Kardynał przybył tam z Bejrutu i pozostanie w Syrii do
29 stycznia z misją zleconą przez Papieża Franciszka – aby przekazać błogosławieństwo i wyrazy wsparcia dla syryjskich katolików.
Przekazać spokój
Syria i Liban – sąsiadujące kraje o burzliwej historii relacji – mogą dziś zmierzać ku bardziej stabilnej przyszłości.
W rozmowie z mediami watykańskimi ks. kard. Gugerotti podkreślił, że „wielu Syryjczyków, którzy schronili się
w Libanie, zaczęło rozważać powrót do ojczyzny, jeśli sytuacja ulegnie stabilizacji”. Dodał również, że „przedstawiciele Kościoła maronickiego, który ma swoje korzenie w górach Syrii, ale zakorzenił się w Libanie,
są obecni w obu krajach, co wzmacnia więź między tymi dwoma narodami”. Kardynał zauważył, że Liban, gdzie niedawno wybrano nowego prezydenta, przeżywa „okres większego spokoju”. Wyraził nadzieję, że „ten spokój może, choć w inny sposób i z różnych powodów, przenieść się także do Syrii”.
Wkład włoskiego kontyngentu UNIFIL
Podczas swojego pobytu w Libanie ks. kard. Gugerotti spotkał się na lotnisku w Bejrucie z ordynariuszem wojskowym we Włoszech, ks. abp. Santo Marcianò, a także z najwyższymi przedstawicielami włoskiego wojska. Arcybiskup przybył, by odwiedzić włoski kontyngent sił UNIFIL – misji pokojowej ONZ działającej na południu Libanu. Wizyta miała miejsce w przededniu upływu 60 dni od zawieszenia broni między Izraelem a Hezbollahem, który podpisano 27 listopada ubiegłego roku.
Troska o dobro wspólne
Ksiądz kard. Gugerotti zwrócił uwagę na trudności, z jakimi mierzyli się włoscy żołnierze. „Naszym żołnierzom ciężko było przejść przez to doświadczenie – zarówno z powodu bombardowań, jak i konieczności spędzenia wielu dni
w bunkrach, gdyż sytuacja w czasie konfliktu między Izraelem a Hezbollahem była skrajnie niebezpieczna”. Prefekt wspomniał także o „szczegółach związanych z bronią ukrytą w tunelach oraz o ograniczeniach misji, która z uwagi na jasno określony mandat nie zawsze mogła spełnić wszystkie oczekiwania w danej chwili”.
Spotkanie z włoskim kontyngentem było również okazją, by docenić „poważne zaangażowanie żołnierzy w wypełnianie swoich obowiązków, często okupione dużymi trudnościami”. Jak zauważył kardynał, to właśnie w takich sytuacjach „można dostrzec wymiar troski o dobro wspólne, który powinien być podkreślany i doceniany”.