logo
logo

Zdjęcie: arch./ Inne

Sumienie w nauczaniu św. Jana Pawła II (3)

Sobota, 24 października 2015 (03:14)

Niezmierzone w swoim bogactwie każde życie ludzkie poznawane jest przez nasz rozum ochrzczony doskonalej także dzięki obecnemu w nim Duchowi Świętemu jako Trzeciej Osoby Boskiej, która wraz z Bogiem Ojcem i Synem Bożym powołała nas do istnienia i w sakramentach świętych zamieszkuje w naszym osobowym duchu, czyli również w sumieniu. Jaki jest sens przebywania tego Ducha Ojca i Syna w naszym rozumie praktycznym, czyli w prawno-moralnym „sanktuarium” człowieka, tj. w sumieniu?

Duch Święty – „Światłością sumień”

Święty Jan Paweł II w encyklice „Veritatis splendor” naucza: „Nie ulega wątpliwości, że aby mieć ’dobre sumienie’ (1 Tm 1,5), człowiek musi szukać prawdy i według niej sądzić. Jak powiada apostoł Paweł, sumienie powinno być oświecone przez Ducha Świętego (por. Rz 9,1) i ’czyste’ (por. 2 Tm 1,3), nie powinno podstępnie fałszować słowa Bożego, lecz ukazywać prawdę (por. 2 Kor 4,2). Z drugiej strony tenże Apostoł upomina chrześcijan słowami: ’Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe’ (Rz 12,2)”.

Wprawdzie ludzkie sumienie zamieszkuje także Ojciec niebieski i Chrystus Pan, ale według Woli Boskiej to „Duch Prawdy” ma nas „wprowadzać” w jej nieskończone i wieczne treści. Stąd jakże ważnym i istotnym w decyzjach naszych sumień (nie tylko politycznych!) jest kierowanie się tym Duchem wiecznym, którego misją jest oświecić nasz rozum teoretyczny i praktyczny w poznaniu wszystkich prawd ziemi, odkupionych i powołanych do istnienia w Królestwie Niebieskim, z wyjątkiem szatana jako „ojca kłamstwa” i wszystkich jego niewolników. Stąd w sumieniu prawym, czyli zobowiązanym zawsze i wszędzie do prawdy, istnieje konieczna oraz świadoma i wolna koegzystencja z Duchem Bożym, co więcej, w nauce katolickiej moralności tylko takie sumienie jest sprawiedliwe, które permanentnie uzgadnia swoje sądy ze „Światłem” Prawdy „Ducha Niebios”, za którą wcielony Syn Boży i zarazem Syn Maryi jako Stolicy Mądrości oddał życie Bosko-Człowiecze, tzn. podjął się jako Osoba Boska w swojej ludzkiej naturze największego poniżenia (kenozy) Męki, Ofiary Śmierci na Krzyżu i zstąpienia do otchłani piekieł, aby na nowo objawić Prawdę Boską i odkupić Nią te prawdy ziemskie, które stanowią widzialne stworzenie Boże. Skoro nasze ochrzczone sumienie odnalazło już drogę do Prawdy, zgłębia Ją systematycznie, to co dalej czyni ten Wielki Duch jako pełnia Dobra z naszym żywym sumieniem?

Duch Święty – Boskim Przewodnikiem ku dobru i zarazem Boskim Adwokatem przed złem

W fascynującym wykładzie Papieża Polaka o Duchu Świętym odnajdujemy bardzo cenne – także dla obecnych debat nad życiem ludzkim w aspekcie moralnym – wątki jego nauki o trosce o świętość naszych sumień, które z istoty swojej zostały nam dane przez Boga Kreatora, aby wraz z Jego Łaską uczynić nasze jestestwo dobrym. A zatem, jak uczy Jan Paweł II Wielki, sumienie pozwalające się kierować Duchowi Bożemu jest prawe, uczciwe, sprawiedliwe, pracowite aż do najwyższych poświęceń z własnego życia, czyli krótko mówiąc dobre, ponieważ „owocem prawego sumienia jest przede wszystkim nazywanie po imieniu dobra i zła, jak to czytamy w tejże samej Konstytucji duszpasterskiej: ’[…] wszystko, co godzi w samo życie, jak wszelkiego rodzaju zabójstwa, ludobójstwa, spędzanie płodu, eutanazja, dobrowolne samobójstwo; wszystko, cokolwiek narusza całość osoby ludzkiej, jak okaleczenia, tortury zadawane ciału i duszy, wysiłki w kierunku przymusu psychicznego; wszystko, co ubliża godności ludzkiej, jak nieludzkie warunki życia, arbitralne aresztowania, deportacje, niewolnictwo, prostytucja, handel kobietami i młodzieżą; a także nieludzkie warunki pracy, w których traktuje się pracowników jak zwykłe narzędzia zysku, a nie jak wolne, odpowiedzialne osoby’. Nazwawszy w ten sposób po imieniu wielorakie grzechy naszej współczesności Sobór dodaje: ’wszystkie te i tym podobne sprawy i praktyki są czymś haniebnym; zakażając ludzką cywilizację, bardziej hańbą tych, którzy się ich dopuszczają, niż tych, którzy doznają krzywdy, i są jak najbardziej sprzeczne z czcią należną Stwórcy’”.

Dlatego też nigdy i u nikogo nie wolno uznać i przyjąć człowiekowi sumienia takich postaw za właściwe w służbie Rzeczypospolitej czy Kościoła św. Wprost przeciwnie, należy im jako moralnie złym wypowiedzieć walkę, począwszy od odrzucenia i przezwyciężenia ich we własnym sumieniu. Życie święte, tzn. moralnie doskonałe, może osiągnąć tylko człowiek sumienia, zaprzyjaźniony w nim z absolutnym Duchem-Dobrem wieczności i czasu. I tylko tenże Duch Święty jest ostatecznie w stanie obronić nasze pokolenia przed degradacją prawno-moralną poprzez świadome i wolne zło.

Jakże inna byłaby dzisiaj, po 1989 roku, Polska, gdybyśmy wszyscy Polacy wybrali opcję sumienia przenikniętego całkowicie tym Duchem z Nieba. Jakże inna byłaby polska polityka, gdyby tworzyli ją ludzie sumienia wypełnionego po brzegi tymże Duchem Ojca i Syna. Jakże inna byłaby dzisiaj polska gospodarka, gdyby została w 1989 roku oparta na sumieniu oświeconym Boską Prawdą i Boskim Dobrem. Jakże inna byłaby dzisiaj polska edukacja, gdyby w tamtym roku przemian miała chrześcijańską odwagę postawienia na opcję Prawdy Jezusa z Nazaretu i życia Nią w codziennym rozstrzygnięciu sumienia Mocą Ducha Świętego. Jakże inne byłyby stabilność i bezpieczeństwo Rzeczypospolitej, gdybyśmy wówczas i dzisiaj ściśle współpracowali w sumieniach polskich z Wszechmocnym Duchem Ojca i Syna. Przecież tylko ON jest naszym Adwokatem per excellence, do którego zwracają się sumienia bogate prawdziwym Bogiem i Jego wielorakimi darami.

Czy jest realnie możliwe, aby Duch Święty oświecał inne narody, tzn. nieochrzczone, w ich sumieniach, na sposób, który jest tylko Jemu właściwy?

Inne sposoby obecności Ducha Świętego pośród sumień nieochrzczonych narodów

Zrozumiały jest fakt, iż z racji na nieobecność sakramentalną Ducha Ojca i Syna w narodach nieznających Jezusa Chrystusa jako jedynie prawdziwego Mesjasza możliwości działania Ducha Świętego, czyli wsparcia człowieka pielgrzymującego, są inne, ale dostosowane do percepcji sumienia danego człowieka i jego narodu. Papież z Polski, dostrzegając zasadniczo nieskorumpowaną zdolność prawości sumienia w każdym człowieku jako człowieku, niezależnie od przynależności religijnej, ponieważ grzech pierworodny nie zgładził w człowieku istoty prawa naturalnego, czyli tego, że człowiek powinien czynić dobro, a unikać zła czy kierować się normami Dekalogu, też znanego wszystkim ludziom ziemi, naucza w tym względzie: „Składając to świadectwo absolutnemu charakterowi dobra moralnego, chrześcijanie nie są osamotnieni: znajdują potwierdzenie we wrażliwości moralnej ludów i we wszystkich wielkich tradycjach religijnych i mądrościowych Zachodu i Wschodu, w których także w sposób wewnętrzny i tajemniczy działa Duch Święty. Dla wszystkich powinny pozostawać w mocy słowa łacińskiego poety Juwenalia: ’Miej to za największą podłość, gdy ktoś przedkłada życie nad honor, a pragnąc życie zachować, traci racje, dla których warto żyć’. Stanowczy głos sumienia zawsze przypomina człowiekowi, że istnieją prawdy i wartości moralne, dla których musi być gotów nawet oddać życie. W wyznawaniu, a nade wszystko w ofierze życia oddanego za wartości moralne, Kościół dostrzega to samo świadectwo o tej prawdzie, która jest już obecna w stworzeniu, a w pełni jaśnieje na obliczu Chrystusa: ’ponieważ stoicy – pisze św. Justyn – wykazali się mądrością przynajmniej w tym, co mówili na temat obyczajów, jak to zdarza się czasem poetom dzięki ziarnu Słowa zasianego w naturze ludzkiej, zostali – jak wiemy – znienawidzeni i zabici’”.

Unia Europejska i Stany Zjednoczone Ameryki Północnej nie potrafią poradzić sobie z problemami niektórych krajów arabskich oraz z masową emigracją z niektórych terenów Bliskiego Wschodu, ponieważ w swoich prawodawstwach kontynentalnych i w prawie międzynarodowym odrzucili najbardziej życiodajne podstawy prawa i moralności w postaci podarowanego każdemu człowiekowi absolutnie wiążącego, niezmiennego i obiektywnego prawa naturalnego. Nie rozwiążemy w Europie sporu i problemów z uchodźcami, jeżeli nie powrócimy w kulturze prawnej i prawniczej Starego Kontynentu do fundamentów „prawa wpisanego w każde serce ludzkie” przez Boga chrześcijańskiego.

Tak samo nie rozwiążemy obecnego głębokiego konfliktu polskich sumień na płaszczyźnie politycznej, co wyrządza nieprawdopodobne i niekiedy bezpowrotnie niemożliwe do odzyskania szkody całej Polsce, jeżeli na nowo nie zakorzenimy wszystkich polskich sumień w Duchu Przenajświętszym jako najdoskonalszym Orędowniku naszego osobistego i wspólnego dobra. Jakże warto wsłuchać się w Niego – żyjącego przecież w nas, Polakach – katolikach, oraz inspirować inne narody do posłuszeństwa względem Jego Boskich inspiracji, aby wspólnie wygrać opcję dobra jako dobra.

Duch Święty i Jego naturalne oraz nadprzyrodzone przekonywanie o grzechu

Nie należy się obawiać współpracy z tym Duchem Bożym – ON jeden nie zabiera nam niczego, lecz tylko i wyłącznie dodaje. ON bowiem niszczy i gładzi, ale tylko to, co nas chce zniszczyć i zgładzić, czyli zło, które zawsze skutkuje negatywnie. Nie ma zła, które byłoby dobre! Stąd walka przeciwko złu leży w najżywotniejszym interesie każdego człowieka dobrej woli, ponieważ on z natury swojej ludzkiej wie doskonale, jak niszczącym jest zło – każde zło.

Jan Paweł II naucza, iż „władza ta, dana ludziom, zakłada i włącza zbawcze działanie Ducha Świętego. Stając się ’Światłością sumień’ (por. Sekwencja Veni, Sancte Spiritus), Duch Święty ’przekonywa o grzechu’ – to znaczy daje poznać człowiekowi jego zło, a równocześnie skierowuje do dobra. Dzięki wielości Jego darów, dla których wzywany jest jako darzący łaską ’siedemkroć’, każdego grzechu człowieka może dosięgnąć zbawcza moc Boża. Istotnie – jak mówi św. Bonawentura – ’mocą siedmiu darów Ducha Świętego zostaje zniszczony każdy rodzaj zła i zostaje zrodzone wszelkie dobro’”, które Duch Ojca i Syna z Nieba pragnie definitywnie pomnożyć na sposób wieczności. Jeżeli jednak chcemy dóbr wiekuistych, to konieczna jest nasza przyjaźń sumienia i serca oraz całego naszego człowieczeństwa z Duchem Świętym.

Nie ma zatem do Dobrego Boga i Nieba innej drogi jako droga tegoż Ducha Niebiańskiego, o czym naucza nasz Rodak na Stolicy Piotrowej: „Ewangeliczne ’przekonywanie o grzechu’ pod wpływem Ducha Prawdy nie może urzeczywistniać się w człowieku na innej drodze, jak tylko na drodze sumienia. Jeśli sumienie jest prawe, wówczas służy ono ’rozwiązywaniu w prawdzie tylu problemów moralnych, które narzucają się tak w życiu jednostek, jak i we współżyciu społecznym’. Wówczas to ’osoby i grupy ludzkie unikają ślepej samowoli i starają się dostosowywać do obiektywnych norm moralności’”, których nam dzisiaj i jutro bardzo potrzeba, co więcej – cała wieczność Domu Ojca jest takim cudownym ładem i dałby Duch Święty w naszych pokoleniach, aby Polska pozostała, względnie stała się na nowo Jego wiernym „obrazem i podobieństwem”.

Ks. prof. Tadeusz Guz, kierownik Katedry Filozofii Prawa KUL

Nasz Dziennik