Według prezydenta ws. wyboru prezydenta – jak ocenił – ewidentne są próby nacisku na PKW i Sąd Najwyższy, a „sytuacja może wyewoluować w złym kierunku”.
Prezydent, który przebywa od poniedziałku w Malezji, był pytany o swoje wcześniejsze słowa, że „jest wrażenie, że postkomuniści do spółki z liberalno-lewicowymi chcą przekręcić ostatnie, rozstrzygnięte już wybory prezydenckie w Polsce”. „Nie dajmy się, my, wyborcy” – napisał Andrzej Duda w mediach społecznościowych.
Na briefingu w Kuala Lumpur Andrzej Duda powiedział, że wpis był reakcją na „pewien rozszerzający się zdumiewający trend”. „Nagle wywołuje się jakieś rzekome zafałszowania w przebiegu ostatnich wyborów” – zauważył.
Podkreślił, że podchodzi do sprawy bardzo spokojnie. „Ale kiedy czytam takie wypowiedzi jak pana (Romana) Giertycha czy Leszka Millera, wzywające do ponownego przeliczenia głosów – a jeden z tych panów pochodzi ze środowiska, które zawsze mówiło, że nieważne, kto głosuje, tylko kto liczy, czy też kto przeliczy głosy – dlatego zwracam uwagę rodakom, by bacznie się tej sytuacji przyglądali i nie pozwolili na to, by w Polsce naruszane były podstawowe zasady demokratyczne” – dodał.
Zaznaczył, że wybory w Polsce się odbyły, a większości komisji wyborczych zasiadali także przedstawiciele sił związanych z obecną koalicja rządzącą, także w tych, w których obecnie podnoszone są wątpliwości.
Podkreślił, że to ta sama opcja polityczna odpowiada obecnie za rząd, większość parlamentarną, siły porządkowe i służby. Jak ocenił, można w tej sytuacji „mieć obawy co do realizacji standardów demokratycznych, zwłaszcza kiedy ewidentne są próby nacisku na PKW, próby wywierania nacisku na Sąd Najwyższy”.
„Dlatego zwróciłem się do moich rodaków, za pośrednictwem jednej z platform, aby zwrócili uwagę na to, co się dzieje, bo ta sytuacja może wyewoluować w złym kierunku” – ocenił.