„Nasz Dziennik” ujawnia
Opinia uzupełniająca do niejasnej i niepełnej ekspertyzy fizykochemicznej przygotowanej przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji nie potwierdza wybuchów na pokładzie tupolewa.
Opinia, która jest bardzo obszerna i liczy kilkaset stron, wpłynęła dzisiaj do prokuratury wojskowej. Z informacji „Naszego Dziennika” wynika, że policyjni biegli poprawili wszystkie mankamenty wcześniej wydanego dokumentu.
Zasadnicza opinia fizykochemiczna wpłynęła do prokuratury wojskowej jeszcze pod koniec ubiegłego roku. Miała ona wyjaśnić wszelkie kwestie związane z ewentualnym wybuchem na pokładzie samolotu Tu-154M. Jednak już w połowie stycznia br. śledczy uznali, że opinia jest niepełna, w pewnych fragmentach niejasna i wymaga wydania przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji opinii uzupełniającej. Termin jej nadesłania został zakreślony do 31 marca. I został dochowany. Prokuratura otrzymała dokument dzisiaj w godzinach przedpołudniowych.
– Opinia wpłynęła do prokuratury. Teraz w pierwszej kolejności trafi do prokuratorów referentów, którzy się z nią zapoznają – powiedział nam kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Pytany o szczegóły uzupełnienia zadeklarował, że prokuratura poinformuje o tym szerzej w ciągu kilku najbliższych dni. Maksjan nie wykluczył, że na tę okoliczność zwołana zostanie konferencja prasowa.
W pierwszej, uznanej przez śledczych za niepełną, opinii biegli przedstawili swoje konkluzje w oparciu o wyniki badań laboratoryjnych próbek pobranych ze zwłok w toku przeprowadzonych czynności sekcyjnych ekshumowanych ciał ofiar katastrofy, wyniki badań laboratoryjnych próbek zabezpieczonych w Smoleńsku na przełomie września i października 2012 r. oraz lipca i sierpnia 2013 r., wyniki badań próbek pobranych w Smoleńsku na przełomie lutego i marca 2013 r., wnioski wynikające z oględzin wraku samolotu i miejsca katastrofy, jak również o zebrany w toku śledztwa materiał dowodowy.
Jak podała NPW – mimo niejasności i braków w otrzymanej opinii – biegli ustalili, iż w poddanych analizie próbkach pobranych podczas sekcji ekshumowanych zwłok oraz z powierzchni wytypowanych miejsc i elementów szczątków samolotu nie ujawniono śladów pozostałości materiałów wybuchowych oraz substancji będących produktami ich degradacji.
Kolejne opóźnienie
Do końca marca miały być gotowe także opinie fonoskopijne odnoszące się do nagrań ze smoleńskiej wieży i samolotu Jak-40, który 10 kwietnia 2010 roku lądował na lotnisku Siewiernyj przed Tu-154M. Ekspertyz na razie nie będzie, a termin przekazania ich prokuraturze został przesunięty aż na koniec lipca br. Naczelna Prokuratura Wojskowa nie poinformowała o przyczynach tak dużej zwłoki. Badania prowadzi Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie.
Prace nad tymi opiniami mogły de facto ruszyć dopiero w lutym ub.r., gdy prokuratura wojskowa otrzymała z Rosji niezbędne do przygotowania ekspertyzy dane. Były to informacje o częstotliwości prądu w rosyjskiej sieci elektroenergetycznej podczas kopiowania nagrania na potrzeby polskiego śledztwa. Miesiąc później NPW poinformowała, że jako pierwsza wydana zostanie opinia dotycząca nagrania z wieży, a w następnej kolejności dokonana zostanie analiza rozmów pilotów. Jak tłumaczyła prokuratura, taka kolejność jest konieczna, by móc precyzyjnie określić czas wypowiedzi zapisanych na rejestratorze samolotu Jak-40.
Zapowiedzi prokuratury dotyczące terminów wydania kolejnych opinii oznaczają, że śledztwo smoleńskie, którego termin zakończenia wyznaczony został na 10 kwietnia 2014 roku, z pewnością zostanie przedłużone o kolejne pół roku. Szczególnie że powołany przez śledczych zespół biegłych, który ma wypowiedzieć się o przyczynach katastrofy, uczyni to dopiero po uzyskaniu wszystkich niezbędnych ekspertyz.