Drodzy bracia i siostry, czciciele Matki Bożej Leżajskiej, na rozpoczęcie trzydniowego odpustu uroczystości Wniebowzięcia Matki Bożej czytamy fragment Ewangelii św. Jana, ukazujący nam ostatnie chwile ziemskiego życia Jezusa. Oddający za nas życie Pan Jezus, oddaje swoją Matkę swemu umiłowanemu uczniowi – Janowi. Opisujący tę scenę Jan, dodaje słowa: „I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19,27b).
Wiemy, że Maryję wziął do siebie Kościół. Już w czasie oczekiwania na obiecanego Ducha Świętego Maryja trwała w Jerozolimie na modlitwie z uczniami. Na soborze w Efezie w roku 431, została nazwana Bożą Rodzicielką. Maryję przyjęły do siebie różne narody. Przyjął Ją przede wszystkim Naród Polski, o czym wiemy z nauki historii. Maryję powinien wziąć do siebie każdy i każda z nas.
W dzisiejszej homilii zastanowimy się, co to znaczy wziąć Maryję do siebie przez każdą i każdego z nas. Na początku przypomnijmy, że wobec każdego świętego, a przede wszystkim wobec Maryi, naszej Matki, mamy podwójny obowiązek: obowiązek naśladowania oraz możliwość przedstawiania naszych próśb. Wielu katolików korzysta z możliwości zanoszenia próśb. Maryja nie gniewa się z tego powodu, ale bardzo pragnie, abyśmy Ją także naśladowali. Patrząc na Maryję, przypomnijmy sobie, w czym Ją możemy i powinniśmy naśladować.
1. Na wzór Maryi słuchajmy i rozważajmy Słowo Boże
Maryja jest zasłuchana w słowo Boga, które skierował do niej Bóg za pośrednictwem anioła w czasie zwiastowania. Przy pokłonie pasterzy, po narodzeniu Jezusa w Betlejem, ewangelista Łukasz odnotował: „Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2,19). Na wzór Maryi otwierajmy się na Pana Boga, słuchajmy Słowa Bożego w kościele podczas liturgii. Bierzmy do ręki Pismo Święte w naszym domu. Zastanawiajmy się nad tym, co się dzieje w świecie i wokół nas. Bóg jest z nami w naszej codzienności. Umiejmy się wyciszać przed Bogiem, w tym rozkrzyczanym świecie. Miejmy czas na trwanie przed Bogiem.
2. Na wzór Maryi uwielbiajmy Pana Boga
Podczas nawiedzenia św. Elżbiety Maryja wypowiedziała modlitwę, którą zaczęła od słów: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy” (Łk 1,46-47).
Maryja wielbi Boga i przez to nas zachęca do oddawania Bogu chwały. Tę postawę Maryi potwierdził Jej Syn Jezus. W modlitwie arcykapłańskiej modlił się: „Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania (J 17,4). Jezus wyznaje, że na ziemi wobec ludzi głosi chwałę Ojca, a czyni to przez wypełnianie Jego woli. To otaczanie chwałą Ojca zostało przyjęte. Ojciec także – jak wyznał Jezus – otoczył Go chwałą. „Ale jest Ojciec, który Mnie otacza chwałą” (J 8,54b). A więc kto nie szuka swojej chwały, ale otacza Boga chwałą, tego Bóg także otacza chwałą i go wywyższa. Taka jest logika Bożego działania. Tak też działo się w życiu Maryi. Miała Ona głębokie przekonanie, że wszystko zawdzięcza Bogu. Owa świadomość pogłębiła się w Niej po zwiastowaniu, gdy dowiedziała się, że została wybrana na Matkę dla Mesjasza. Dlatego w czasie nawiedzenia krewnej Elżbiety wypowiedziała hymn uwielbienia i dziękczynienia. Naśladujmy Maryję w oddawaniu Bogu chwały. We wszystkim, co czynimy, starajmy się o chwałę Pana Boga, a nie o naszą chwałę. Święty Paweł dał nam w tym względzie wskazówkę: „Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (1 Kor 10,3). Zatem całym naszym życiem oddawajmy Bogu chwałę. Całe nasze życie niech będzie pieśnią śpiewaną na chwałę Pana Boga. Jak tak będzie, to Pan nam będzie błogosławił i obdarzał nas pokojem.
Moi drodzy, troszczmy się także o chwałę naszych bliźnich. Postępuj tak, by w twoim towarzystwie wszyscy czuli się dobrze. Nie krytykuj tych, którym coś się udało. Nie zazdrość im, nie pomniejszaj ich zasług, nie odbieraj im chwały. Umiej się cieszyć cudzym sukcesem. To jest właśnie droga do twojego życiowego sukcesu, wskazana przez Pana Boga.
3. Na wzór Maryi radujmy się Panem Bogiem
Maryja mówi słowa: „I raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy” (Łk 1,47). Wielcy przyjaciele Boga, na czele z Maryją, byli ludźmi wewnętrznej, duchowej radości. A jak jest u nas? Jest różnie. Niektórzy ludzie potrafią cieszyć się tylko z wartości przyziemnych: ze zdobytej władzy, z otrzymanych pieniędzy, prezentów, z odniesienia jakiegoś sukcesu, ze zdobycia nagrody, z otrzymanego odznaczenia. A są i tacy, którzy cieszą się z cudzego nieszczęścia albo że udało im się kogoś poniżyć, kogoś oszukać. Taka radość szybko przemija, mija jak poranna rosa. Maryja uczy nas radować się z czegoś innego, przede wszystkim z faktu, że jest Bóg, który nas kocha, który nam przebacza i nas wspomaga. O takiej Bożej radości mówił nam kiedyś prorok Sofoniasz: „Wyśpiewuj, Córo Syjońska! Podnieś radosny okrzyk, Izraelu! Ciesz się i wesel się z całego serca, Córo Jeruzalem! Oddalił Pan wyroki na ciebie, usunął twego nieprzyjaciela: Krój Izraela, Pan, jest pośród ciebie, nie będziesz się już bała złego” (So 3,14-15). Tekst wskazuje na główny motyw, powód radości. Jest nim obecność Boga pośród ludzi i Jego łaskawość dla wszystkich. Ten sam powód winien nas utrzymywać w postawie duchowej radości, mimo różnych udręczeń i cierpień. Radość nasza winna mieć fundament w naszej wierze w obecność Pana Boga wśród nas i w Jego miłość do nas. Tę radość można dziś zobaczyć wśród młodzieży oazowej, w ugrupowaniach Odnowy w Duchu Świętym. Starajmy się o taką radość. Zachęca nas do tego tak często Ojciec Święty Franciszek. Autentyczne chrześcijaństwo jest radosne. Jeśli tylko narzekamy i złorzeczymy, to coś źle dzieje się z nami. Trzeba prosić Ducha Świętego o łaskę nawrócenia na ewangeliczną radość.
4. Na wzór Maryi uniżajmy się przed Bogiem
Maryja wyznaje, że Bóg „... wejrzał na uniżenie swojej służebnicy (Łk 1,48a). Maryja miała świadomość, że Bóg wejrzał na Jej uniżenie. Wiedziała, że Bóg na Nią wejrzał, że Ją ukochał, i to Jej wystarczyło. Pełna wdzięczności i radości wielbiła Boga codziennym życiem. Nieważne były życiowe trudy, odepchnięcie w Betlejem przed urodzeniem Jezusa, ucieczka do Egiptu przed Herodem, droga krzyżowa i śmierć Jezusa na Golgocie, odejście Chrystusa do nieba. Ona wierzyła, że to Boże spojrzenie na Nią wciąż trwa. My też winniśmy pamiętać, że Bóg spogląda na nas miłującym okiem w każdym czasie i w każdej sytuacji. A to Jego spojrzenie jest zawsze spojrzeniem miłości.
5. Za wzorem Maryi zaważajmy wielkie rzeczy, które nam czyni Bóg
Maryja wyznaje: „Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, święte jest Jego imię (Łk 1,49). Maryja miała świadomość, jak wielkie rzeczy uczynił Jej Bóg. Bóg wszystkim czyni wielkie rzeczy. Wszystkich nas kocha. Gdyby nas nie miłował, to by nas nie powołał do istnienia, do życia. Nie wolno nam w to wątpić. Bóg nam naprawdę czyni wielkie rzeczy. My czasem mamy na to przesłonięte oczy. Wierzmy we wszechmoc Bożą. Ufajmy Bożej Opatrzności wobec nas.
6. Na wzór Maryi przyjmujmy Boże miłosierdzie i sami bądźmy miłosierni
Maryja modli się: „A swoje miłosierdzie zachowuje z pokolenia na pokolenia dla tych, co się Go boją” (Łk 1,50). Maryja była wychowana w duchu tradycji religii żydowskiej, Dobrze znała dzieje zbawienia. Wiedziała, że Bóg jest miłosierny. Tyle razy bowiem zapominał o swoim gniewie i odwoływał zapowiadane kary. Musiał być wszelako spełniony jeden warunek. Ludzie zasługujący na karę, po popełnieniu grzechu, chcąc otrzymać jego darowanie, winni okazać przed Bogiem swój żal, obiecać poprawę, odwrócić się od zła i okazać gotowość na pełnienie woli Bożej, zawartej w Jego przykazaniach. Owo przylgnięcie do Bożych przykazań i chęć trwania w przyjaźni z Bogiem Pismo Święte nazywa bojaźnią Bożą.
Wszyscy jesteśmy odbiorcami Bożego miłosierdzia. Bóg już tyle razy przebaczył nam nasze grzechy. Nam też każe wszystkim wszystko i zawsze przebaczać. Wzywa nas także, abyśmy za Jego wzorem okazywali innym nasze miłosierdzie, czyli pełnili wobec nich uczynki miłosierdzia. Chrystus powiedział: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7). Weźmy to sobie do serca i zanieśmy to do naszych rodzin i środowisk życia i naśladujmy Boga – tak jak Maryja – w postawie miłosierdzia.
7. Na wzór Maryi bądźmy pokorni wobec Boga i ludzi
Maryja wyznaje, że Bóg „Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych” (Łk 1,52). Znamy z historii różnych władców, królów, cesarzy, wodzów. Znamy dzisiejszych przywódców, dzierżących władzę: prezydentów, premierów, kanclerzy, ministrów. Zauważamy, że niektórym uderza władza do głowy. Po wyborach szybko zapominają przez kogo i do czego zostali wybrani. Niekiedy z dużą arogancją odnoszą się do tych, którzy ich wybrali. Czują się panami wszystkich. Nawet czują się powołani do własnych interpretacji prawd wiary, do swoistego, prywatnego rozumienia wskazań Bożych. Nie przyjmują uwag i wskazań mężów Bożych. Tak też bywało w Starym Testamencie. Bóg błogosławił władcom, dopóki słuchali Jego głosu, gdy respektowali Jego prawo. Gdy jednak odwracali się od Bożego prawa, byli upominani. Jeśli nie brali sobie tych upomnień do serca, Bóg wycofywał od nich swoje błogosławieństwo i dopuszczał na nich różne kary i nieszczęścia. Podobnie działo się w historii nowożytnej. Wielcy mocarze, ilekroć występowali przeciwko porządkowi ustanowionemu przez Boga, z czasem byli odsuwani od władzy i odchodzili w zapomnienie. Bóg bowiem strąca nieposłusznych, pysznych władców z tronu, a wywyższa pokornych. Prawdę tych słów potwierdza życie. Znamy tych, na których sprawdziły się te słowa. Jeśli lekceważy się prawo Boże, jeśli lekceważy się upomnienia pasterzy Kościoła, to wcześniej czy później przychodzi przegrana. Wszelcy poprawiacze Pana Boga, ci wszyscy, którzy słuchają bardziej bezbożnych ludzi niż Boga, marnie kończą.
6. Maryja Leżajska modli się, abyśmy byli do Niej podobni
Drodzy bracia i siostry, rozważyliśmy pokrótce kilka wersetów z maryjnej modlitwy Magnificat. W końcowym fragmencie naszego rozważania zwróćmy uwagę na wymowę miejsca, na którym jesteśmy. Moi drodzy, jesteśmy na miejscu uświęconym obecnością, czczonym tu od ponad czterystu lat, cudownym obrazem Matki Bożej Pocieszenia. Maryja chciała z nami być i jest. Wizerunek Matki Bożej Leżajskiej jest tego potwierdzeniem. Ona w naszych sprawach rozmawia ze swoim Synem. Pragnie także, abyśmy się do Niej upodabniali. Niech nam zależy na naszym duchowym podobieństwie do Maryi.
Zakończenie
Drodzy bracia i siostry, pokornie prośmy Maryję, czczoną tutaj jako Matkę Bożą Pocieszenia, abyśmy mogli żyć i pielgrzymować przez naszą codzienność w Jej stylu, w postawie wyrażonej w modlitwie Magnificat. Niech to będzie postawa wielbienia Boga za wielkie rzeczy, które nam czyni. Niech to będzie postawa wiary, radości, pokory i miłosierdzia. Matko Boża Leżajska, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.
Ks. bp prof. dr hab. Ignacy Dec,
Biskup Senior Diecezji Świdnickiej
Galerię ze zdjęciami z uroczystości w Leżajsku warto zobaczyć TUTAJ.