logo
logo

Zdjęcie: Małgorzata Pabis/ Inne

W rocznicę śmierci Heleny Kmieć

Sobota, 25 stycznia 2025 (08:42)

Aktualizacja: Sobota, 25 stycznia 2025 (10:05)

– Ilekroć spotykałem Helenkę na ulicach naszej rodzinnej miejscowości, zawsze dało się odczuć to ciepło, tę radość, którą Helenka jaśniała, tak jak jaśnieje płomień świecy. Helenka była światłem rozświetlającym ciemności życia – mówił w piątek 24 stycznia w homilii ks. Mateusz Wyrobkiewicz, który znał osobiście Helenkę, jej rodak
z Libiąża i rówieśnik.

W ósmą rocznicę śmierci Sługi Bożej Heleny Kmieć, młodej polskiej wolontariuszki, która zginęła w czasie misji w Boliwii, w bazylice Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach w czasie Mszy Świętej o 15.20 modlono się
o jej rychłą beatyfikację.

Zebranych w świątyni przywitał ks. Zbigniew Bielas. Rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia przypomniał, że Helenka Kmieć zginęła w czasie misji w miejscowości Cochabamba w Boliwii 24 stycznia 2017 roku.

– 10 maja ubiegłego roku rozpoczął się jej proces beatyfikacyjny. W czasie tej Mszy Świętej będziemy dziękować za jej życie i prosić, by – jak mówią słowa modlitwy o beatyfikację – „cieszyła się chwałą błogosławionych”, a „przykład jej życia pełnego pasji
i miłości uwrażliwiał nas na potrzeby innych i stawał się inspiracją do kroczenia drogą wiary, byśmy pięknie żyjąc, umieli składać siebie Bogu w ofierze” – mówił.

W homilii ks. Mateusz Wyrobkiewicz przypomniał, że tegorocznej rocznicy śmierci Helenki towarzyszy hasło „Ona była światłem”. Nawiązuje ono do słów jej mamy Barbary, która mówiła: „Helenka była światłem. Znikała
i pojawiała się z prędkością światła. Ogrzewała jak światło. Żyła porządnie, z pasją i szybko”.

– Gdy popatrzymy na historię życia tej młodej misjonarki, to można ją sparafrazować słowami Księgi Mądrości: „wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżyła czasów wiele” – zaznaczył, przypominając życiorys Heleny. – To, co najbardziej urzeka w postaci Służebnicy Bożej Heleny Kmieć, to jej normalność i prostota. Była zwyczajną dziewczyną, która miała wiele marzeń i planów. Żyła zwyczajnym, normalnym życiem i w tym życiu, w tym wszystkim, co robiła, nie bała się być świadkiem Chrystusa. Wiele było sytuacji, w których pokazywała, jak bardzo jej życie przeniknięte jest Bożą obecnością, przez co udowadniała, że głęboka relacja z Bogiem może się stać codziennością naszego życia – podkreślał kaznodzieja.

Ksiądz Wyrobkiewicz przypomniał, że kiedy Helenka starała się o pracę jako stewardessa, wypełniając ankietę dotyczącą planów na przyszłość, wpisała jedno słowo,
a tym słowem była świętość. – Nie bała się mówić o swojej wierze, nie bała się wyznawać tej wiary w codzienności – zaznaczył.

Ksiądz Wyrobkiewicz cytował słowa młodej misjonarki: „Otrzymałam Łaskę Bożą, czyli DDDDD (Dar Darmo Dany Do Dawania) i muszę się tym Darem dzielić! Wszystkie umiejętności, które posiadam, zdolności, które nabywam, talenty, które rozwijam – nie mają służyć mi, ale są po to, bym mogła je wykorzystywać do pomocy innym. Największym darem jest to, że znam Boga i nie mogę zachować tego dla siebie, muszę to rozgłaszać! Jeśli mogę komuś pomóc, sprawić, że ktoś się uśmiechnie, że będzie szczęśliwszy, może czegoś nauczyć – to chcę to zrobić!”.

– Te słowa realizowała każdego dnia, zarówno podczas swojej posługi misyjnej, jak i w codzienności przeżywanej
z osobami, wśród których żyła i pracowała. Helenka nie zachowała tego daru dla siebie, poszła i niosła go do różnych miejsc, w których posługiwała: Zambii, Rumunii
i wreszcie Boliwii, gdzie poniosła śmierć w ochronce dla dzieci, w której posługiwała – mówił.

– Życie Helenki stało się niewątpliwie pięknym przykładem dla nas wszystkich, a szczególnie dla młodych, którzy potrzebują wzorów pobożności i świętości, zawartej
w normalności życia. Życie Helenki ukazuje nam, że świętość nie jest czymś nieosiągalnym, nie jest zarezerwowana tylko dla nielicznych. Odkrywając w swoim życiu Boże wezwanie, uświadamiając sobie, że powołanie każdego z nas jest darem od Boga, który mamy przyjmować i realizować, możemy podobnie jak Helenka stać się światłem, które rozświetla ciemności – zaznaczył ks. Wyrobkiewicz i dodał: – Prośmy dziś dobrego Boga, aby pomagał nam odkrywać i w naszym życiu drogę, na którą nas powołuje. Abyśmy w naszej codzienności potrafili świadczyć o Chrystusie. Prośmy także o rychłą beatyfikację Służebnicy Bożej Heleny Kmieć, niech stanie się ona patronką dla każdego z nas, szczególnie dla ludzi młodych. Niech stanie się dla nas wzorem dążenia do świętości
i pełnego zaufania Bogu. Służebnico Boża, Heleno Kmieć, wstawiaj się za nami”.

Małgorzata Pabis

NaszDziennik.pl