logo
logo
zdjęcie

Dr Aldona Ciborowska, Nasz Dziennik

Pewność zwycięstwa

Środa, 16 lipca 2025 (13:09)

Trudno sobie wyobrazić życie bez pól uprawnych, pastwisk i wypasanego na nich bydła, bez domów z kominem, własnych ogródków i bez prawa własności gruntu, bez praw rodzicielskich. Trudno sobie wyobrazić życie bez fabryk produkujących okna i dachówki, farby i śruby, kable i blachy, rury, pompy i hydrofory. A jednak plan zakładający pozbycie się milionów ludzi i odebranie im środków i miejsc do życia, plan powołania społeczeństwa informatycznego – kosztem wielu istnień – jest w trakcie realizacji. Na tym bowiem polega globalizacja neomarksizmu o nazwie „zrównoważony rozwój”. Uprzedzająco jednak dokonał się systemowy atak na społeczeństwo tradycyjne, którego funkcjonowanie jest związane z kulturą rolną jako podstawą codziennego życia i przeżycia, atak na wartości rodzinne, tj. szacunek wobec seniorów rodu, wobec ziemi jako źródła utrzymania i miłości Ojczyzny (od „ojcowizna”), czyli na wszystko, co dawało podstawy utrzymania i obrony własnej podmiotowości. Ów atak jest nie elementem jakiejś konieczności dziejowej, ale zaplanowanym etapem prowadzącym do zerwania z realistycznym życiem, bo również etap industrializacji – pomyślany jako przejściowy – ma docelowo ustąpić miejsca owemu społeczeństwu informatycznemu „zrównoważonego rozwoju”. W nim tzw. informacja i tzw. wiedza mają stać się podstawowym przedmiotem obrotu, nie zaś namacalny konkret, tj. np. okno, drzwi, krowa. Tak więc już nie uprawa roli i nie produkcja przemysłowa, ale to, co „informatyczne”, ma stać się osią działań – jak mówią – „zasobów ludzkich”.

W ten sposób ludzie oderwani od rzeczywistości i rzekomo kreatywni pomyślani są tylko jako niezbędny ilościowo ludzki „zasób” lub „potencjał”, indoktrynowany przez właścicieli wielkich korporacji przejmujących zasoby, eliminujących i osobę, i państwo narodowe jako podmioty prawa z „gry o władzę”; eliminujących ślady istnienia realnego świata oraz normalne relacje, tj. układane według właściwie rozumianego prawa naturalnego i właściwie rozumianej natury.

Nie lękajmy się jednak, bo uświadomienie sobie tego, że plan przejęcia totalnej kontroli nad ludźmi jest naprawdę piekielny, może być pierwszym krokiem, by już następne kroki prowadził ku wolności sam Trójjedyny Bóg, który jest naszą prawdziwą nadzieją. Dlaczego? Bo żadna rewolucja – krwawa czy cicha, religijna czy przemysłowa, informatyczna czy kulturowa – nie może się mierzyć z faktem, że „kamienie będą wołać” (Łk 19,40), bo to od Opatrzności zależy istnienie świata.

Dzisiaj, w dniu wspomnienia Matki Bożej z góry Karmel, kierujemy swoje spojrzenie w stronę Najświętszej Dziewicy Maryi, do której Niepokalanego Serca należy ostateczne zwycięstwo w walce z czerwonym smokiem, czyli z szatanem. Po naszej jednak stronie leży świadome przygotowanie się do tej bitwy, która należy do Pana: „Dawid odrzekł Filistynowi: Ty idziesz na mnie z mieczem, dzidą i zakrzywionym nożem, ja zaś idę na ciebie w imię Pana Zastępów” (1 Sm 17,45).

Dr Aldona Ciborowska, Nasz Dziennik

Aktualizacja: Środa, 16 lipca 2025 (13:14)

Nasz Dziennik