Od naszej mobilizacji i wyników głosowania w wyborach prezydenckich będzie zależeć, w którą stronę podążymy jako kraj.
Polska jest obecnie najludniejszym krajem Unii Europejskiej, który jeszcze prowadzi suwerenną politykę monetarną, niezależną od Europejskiego Banku Centralnego we Frankfurcie. To się zmieni, jeśli spełnią się oczekiwania lobbystów zza Odry. Zmiana rządu w Polsce na sprzyjający Niemcom już wystarczyła, aby polityka naszego kraju została diametralnie odmieniona. Wstrzymano bądź spowolniono wielkie inwestycje rozwojowe, w związku z czym wiele polskich zakładów podupada, a Polacy znowu rozglądają się za pracą w Niemczech. Rozpoczęto przerzucanie nielegalnych migrantów zza Odry do Polski, a premier polskiego rządu kłaniał się niemieckiemu kanclerzowi w pas i „rezygnował” z należnych Polsce reparacji od Niemiec. Obserwowana, postępująca podległość wobec Niemiec zdecydowanie może przyspieszyć, jeśli na prezydenta Polski zostanie wybrany dyspozycyjny polityk.
Drogi Czytelniku,
cały artykuł jest dostępny w wersji elektronicznej „Naszego Dziennika”.
Zapraszamy do zakupu w sklepie elektronicznym

