Pod patronatem „Naszego Dziennika”
Z Jolantą Janus, inicjatorem i organizatorem zbiórki na rzecz realizacji „Piety Smoleńskiej” oraz organizatorem charytatywnego koncertu „Kolędy do Nieba”, rozmawia Marcin Austyn
Za nami wyjątkowy charytatywny koncert kolęd. Łatwo było przekonać krakowskich artystów do wsparcia inicjatywy?
– To było niezwykłe wydarzenie kulturalne i patriotyczne. Wybitni, cenieni i lubiani artyści scen operowych i filharmonicznych wyśpiewali najpiękniejsze treści polskich kolęd dla jednej szlachetnej idei: upamiętnienia ofiar tragedii smoleńskiej – najważniejszych osób w państwie, które 10 kwietnia 2010 roku w drodze do Katynia w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej były na służbie Polsce i zginęły na tej służbie. Artyści, którzy wystąpili w naszym koncercie, bez zastanowienia przyjęli zaproszenie. Oczywiście byli tacy przedstawiciele krakowskiej estrady, którzy odmówili, bo „Smoleńsk to sprawa polityczna”. Podobne argumenty słyszałam, kiedy szukałam miejsca koncertu. W końcu otrzymałam serdeczne zaproszenie od proboszcza kościoła św. Piotra i Pawła ks. Marka Głowni, gdzie kiedyś miał być pochowany śp. Janusz Kurtyka, i od proboszcza kościoła św. Katarzyny o. Marka Krzysztofa Donaja. Ostatecznie, ze względu na fantastyczną akustykę i warunki ogrzewania, artyści zagrali w tej ostatniej świątyni.
Budujący był udział młodych wykonawców...
– Ich obecność to zasługa wspaniałych pedagogów – artystów, którzy brali udział w tym koncercie: dr. Włodzimierza Siedlika, dyrygenta Akademickiego Chóru Uniwersytetu Jagiellońskiego i wieloletniego dyrygenta Chóru Polskiego Radia, a na co dzień kierownika Katedry Chóralistyki Akademii Muzycznej, oraz dyrygenta Marka Kluzy, związanego od wielu lat z Operą Krakowską i prowadzącego chór dziecięcy dla tej sceny, cenionego pedagoga ZPSM im. Karłowicza w Nowej Hucie. Gdy zwracałam się z prośbą o udział chóru UJ w koncercie, usłyszałam od pana Siedlika: „Niech młodzież uczy się patriotyzmu!”. To nie tylko buduje, ale też pokazuje, jak wiele od nas samych zależy.
Celem zbiórki jest realizacja projektu „Piety Smoleńskiej”. Jakie są potrzeby?
– Sam projekt nie jest drogi w samym wykonawstwie. Może go zrealizować np. kilku fundatorów. Ale chodzi o to, abyśmy mieli udział w tym wszyscy jako społeczeństwo. Projekt ma już swoją ciekawą historię. Pomysł narodził się w Chicago, w środowisku Polonii, która zwróciła się do krakowskiego artysty rzeźbiarza Piotra Suchodolskiego o wykonanie projektu. Pan profesor uczynił to społecznie. Zbiórka na „Pietę Smoleńską” rozpoczęła się w dniach 1-3 listopada ub.r. na krakowskich cmentarzach jako II Kwesta Smoleńska. Wówczas w ciągu trzech dni zebraliśmy ponad 20 tys. zł. Teraz w dzieło włączyli się krakowscy artyści. Kto wie, może dołączą do nas też inne środowiska twórcze? Najcenniejszy jest jednak ten „wdowi grosz”.
Zorganizowanie takiej zbiórki to duże wyzwanie organizacyjne?
– Wszystko jest kwestią inicjatywy. Jeżeli znajdzie się ktoś, kto zapoczątkuje takie dzieło, to inni chętnie się przyłączą. Tak było w przypadku tego niezwykłego koncertu, tak było też w przypadku Kwesty Smoleńskiej, którą stworzyłam dwa lata temu z udziałem krakowskich profesorów, parlamentarzystów, artystów, dziennikarzy. Celem było wsparcie zbiórki na „Krzyż smoleński okryty całunem milczenia”, który odsłoniliśmy w ubiegłym roku w Nowej Hucie.
My jako społeczeństwo jesteśmy spragnieni takich działań. Pamięć o tragedii smoleńskiej jest wciąż żywa i bardzo bolesna. Trzeba tylko wymyślić ideę, nadać jej odpowiedni przekaz i skierować do odpowiednich ludzi.
Jak szybko może powstać „Pieta Smoleńska”?
– To zależy od tego, jak szybko zakończymy zbiórkę. Brakuje nam tylko kilkunastu tysięcy złotych. Ten projekt jest cenny ze względów ideowych, ale również jest dziełem o wybitnych walorach artystycznych i cieszy się dużym poparciem społecznym oraz zainteresowaniem mediów. Patronat nad jego powstaniem sprawuje krakowski duszpasterz i przyjaciel artystów ks. infułat Jerzy Bryła. Wracając do terminu - tu musimy wziąć pod uwagę czas, który potrzebuje artysta na przygotowanie odlewu, tj. ok. 3 miesięcy, oraz ceny kruszców i metali, które się zmieniają. Planowana wielkość płaskorzeźby to 160x240cm. Ma ona być wykonana ze stopów aluminium, z użyciem metali szlachetnych do np. guzików katyńskich czy orzełków. Całość będzie pokryta polichromią. To wiąże się z kosztami i dlatego wszystkim, którzy wsparli fundusz „Piety Smoleńskiej”, najserdeczniej dziękujemy.
Dziękuję za rozmowę.
Charytatywny koncert „Kolędy do Nieba” odbył się 25 stycznia w kościele św. Katarzyny w Krakowie.