O sprawę tzw. zboża technicznego pytał podczas konferencji poświęconej „Zielonemu ładowi” przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych Marian Sikora, który wskazał, że taki import powoduje spadki cen zbóż i destabilizuje rynek we wschodnich województwach kraju.
Zboże techniczne to ziarno, które może być przeznaczone na cele niespożywcze – np. na spalanie. Jednak – jak informują lokalne media, powołując się na Lubelską Izbę Rolniczą – takie zboże trafia do młynów czy zakładów paszowych, co budzi sprzeciw rolników i jest przestępstwem.
Henryk Kowalczyk przyznał, że od kilku tygodni z Ukrainy do Polski trafia coraz więcej tzw. zboża technicznego. Ocenił, że niepokój rolników jest uzasadniony, ale z danych statystycznych wynika, że do końca września br. więcej zbóż Polska wyeksportowała niż przyjęła z Ukrainy, ale – jak podkreślił – oczywiście „nie musi to być to samo zboże”.
Henryk Kowalczyk poinformował, że od poniedziałku każde zboże jest dokładnie kontrolowane i podzielone na trzy kategorie: nasienne, paszowe i konsumpcyjne. – Nie ma innej kategorii, nie ma takiego pojęcia, jak zboże techniczne, i w tej chwili jest to egzekwowanie na granicy – zapewnił minister.