logo
logo

Zdjęcie: Robert Sobkowicz/ Nasz Dziennik

Zwijanie elektroenergetyki

Czwartek, 9 stycznia 2025 (10:09)

Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” Dominik Kolorz powiedział, że podczas czwartkowej manifestacji
w Warszawie związkowcy będą walczyć o to, aby w polskich domach był prąd i aby był on tani.

„Nie ma obecnie alternatywy dla konwencjonalnych źródeł energii” – przekonywał.

Dziś w południe związkowcy mają protestować
w stolicy przeciwko likwidacji elektrowni węglowych
i w obronie polskiego przemysłu.

Jak zaznaczył Kolorz w porannej rozmowie na antenie Polskiego Radia Katowice, u podstaw zorganizowania demonstracji były decyzje związane z likwidacją bloków energetycznych na Śląsku. Jak przypomniał, wszystko zaczęło się od Elektrowni Rybnik, która zgodnie z umową społeczną miała działać do 2030 r. Tymczasem pod koniec września ub.r. spółka PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna poinformowała o planach zaprzestania przez ten zakład produkcji energii elektrycznej z końcem 2025 r., a ciepła systemowego do końca sierpnia 2026 r. Według ostatnich założeń Elektrownia Rybnik ma działać do 2027 r.

„Dla nas jest to ewidentne łamanie umowy społecznej
i […] jeżeli pozwolimy sobie na to, że jakikolwiek punkt tej umowy zostanie złamany – bo ja już nie mówię o realizacji – to tym samym moglibyśmy otworzyć puszkę Pandory na łamanie innych, równie istotnych punktów” – wyjaśnił Kolorz. Jak dodał, umów należy dotrzymywać,
tymczasem nikt nie usiadł ze związkowcami do rozmów,
aby renegocjować ten punkt umowy.

Związkowcy nie zgadzają się także m.in. z planami likwidacji Elektrowni Łaziska należącej do Grupy Tauron. Jeżeli w Łaziskach Górnych zostanie zlikwidowana najpierw elektrownia, a potem tamtejsza kopalnia Bolesław Śmiały, „nie będzie niczego”, a po likwidacji elektrowni mieszkańcy będą pozbawieni ciepła systemowego – wskazał Kolorz.

„My tak naprawdę jedziemy protestować, a też zarazem walczyć o to, żeby w polskich domach był prąd i był tani prąd, bo wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazują,
że transformacja energetyczna, a przede wszystkim Zielony Ład to jest droga, która prowadzi donikąd.
Mamy w Europie najdroższy prąd na świecie, mamy bardzo poważny kryzys gospodarczy w całej Europie […]”
– powiedział szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”.

W jego ocenie przyczyną obecnych poważnych problemów w różnych branżach gospodarki jest właśnie polityka Zielonego Ładu, która „dokręca śrubę” i jest „systemem nakazowo-rozdzielczym”. Według związkowca w takiej sytuacji nie można mówić o żadnej sprawiedliwej transformacji, szczególnie na Śląsku.

Podczas rozmowy w Radiu Katowice Kolorz przekonywał,
że obecnie nie ma alternatywy dla konwencjonalnych źródeł energii. Jak mówił, z krajowego planu w dziedzinie energii i klimatu wynika, że już od przyszłego roku będzie brakowało dostaw energii. „Możemy mieć systematyczne wyłączenia energii. Zresztą nie dalej niż na końcówce ubiegłego roku potwierdzał to nie kto inny, a prezes Polskich Sieci Energetycznych” – zwrócił uwagę Kolorz.

JG, PAP

NaszDziennik.pl