Modliłam się o takiego Papieża – według Serca Jezusowego, bo Bóg przecież wie najlepiej, kim jest ten, który ma Go zastąpić na ziemi w czasie, który przez wielu odczytywany jest jako apokaliptyczny. I myślę, że człowiek, który na serio potraktował wezwanie do zgromadzenia św. Augustyna, który na serio pokochał Boga, sprosta zadaniu. Podniesie wiarę katolicką. Ukaże jej duchową arystokratyczność. Poprowadzi owce.
Drogi Czytelniku! Więcej warto przeczytać w papierowym wydaniu „Naszego Dziennika” dostępnym w punktach sprzedaży prasy lub w wersji elektronicznej TUTAJ.
Zapraszamy!