Włochy: Połowa chińskich maseczek FFP2 nie chroni
Połowa dostępnych we Włoszech maseczek FFP2 importowanych z Chin nie spełnia wymaganych norm i nie chroni – twierdzi metrolog Marco Zangirolami, który testuje je na masową skalę.
Ekspert w dziedzinie pomiarów, norm i interpretacji wyników prowadzi w Turynie laboratorium, w którym sprawdził dotąd skuteczność około stu różnych modeli maseczek, także tych przeznaczonych dla szpitali.
Jak zaznaczył w wypowiedzi cytowanej przez dziennik „La Repubblica”, 50 procent sprzedawanych środków ochrony nie filtruje odpowiednio powietrza. Dotyczy to również coraz częściej zalecanych maseczek FFP2 pochodzących z importu.
Marco Zangirolami zwrócił też uwagę na fakt, że są problemy z właściwym utrzymaniem maseczek na nosie i ustach, ponieważ są one dostosowane do odmiennego, wschodniego kształtu twarzy.
Według specjalisty przy zakupie maski konieczna jest czujność, ponieważ wiele z nich ma sfałszowane certyfikaty bezpieczeństwa, a wychwalane na etykietach ich zalety są często całkowicie fikcyjne.
Właściciel laboratorium, w którym prowadzone są testy środków ochrony, zaapelował o skrupulatne kontrolowanie jakości sprzedawanych produktów. – Nie można tego sprawdzać tylko na papierze. Nie macie nawet pojęcia, ile krąży podrobionych dokumentów – dodał.
AB, PAP