Od dawna jest Pan Czytelnikiem „Naszego Dziennika”?
– Czytelnikiem jestem od 1998 roku, czyli od momentu powstania „Naszego Dziennika”. Lubię czytać artykuły historyczne, polityczne i sportowe. Jednak cykl „Myśl jest bronią” odpowiada mi najbardziej.
Dlaczego?
– Znajduję tam rozwiązania i odpowiedzi na współczesne problemy. Jest tam recepta, analiza i rozsądna interpretacja. Bardzo lubię artykuły ks. prof. Czesława Bartnika, który w sposób interesujący i trafny przedstawia nurtujące nas zagadnienia.
Jak, według Pana, „Nasz Dziennik” wypada na tle konkurencyjnych gazet?
– „Nasz Dziennik” oceniam lepiej. Tutaj nie ma taniej sensacji, a są przedstawiane fakty i problemy. Nie ma też takich emocji, bo to wszystko jest stonowane. Człowiek ze spokojem czyta wasze artykuły. Problemy, według mnie, są ukazywane w obiektywny sposób.
Czy poleciłby Pan „Nasz Dziennik” komuś znajomemu.
– Tak, poleciłbym.
Dlaczego?
– Ponieważ jest to obiektywny dziennik o profilu katolickim i narodowym. Warto czytać, gdyż można się tu wiele dowiedzieć. Porusza różne tematy, i historyczne, i o zdrowiu. Nieprzeciętni naukowcy publikują w nim felietony, w których oprócz słusznej analizy są także sugestie. Poza tym Czytelnicy mogą publikować swoje wspomnienia, artykuły, fotografie, i to często sprzed wielu lat, czy wiersze na ostatniej stronie. „Nasz Dziennik” docenia Czytelnika, który gdzie indziej nie jest tak szanowany.
Pan również na stronie Czytelników publikował własne materiały.
– Udzielałem odpowiedzi na pytania i drukowane były moje wiersze o różnej tematyce: religijne, patriotyczne, historyczne, filozoficzne, przyrodnicze, a nawet limeryki. Doceniam to, że w „Naszym Dzienniku”, w odróżnieniu od innych dzienników, publikowane są teksty Czytelników.