Rozważanie o. Romana Majewskiego OSPPE, przeora Jasnej Góry, podczas niedzielnego Apelu Jasnogórskiego – ekspiacja za profanację Cudownego Obrazu:
Bracia i siostry, rodacy. Dziś rano ręka szaleńca rzuciła w stronę Obrazu farbę, która miała zniszczyć oblicze Naszej Umiłowanej Matki Królowej. Szaleństwo bez granic. Nikt przecież nie jest w stanie zniszczyć w nas Twojego Oblicza, Matko, Oblicza Częstochowskiej Matki, które wyryte jest mocno w naszych sercach, pielęgnowane jest codziennie z czułą miłością i tęsknotą, z żywą wiarą i nadzieją.
Nikt nie jest w stanie zniszczyć w nas Twego najcenniejszego daru Jezusa - Naszego Pana i Zbawiciela. Bo szatan, miłośnik śmierci i zatracenia, na krzyżu przez Syna Bożego został pokonany.
Bracie, który podniosłeś rękę na swoją Matkę! Bracie szalony! Wszak to i nasza Matka! Nasza Matka Ukochana! Coś ty najlepszego zrobił?! Kto cię do tego namówił?! Kto policzy łzy bólu i przerażenia z powodu takiej niegodziwości?! Kto szyderczo cieszyć się może z tego bólu i z tej straszliwej prawdy, że Polska w samym swoim sercu staje u progu powszechnej profanacji Boga i człowieka? Kto sprzyja, że wokół nas rozpętuje się każdego dnia w słowach i czynach prawdziwe szaleństwo tzw. Polaków?
Szaleństwo bez granic, bez ludzkich hamulców moralnych. Bez opamiętania. Bez odpowiedzialności za słowa i czyny. Kto pragnie, by Polska w imię tolerancji, gościnnie otworzyła drzwi dla tych, którzy codziennie i publicznie drwią, drwią ze swojej Ojczyzny i z jej świętości największych, z jej świętych miejsc, i z jej świętych tradycji. W imię czego my, Naród, mamy wyzbyć się tego, co nas stanowi?
Co jako Polacy okupiliśmy krwią, cierpieniem i wieloletnią niewolą i zniewoleniem poprzednich pokoleń? Czy ciągle nie jesteśmy zdolni wyciągać wniosków z historii naszej? Czy potrzebny jest ktoś spośród nas, kto nas poderwie, kto poderwie Naród do opamiętania, obrony jego godności, jego praw, jego prawdziwej wolności w myśleniu i działaniu? Czy jesteśmy w stanie stanąć w prawdzie o nas: kim jesteśmy i dokąd zmierzamy?
Czy jesteśmy w stanie w swoim własnym sercu, we własnej rodzinie, we własnym otoczeniu bronić prawd Kościoła Świętego? Bo jak już przed laty uczył Sługa Boży o. Marian Morawski - jezuita: "Wielu obraża się tym w ojczyźnie naszej, że Kościół uczy tajemnic niedostępnych rozumowi, upokarzających hardość rozumu ludzkiego. Znak, któremu sprzeciwiać się będą".
Wielu obraża się ciągle w Ojczyźnie naszej prawami i przepisami Kościoła, tymi zwłaszcza, które są przeciwne miłości własnej; zmysłom, lenistwu, obraża ich spowiedź święta, post, Eucharystia, bezżeństwo stanu duchownego, wszystko co kościelne ich drażni i obraża. Obraża wielu w Ojczyźnie naszej, jego ludzka strona i ułomność, ludzka strona Kościoła.
Widzą we wszystkich stanach Kościoła, w jego kapłanach, w całej jego świętej hierarchii, w zakonach, wiele niedoskonałości, niedbalstwa, zgorszenia, ale najwięcej odstręcza od Kościoła wzgarda i nienawiść świata. W niezliczonym tłumie ludzi sprzeciwiającym się Kościołowi i w liczniejszym jeszcze tłumie ludzi obojętnych dla Kościoła jak wiele znajduje się jego dawnych dzieci, mlekiem jego nauki i sakramentów świętych wykarmionych.
Tysiące świętych mężczyzn i kobiet, naszych rodaków, wołało i woła o Polskę wierną Bogu. Wołało kiedyś, woła i dziś. Wołają ku przestrodze, ku opamiętaniu! My dziś, w ten wieczór przebłagania również pragniemy wołać na kolanach: Boże w Trójcy Przenajświętszy w domu Twojej Przeczystej Służebnicy Maryi, którą wybrałeś na Matkę Twego Jedynego Syna, a naszego Pana Jezusa Chrystusa, my, dzieci Twoje, na kolanach błagamy:
Za grzech niewiary, za usuwanie Ciebie z życia, za niszczenie wiary w sercach dzieci i młodzieży, za lekceważenie Twoich przykazań w życiu osobistym i społecznym, za to, że chociaż złączni z Tobą przez chrzest święty, nie staramy się Ciebie poznawać i miłować, za brata naszego, który dzisiaj targnął się na Cudowny Obraz Jasnogórski – przepraszamy Cię, Panie.