Prezydent Andrzej Duda wręczył w poniedziałek Kukule akt mianowania na stanowisko dowódcy generalnego RSZ, z którego we wtorek, po dwóch trzyletnich kadencjach, odchodzi Mika.
Generał Mika powiedział, że choć obejmując stanowisko dowódcy generalnego, zdawał sobie sprawę z wyzwań i oczekiwań, nie przewidywał, jak trudne zadania przyjdzie mu wypełniać, zwłaszcza w drugiej kadencji. „Wyzwania wynikające z epidemii COVID, wyzwania na granicy polsko-
-białoruskiej, wyzwania związane z wojną na Ukrainie” – wyliczał.
„W czasie swojej służby kierowałem się jednym – aby za mną, za dowódcą, szły żołnierskie serca, nie żołnierskie buty. Dla mnie zawsze najwyższa wartością był żołnierz” – powiedział.
Kończący po 42 latach służbę wojskową Mika przyznał,
że był wymagającym dowódcą; podkreślił przy tym, że zawsze mógł liczyć na wsparcie podwładnych. Wyraził też uznanie swoim polskim, amerykańskim i niemieckim dowódcom, z którymi służył w Korpusie Północno-
-Wschodnim, na misjach w Afganistanie i Iraku.
„Odchodząc z szeregów sił zbrojnych, nie przestaję być żołnierzem, to pozostaje w sercu, żołnierzem jest się do końca” – powiedział. „Wspierajcie swojego nowego dowódcę” – zaapelował do żołnierzy.
Kukuła nazwał go swoim „wspaniałym poprzednikiem
i mentorem”. „Twoja misja i wysiłki będą kontynuowane” – zapewnił. Dziękował Mice „za wsparcie, niesamowite poczucie humoru i dystans do siebie”.
„Dowodzenie czterema rodzajami sił zbrojnych przejmuje oficer, który ukształtował się w najmniejszym z nich” – powiedział, nawiązując do swojej kariery w Wojskach Specjalnych. „Wyrosłem w kulturze cichych profesjonalistów, którzy sprawczość czynili treścią swojej służby, a z dbałości i troski o podwładnych wykuli fundamenty swojej kultury organizacyjnej” – dodał.
Zaznaczył, że wykorzystał doświadczenia z Wojsk Specjalnych, dowodząc Wojskami Obrony Terytorialnej, których był pierwszym dowódcą. Na tym stanowisku – dodał – „najważniejszą lekcją było zrozumienie olbrzymiego potencjału społecznego, który z powodzeniem może być zagospodarowany na potrzeby obronności”.
„Trwa przeobrażanie sił zbrojnych, zwiększa się ich liczebność, do jednostek napływa najlepsze na świecie wyposażenie, powstają nowe struktury zdolności, ale czas na zakończenie tych zmian nie jest nieograniczony, bo wróg stoi niemal u naszych bram” – zwrócił Kukuła.
Jako swój główny cel wskazał „przygotowanie i utrzymywanie żołnierzy i struktur w gotowości do skutecznej obrony Polski” oraz „aktywne wspieranie wszystkich podmiotów rozwijających odporność państwa, tym samym zredukowanie zagrożenia wojną poprzez skuteczne odstraszanie”.
Jako konieczne do tego wymienił „ludzi, wolę zwyciężania
i innowacyjność”. „Ludzie są ważniejsi niż sprzęt i to oni, odpowiednio liczni, uzbrojeni i kompetentni, obronią naszą suwerenność, ale zrobią to tylko żołnierze wierzący w swoją misję” – dodał.
Według niego, choć żołnierze to tradycjonaliści, „musimy przekształcać naszą indywidualną mentalność i kulturę organizacyjną” oraz wprowadzać zmiany, „tak by nie tylko o krok wyprzedzać naszych wrogów, ale również zapewnić efektywne zarządzanie naszymi kosztownymi zasobami”.
Podczas uroczystości, która odbyła się przed Grobem Nieznanego Żołnierza, nad placem Piłsudskiego przeleciały myśliwce F-16, ceremonii towarzyszyła wystawa sprzętu,
w tym czołgów Leopard, armatohaubic Krab, rosomaków
w różnych wersjach, wyrzutni Poprad i Langusta.
Więcej warto zobaczyć TUTAJ.