logo
logo

XV NIEDZIELA ZWYKŁA

Zdjęcie: Mateusz Marek/ Nasz Dziennik

Oto siewca wyszedł siać

Niedziela, 16 lipca 2023 (08:57)

Aktualizacja: Niedziela, 16 lipca 2023 (14:42)

EWANGELIA i rozważanie na niedzielę:

Owego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami:

„Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedne ziarna padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na grunt skalisty, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne wreszcie padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny.

Kto ma uszy, niechaj słucha!”. (Mt 13,1-9)


Rozważanie:

Obraz, jaki szkicuje Jezus, był bliski słuchaczom, wszak większość z nich pochodziła z Galilei i żyła z rolnictwa. Urodzajny grunt w Palestynie to cienka warstwa gleby, zalegająca na wapiennym podłożu, pod którą kryje się skała. Liczył się każdy skrawek gruntu. W działaniu siewcy da się odkryć wpisaną głęboko nadzieję, że gdziekolwiek padnie ziarno, ma szansę zamienić się w kłos. Ewangeliczny siewca jest wręcz rozrzutny! Nie dokonuje rozrachunku, nie zajmuje się wyliczaniem zysków i strat. Zdaje się nie zwracać uwagi, na jaką glebę trafią ziarna, choć wie, że wiele z nich ma minimalne szanse na wzrost. Jego misją jest sianie – głoszenie słowa – pomimo niepowodzeń, zatwardziałości ludzkiego serca, obojętności.

Proklamowana dziś przypowieść – doskonale znany nam obraz – to zachęta, by nie ustawać w chrześcijańskim, ewangelicznym trudzie głoszenia Dobrej Nowiny. Podobnie jak przed wiekami, dziś również wzbudza skrajne emocje, relacje. Padając na glebę ludzkich serc, słowo zostaje zadeptane, zagłuszone, wzgardzone, ale też rodzi wielkich świętych! Bywa, że zaczyna kiełkować dopiero po długim czasie „leżakowania”, obumierania. Bo też nie tylko od nas zależy wzrost. Święty Paweł, komentując z pokorą apostolskie sukcesy, pisał: „Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost. Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost – Bóg” (1 Kor 3,6). Łaska – otwarcie na nią – sprawia, że zaczyna kiełkować w nas Boży zasiew. Nie pomoże sztuczna inteligencja ani wymyślanie kolejnych „wersji” Kościoła. Sami z siebie nic nie znaczymy.

„Słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa” – mówi Bóg przez proroka Izajasza. Cierpliwy i miłosierny w swoim pragnieniu zbawienia każdego z nas. Kochający miłością „do końca”.

Ks. Paweł Siedlanowski

Nasz Dziennik