Z ks. prof. dr. hab. Janem Machniakiem, kierownikiem Katedry Teologii Duchowości Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, rozmawia Marta Milczarska
Mija rok od wyboru na Stolicę Piotrową Ojca Świętego Franciszka. Jaki był ten rok pontyfikatu?
- Pierwszy rok pontyfikatu był dla Kościoła i świata poznawaniem Piotra, który przybył do Rzymu z krańca świata, z Argentyny, skąd powołał go Chrystus poprzez wybór konklawe. Papież postawił na prostotę gestów i postaw.
Media świeckie często wykorzystywały te gest, aby przeciwstawiać Papieża biskupom czy kapłanom; Kościół ludowy Kościołowi hierachicznemu. Trzeba jednak podkreślić, że Ojciec Święty Franciszek kontynuuje dzieło reformy soborowej Kościoła, które prowadzili jego poprzednicy: Paweł VI, bł. Jan Paweł II i Benedykt XVI. Kładzie nacisk na to, co Sobór Watykański II nazwał „opcją na rzecz ubogich”, przypominając, że drogą Kościoła jest człowiek ubogi, odrzucony, potrzebujący, chory, poraniony. Z tego wyrastają konkretne gesty Ojca Świętego.
Ojciec Święty Franciszek wielokrotnie nas zaskakuje. Telefonuje do najzwyklejszych ludzi, zaprasza bezdomnych na obiad, umywa stopy więźniom. Te gesty zapadały nam w pamięć. Jest to swego rodzaju przesłanie, jakie kieruje do nas Papież?
– Wybór ks. kard. Jorge Mario Bergoglio na Stolicę Piotrową po rezygnacji Papieża Benedykta XVI był dla świata dużym zaskoczeniem. Również gesty nowego Papieża tuż po wyborze wskazywały na to, że Piotr naszych czasów chce wprowadzić nową jakość do posługi Piotrowej. Ojciec Święty przyjął imię Franciszek, wskazując, że nawiązuje do św. Franciszka z Asyżu, do jego prostoty i ubóstwa, do umiłowania krzyża ponad wszystko.
W pierwszym przemówieniu po wyborze uderzała nieśmiałość i pokora Ojca Świętego i te cechy pozostały do dziś obecne w postawie Papieża. Potem zaskoczył wszystkich, że na kolację z kardynałami pojechał autobusem i zamieszkał w Domu św. Marty, a nie w Pałacu Apostolskim, gdzie od wieków mieszkają Papieże...
Telefonowanie do zwykłych ludzi, odwiedzanie więzienia i umywanie nóg więźniom to zewnętrzne elementy ważnego przesłania, które wypowiedział Pan Jezus, że przyszedł do owiec zagubionych, poranionych, które najbardziej potrzebują lekarza.
Jakie słowa Ojca Świętego Franciszka – zdaniem Księdza Profesora – powinny po tym roku zapisać się w naszych sercach?
- Papież Franciszek dał nam Encyklikę Lumen fidei, która – jak sam przyznał – została w części napisana przez jego poprzednika, Papieża Benedykta XVI. Już w tym dokumencie widać, jak bardzo Ojcu Świętemu zależy na tym, abyśmy jako ludzie wiary byli światłem dla świata, punktem odniesienia w czasach zamieszania i ciemności. Potem przyszła adhortacja Evangelii Gaudium o radości głoszenia Ewangelii.
Ojciec Święty Franciszek jest też autorem wielu powiedzeń, które zapamiętałem: „Nasza najgłębsza radość pochodzi od Chrystusa: być z Nim, chodzić z Nim, być Jego uczniami”. Papież wielokrotnie mówił również, że wszyscy popełniamy w życiu wiele błędów, ale uczmy się uznawać nasze pomyłki i prosić o przebaczenie. Do małżonków kierował słowa: być razem, umieć kochać na zawsze, starać się, by miłość wzrastała.
Już na początku pontyfikatu Franciszek upomniał się o życie najsłabszych – zarówno dzieci, jak i ludzi starszych. To charakteryzuje jego pontyfikat?
- Ojciec Święty Franciszek przyszedł z Ameryki Łacińskiej, z Argentyny, gdzie często widział, jak ludzie biedni są pogardzani. Już w Buenos Aires zamieszkał w zwykłym mieszkaniu i podróżował miejskimi środkami lokomocji, jak metro, dlatego chce tym stylem zarazić cały Kościół, poczynając od kardynałów, biskupów i księży.
Misją Piotra jest dzisiaj upominanie się o najsłabszych: o dzieci nienarodzone i o ludzi starszych, którym świat proponuje eutanazję; o dzieci poczęte in vitro, które stają się przedmiotem handlu i nieludzkich eksperymentów. Ojciec Święty chce nam powiedzieć, że Kościół będzie solą ziemi i będzie zmieniał świat, jeśli sam stanie się ubogi i prosty.
Kiedy 13 marca 2013 r. dokonał się wybór Papieża z Argentyny, mieliśmy nadzieję, że będzie to oznaczało zwrócenie uwagi Europy na Kościół w całej Ameryce Łacińskiej. Czy tak rzeczywiście się stało?
- Papież jest zawsze pasterzem Kościoła powszechnego. Bł. Jan Paweł II zwrócił uwagę na kraje bloku wschodniego i wskazał drogę do pokonania komunizmu drogą miłości ewangelicznej. Ojciec Święty Franciszek przypomina nam, że obok nas są wielkie obszary świata, gdzie ludzie cierpią z powodu niesprawiedliwości społecznej.
Ciągle istnieje Trzeci Świat, gdzie ludzie głodują, są przedmiotem handlu. Ciągle istnieją struktury niesprawiedliwe, które wpędzają miliony ludzi w nędzę. Ewangelia jest zawsze zaczynem nowych zmian, nowej wolności. Najpierw od grzechu osobistego, a potem od niesprawiedliwych struktur.
Papież wielokrotnie wskazywał na Maryję jako naszą Orędowniczkę. Przykładem takiego ukierunkowania naszych oczu i serc na Maryję było zawierzenie świata Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny przed figurą Matki Bożej Fatimskiej 13 października 2013 r. w Rzymie. Tym samym Papież pokazuje nam aktualność fatimskiego orędzia...
- Papież Franciszek wpisuje się w wielką tradycję swojego poprzednika bł. Jana Pawła II, który pobożność maryjną uczynił znakiem rozpoznawczym swojego pontyfikatu poprzez zawołanie z herbu papieskiego Totus Tuus – Cały Twój! Papież Franciszek również pielgrzymuje duchowo do Fatimy, gdzie miały miejsce największe objawienia maryjne XX wieku. Orędzie fatimskie jest bardzo proste, bo wzywa do wierności Bogu na wzór Maryi i Jej fiat, do przemiany życia i zachowania przykazań. Orędzie fatimskie niesie dużą nadzieję dla świata – nadzieję pojednania i pokoju. Papież Franciszek wpisuje się w to wielkie przesłanie swoją prostotą i pokorą.
Dziękuję za rozmowę.