeczowego. Cel takiej prezentacji może być tylko jeden: zdyskredytować piszących, a więc środowisko Rodziny Radia Maryja. Dodam, iż wtedy właśnie rozwijające się napaści medialne na o. Tadeusza Rydzyka stały się impulsem do zorganizowania się przedstawicieli środowiska nauki i kultury w Zespół Wspierania Radia Maryja, który od tamtego czasu – działając w kolejnych kadencjach – wspiera te media katolickie, prostując rozpowszechniane kłamstwa i manipulacje odnośnie do tych mediów i ich założyciela.

* Etykietę antysemityzmu przypisywano w sposób nieuprawniony Radiu Maryja i o. Tadeuszowi Rydzykowi od początku działalności tej rozgłośni. Szczególnie mocno wybrzmiało to wówczas, gdy Danuta Waniek jako Przewodnicząca KRRiT skierowała pismo w tej sprawie do Prowincji Redemptorystów, właściciela koncesji na program Radia Maryja. Jako przewodniczący Zespołu Wspierania Radia Maryja uczestniczyłem w przygotowaniu szczegółowej odpowiedzi na kłamliwe zarzuty stawiane rozgłośni i jej kierownictwu. Uwagi zawarte w wystąpieniu Przewodniczącej KRRiT wynikały przede wszystkim z tego, iż wprowadzenie zasady otwartego mikrofonu umożliwiało wejście na antenę trolli i głoszonych przez nich „sterowanych wrzutek o charakterze antysemickim” mających zdyskredytować rozgłośnię i jej słuchaczy. Nagranie kilku zdań z takich wypowiedzi poprzedza narrator stwierdzeniem, że „dopuszcza się i toleruje na antenie antysemickie wypowiedzi” (por. 11:00). Wiadomo jednak, że prowadzący audycję starali się wówczas reagować. Zapewne tylko przez nieuwagę montażysty w nagraniu nie zostały wycięte słowa prowadzącego audycję, przerywającego rozpoczętą niestosowną wypowiedź „dyżurnego trolla”. To około 11:24 słychać głos prowadzącego audycję: „Proszę pana, my dzisiaj…”. Trzeba tu podkreślić, że stosunkowo szybko z tym problemem „wrzutek trolli” uporano się w Radiu. Ale nawet, gdy nie było „wrzutek”, to przyklejanie tej odpadłej już etykiety przywoływano od czasu do czasu. Dopiero po wybudowaniu sanktuarium z kaplicą poświęconą Polakom ratującym Żydów podczas II wojny światowej przeciwnicy rozgłośni ostatecznie zrezygnowali z posługiwania się tą etykietą. I nagle w reportażu stara, zdarta już etykieta znowu jest przywoływana. Obszerniejszy opis walki z tą etykietą przyklejaną rozgłośni i środowisku Rodziny Radia Maryja znaleźć można w przywołanej wyżej książce (na str. 11 i nie tylko).

* Zarzut „rasistowskiej wycieczki wobec czarnoskórego duchownego” (por. 11:50) jest chybiony, nie tylko dlatego, iż był żartem dobrze odczytanym przez uczestników pielgrzymki, ale również przez owego misjonarza. W nagraniu widać to po reakcji samego misjonarza i jego uśmiechniętej twarzy. Czy jednak współcześnie wkrętka filmowa uzupełniona komentarzem narratora nie poprowadzi młodych widzów na manowce? Wydaje się, że to odgrzewanie dawno przypalonych kotletów mogą zrozumieć osoby pamiętające ów czas, kiedy to z żartu zrozumiałego przez wszystkich uczestników pielgrzymki o. Tadeusz Rydzyk tłumaczył się potem przez kolejne tygodnie.

* W różnych miejscach reportażu przedstawiany obraz środowiska jest celowo zniekształcony. Odbiorca reportażu niesłusznie utwierdzany jest w przekonaniu, że słuchacze Radia Maryja to tłum tworzony tylko przez osoby w podeszłym wieku (por. np. 2:58; 5:40; 6:10) i do tego agresywny wobec wymierzonego w nich obiektywu TVN (por. 22:51). Trzeba to dodatkowo podkreślić, że owa „agresywność” pokazana w tym ujęciu była celowo wywołana przez ekipę TVN, która filmowała uczestników pielgrzymki Rodziny Radia Maryja, nachalnie przeszkadzając im w modlitwie podczas sprawowanej Eucharystii. Nigdzie też nie można było dostrzec w kadrach młodszych pokoleń. A przecież w Rodzinie Radia Maryja aktywnie uczestniczą również młodzi słuchacze, którzy nie tylko sami tworzą i słuchają audycji w Radiu Maryja i w Telewizji Trwam, ale również uczestniczą w corocznym pielgrzymowaniu do Pani Jasnogórskiej. W bieżącym roku odbyła się już 25. taka pielgrzymka. A cóż powiedzieć o codziennych programach dla dzieci i z udziałem dzieci. To w tym środowisku powstały Podwórkowe Koła Różańcowe Dzieci, które również corocznie pielgrzymują na Jasną Górę, oraz regionalne spotkania formacyjne. Przekaz dla odbiorcy jest wyraźnie zniekształcony i celowo ukierunkowany. W tym środowisku również dobrze się czują i są licznie obecne osoby z niepełnosprawnościami. Ich problemy są również podejmowane w audycjach emitowanych w Radiu Maryja i w Telewizji Trwam. Pomijanie tego przy prezentowaniu środowiska Rodziny Radia Maryja jest istotnym jego zubożeniem, a nawet celowym zniekształceniem.

* Dopełnieniem prezentacji Rodziny Radia Maryja w możliwie najgorszym świetle były wypowiedzi Marcina Kąckiego (np. 19:34). A na poparcie tych ocen zamieszczono w reportażu fragmenty sztuki „Wróg się rodzi” jego autorstwa. W przeciwieństwie do tych konfabulacji (bo przecież nawet jednego listu o treści prezentowanej w owej sztuce nie pokazano) znam wiele listów pisanych do KRRiT przez osoby oczekujące na przyznanie częstotliwości dla Radia Maryja. Piszący chcieli bowiem również w swoich domach mieć dostęp do tego katolickiego Radia, a ówczesna KRRiT dyskryminowała ich w przyznawaniu częstotliwości dla tego nadawcy. Dopiero po zbadaniu przez NIK, na polecenie Sejmu, zarzutów o niesprawiedliwe w tym zakresie traktowanie katolickiego nadawcy, Sejm nakazał swoją uchwałą z dnia 26 kwietnia 2001 r., aby: „KRRiT zapewniła Radiu Maryja status równoprawnego podmiotu z pozostałymi komercyjnymi rozgłośniami ogólnopolskimi, a licznym odbiorcom tej radiostacji możliwość odbioru programu zgodnie z zasadami wolności słowa i pluralizmu”. O tych staraniach i o tej walce z dyskryminowaniem środowiska w dostępie zarówno do Radia Maryja, jak i Telewizji Trwam w reportażu nie ma słowa. W czasie gdy byłem członkiem KRRiT, planowano te liczne zbiory zgromadzone w archiwum skierować do zniszczenia (tzw. brakowanie). Przed tą procedurą ich treści zostały szczegółowo opisane i zebrane w opracowaniu przekazanym w 2022 r. o. dr. Tadeuszowi Rydzykowi. W całym tym olbrzymim przecież zbiorze korespondencji nie znalazł się nawet jeden list z obraźliwymi sformułowaniami. Z wszystkich zaś przebijała wysoka kultura w odnoszeniu się do adresata (KRRiT). Zebrany w ten sposób materiał ma charakter źródłowy i jest potwierdzony przez osoby, które go opracowały. Te i wcześniej wymienione działania autora reportażu i nadawcy pokazują dobitnie ich zamiar zdyskredytowania środowiska Rodziny Radia Maryja, poniżenia tego środowiska i jego stygmatyzowanie. Jest to ewidentna mowa nienawiści wobec tego środowiska.

* W kolejnej części reportażu, chcąc wykazać jakieś „biznesowe powiązania” ze sprawującymi władzę, pokazuje się ich twarze i wypowiadane pozdrowienia stosowane w rozgłośni katolickiej. Pokazywanie wizerunków osób pełniących znaczące funkcje w państwie i wypowiadających przy powitaniu stosowane w rozgłośni katolickiej tradycyjne pozdrowienie ma być argumentem uzasadniającym prawdziwość zarzutów zawartych w wypowiedzi narratora o powiązaniach „biznesowych” z władzą. I to jest kolejna manipulacja narratora w odniesieniu do obrazów. Obecność i słowa wypowiadane przez gości audycji mogą jedynie świadczyć o ich wysokiej kulturze. Podobny komentarz narratora ilustrowany wizerunkami osób uczestniczących w uroczystościach urodzin Radia Maryja jest bezpodstawny. Warto do tego odnieść stwierdzenia zawarte w przywołanym już „Oświadczeniu” Bogumiła Łozińskiego.

* Sprawa wiązania określeń „biznesmen” i „imperium” z o. dr. Tadeuszem Rydzykiem pojawia się w różnych miejscach reportażu. Przykładowo mówi tak M. Kącki (10:26 oraz 10:52), P. Głuchowski (21:31) itp. Warto zaznaczyć, iż w cytowanej już wcześniej książce „Prawda o ’imperium ojca Rydzyka’”, zdemaskowano kłamstwo o imperium i biznesmenie. Podano tam również, że stwierdzenie „Imperium ojca Rydzyka” zostało w 2018 r. przez sąd uznane za kłamstwo i pozwany musiał za bezzasadne jego używanie przeprosić o. dr. Tadeusza Rydzyka (str. 85). Pomimo tego co pewien czas wiele mediów przywołuje tę kłamliwą etykietę. We wspomnianej książce są również zestawienia wskazujące na inną lokalizację owego imperium medialnego. Można łatwo na podstawie podanych zestawień wskazać prawdziwych „imperialistów medialnych”. W tej grupie jest właśnie nadawca reportażu objętego niniejszą skargą. Do podobnego wniosku można dojść uwzględniając np. zestawienie zamieszczone w niedawnej decyzji Przewodniczącego KRRiT z 4 marca 2024 r. o ukaraniu TVN SA karą finansową. Podany tam przychód tego nadawcy w 2022 r. wynosił prawie 2 mld zł, a zysk – prawie 200 mln zł.

* W reportażu szczególnym nadużyciem jest upowszechnienie kłamstwa przez przypisywanie Prowincji Warszawskiej Redemptorystów celów biznesowych w prowadzeniu Radia Maryja. To kłamstwo wypowiada np. P. Głuchowski (27:20), twierdząc, że „dla redemptorystów to interes”. Słychać to pomówienie również w 27:57, gdy wypowiadane są słowa: „dla redemptorystów to świetne źródło dochodu”. Powszechnie zaś wiadomo, że działalność Radia Maryja utrzymywana jest z ofiar jego słuchaczy tworzących Rodzinę Radia Maryja. Prowincja Warszawska jest nadawcą, który kieruje do prowadzenia rozgłośni i posługi w niej oraz do podobnej służby w innych dziełach ewangelizacyjnych powstałych w klimacie Radia Maryja swoich kapłanów. Jest to działanie zgodne z misją zgromadzenia zakonnego i bardzo cenione przez odbiorców audycji.

* W innej części reportażu przedstawiana jest kwestia zakupu gruntów. Stawiane zarzuty już wielokrotnie były wyjaśniane i wykazywano ich bezpodstawność. Były np. przedmiotem interpelacji grupy posłów (interpelacja nr 16684 z 24.10.2017), na którą posłowie uzyskali odpowiedź Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji (22.11.2017). Interpelacje jak i odpowiedzi na nie są opublikowane na stronie internetowej Sejmu RP. Autor reportażu udaje, że tych wyjaśnień nie zna (a powinien je znać, bo informował o nich nadawcę Przewodniczący KRRiT w swojej wcześniejszej decyzji z wezwaniem do zaniechania z października 2018 r.). Powszechnie bowiem wiadomo, że Skarb Państwa, jeśli sprzedaje grunty pod obiekty o charakterze edukacyjnym i sakralnym, to stosuje odpowiednie bonifikaty. W odpowiedzi ministra na wspomnianą tu interpelację podano, iż „w ostatnich latach udzielono bonifikat dla różnych podmiotów, także na poziomie podobnym do omawianego przypadku”. W reportażu jednak oszukują widzów, pomijając przywołaną wyżej wiedzę. Zakup gruntu z bonifikatą jest normalnym traktowaniem występującego o to. Niezastosowanie bonifikaty byłoby dyskryminowaniem wnioskodawcy. Czyżby o taką dyskryminację upominali się nadawca i autor reportażu?

Podsumowanie

To są tylko niektóre z dowodów świadczących o słuszności zarzutów postawionych przeze mnie na początku skargi. Oczekuję, że działanie KRRiT nie będzie kolejnym – nawiązującym do wcześniejszych, jak się okazuje nieskutecznych wezwań nadawcy do zaniechania mowy nienawiści wobec środowiska Rodziny Radia Maryja. Nadawca musi przestrzegać obowiązującego prawa i dlatego tę skargę przedkładam.

Prof. Janusz Kawecki

Tytuł pochodzi od redakcji.

Nasz Dziennik