logo
logo

Zdjęcie: Robert Sobkowicz/ Nasz Dziennik

Walka o odzyskanie nadpłaty

Piątek, 17 stycznia 2025 (13:08)

Z Arkadiuszem Szcześniakiem, prezesem Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu, rozmawia Artur Kowalski

Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu podsumowało 10 lat mijające od rocznicy „czarnego czwartku”, kiedy nastąpiło tąpniecie na rynku kredytowym. Do tej
pory bardzo dużo, bo kilkaset tysięcy, kredytobiorców nie podjęło walki
o odzyskanie nadpłat kredytów. Dlaczego?

– Z jednej strony banki podkreślają, jak wiele te procesy ich kosztują, a z drugiej dobre 60 proc. osób nic nie zrobiło w sprawie swojego kredytu, na czym banki świetnie zarabiają. Sądzę, że wynika to z obaw przed wystąpieniem na drogę sądową. Polskie sądy przez wiele lat nie miały opinii, że idzie się do nich po sprawiedliwość, stąd wiele osób obawia się wystąpienia do sądu. Sam zresztą byłem świadkiem tego, że rozprawy nie były dla strony sporu komfortowe, i można było odnieść wrażenie, że pytania były zadawane w taki sposób, aby strona nie czuła się dobrze w sądzie. To się powoli zmienia, ale to też nasza rola jako strony społecznej, aby pokazywać, jak wygląda rozprawa, jak należy się w sądzie zachować i w jaki sposób odpowiadać na pytania.

Czy w ciągu ostatnich miesięcy zmieniło
się w zauważalny sposób podejście sądów do spraw kredytów?

– Sytuacja zmienia się o tyle, że ci sędziowie, którzy już
z tego typu sprawami są zaznajomieni, potrzebują tylko jednej rozprawy, aby wydać wyrok. Na tym się kończy.
To ogromna różnica w stosunku do tego, z czym mieliśmy do czynienia jeszcze kilka lat temu, kiedy w pierwszej instancji było nawet 10 rozpraw, co trwało latami. Było to też powodem, że sprawy w sądach się piętrzyły. Obecnie ponad 90 proc. sędziów rozpatruje tego typu sprawy możliwie szybko.

Wiele kontrowersji budzi ustalanie stopy WIBOR, na której opiera się oprocentowanie kredytów, pojawiają się spekulacje
o możliwym jej zawyżaniu w wyniku działań banków. Czy w tej sprawie sektor bankowy również powinien odpowiedzieć na zarzuty?

– W 2023 roku sektor bankowy zarobił na samych odsetkach o 22 mld zł więcej niż rok wcześniej.
To ewidentnie pokazuje, że stawka WIBOR oderwała się
od realnych kosztów pożyczania pieniądza na rynku.
To jest 22 miliardy powodów, żeby sprawdzić, jak jest ustalany WIBOR, i dlatego też złożymy pozew przeciwko administratorowi stawki, czyli GPW Benchmark. 

Kiedy pozew trafi do sądu?

– Sądzę, że nastąpi to w ciągu miesiąca. W każdym miesiącu dochodzą za tym dodatkowe argumenty, dodatkowe pisma w tej sprawie, które do tej pory
były „ukrywane” przez różne instytucje.

 Dziękuję za rozmowę.

Artur Kowalski

NaszDziennik.pl