Ojcze, co powoduje, że młodym ludziom tak trudno jest otworzyć się na Chrystusa?
– Przez wieki wrogość wobec Chrystusa i Jego uczniów przybierała różne formy. Szatan nieustannie kusi człowieka, aby ten postawił siebie w miejsce Pana Boga.
I tak dzieje się również dzisiaj.
Środowiska wrogie Kościołowi, który ustanowił Chrystus, pod pozorem wolności próbują wmówić, że Dekalog to ograniczające nas zakazy i nakazy, że nauka Ewangelii może być traktowana wybiórczo. Młody człowiek, który dopiero kształtuje swój charakter, jest podatny na takie prądy, na ducha tego świata, który odrzuca krzyż Jezusa. W naszą wiarę wpisany jest krzyż, który nierozłącznie wiąże się z postawą wyrzeczenia, odpowiedzialności. Nie koresponduje to z łatwym i wygodnym życiem, które stało się dziś jedynym celem całych społeczeństw.
Młodzi ludzie bardzo często nie potrafią nawiązać relacji przyjaźni z drugim człowiekiem. Te zastępuje im wirtualny świat, który tworzy ułudy. Wyimaginowane wyobrażenia nie mają tak naprawdę przełożenia w codzienności, co powoduje frustrację.
Dodatkowo hejt, poniżający wartości chrześcijańskie, zachowania moralne i etyczne, powoduje, że młody człowiek obawia się uzewnętrznienia swoich uczuć,
boi się podzielić swoimi przekonaniami. Z lęku przed wyalienowaniem zaczyna przejmować wzorce, którym hołdują jego rówieśnicy, po to, aby być akceptowanym.
Z czasem sam zaczyna myśleć i działać tak, jak narzucają mu to inni. Tym sposobem przekonany o swojej wolności traci ją właśnie, ulegając tłumowi. Propozycje świata pod pozorem atrakcyjności, szczęścia powodują, że człowiek zamyka się na sprawy wiary.
Drogi Czytelniku! Więcej warto przeczytać w papierowym wydaniu „Naszego Dziennika” dostępnym w punktach sprzedaży prasy lub w wersji elektronicznej TUTAJ.
Zapraszamy!