logo
logo

Zdjęcie: Mateusz Marek/ Nasz Dziennik

Czy frankowicze ruszą szturmem do sądów?

Czwartek, 29 sierpnia 2019 (15:19)

Czy do sądów trafi w tym roku więcej niż 10 tys. powództw od kredytobiorców posiadających kredyty indeksowane kursem franka szwajcarskiego? Wszystko wskazuje no to, że taki scenariusz jest możliwy.

W ostatnim czasie można zaobserwować znaczny wzrost zainteresowania frankowiczów dochodzeniem swoich roszczeń na drodze sądowej. Jak wynika z danych Ministerstwa Sprawiedliwości, w drugim kwartale 2019 r. do sądów zostało złożonych 2 tys. 270 spraw. To o ponad 250 spraw więcej niż w pierwszym kwartale bieżącego roku. Dla porównania w pierwszym kwartale 2018 r. kredytobiorcy posiadający kredyty indeksowane kursem waluty obcej złożyli ok. 1 tys. 350 pozwów, natomiast w drugim kwartale ubiegłego roku było to już ok. 1 tys. 730 pozwów. W pierwszym kwartale 2019 r. do sądu w tej sprawie wpłynęło 2 tys. 020 pozwów, a w drugim już 2 tys. 270. 

Powyższe liczby mówią same za siebie i obrazują skalę problemu, jaki narasta. – Z pewnością dla sporej grupy frankowiczów bodźcem do podjęcia działań stał się fakt nierozwiązania zaistniałego problemu na drodze legislacyjnej. Niewątpliwie część z kredytobiorców liczyła na wprowadzenie ustawy, która pozwoliłaby uniknąć drogi sądowej. Niestety, nowelizacja z lipca br. nie przyniosła spodziewanych zmian – mówi Kacper Jankowski, dyrektor Departamentu Spraw Bankowych VOTUM SA.

– Dodatkowo motywujący może być również wzrost kursu waluty franka szwajcarskiego, który w ostatnim czasie przekroczył poziom 4 zł za 1 CHF. Spora część kredytobiorców oczekuje z niecierpliwością na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w polskiej sprawie, który jeżeli podzieli tezy zawarte w opinii Rzecznika Generalnego TSUE (trudno oczekiwać inaczej),  z pewnością przyczyni się do jeszcze większej aktywności procesowej frankowiczów – dodaje. 

Sprawa w TSUE znalazła się z inicjatywy Sądu Okręgowego w Warszawie, który skierował do Trybunału pytania dotyczące kwestii interpretacji przepisów w konkretnej rozpatrywanej przez siebie sprawie kredytobiorców. Sąd zapytał m.in., czy „uznanie za nieuczciwe postanowień umownych określających wysokość i sposób spełnienia świadczenia przez strony może prowadzić do sytuacji, w której ustalony na podstawie treści umowy z pominięciem skutków nieuczciwych warunków kształt stosunku prawnego odbiegać będzie od objętego zamiarem stron w zakresie obejmujących główne świadczenie stron”.

Przybywa spraw

Wraz z rosnącą liczbą powództw wytaczanych przeciwko bankom wzrasta również świadomość frankowiczów w zakresie możliwości dochodzenia swoich praw i roszczeń od banków. – W chwili obecnej prowadzimy ponad 7500 tys. spraw, z czego w ponad 1500 sprawach zostały wytoczone powództwa – podkreśla Kacper Jankowski z VOTUM SA. 

Nie tylko opinia Rzecznika Generalnego TSUE w polskiej sprawie sprawiła, że frankowicze coraz śmielej decydują się na wytoczenie powództwa przeciwko bankowi, który udzielił im kredytu. Jak zauważa radca prawny Wojciech Bochenek z Kancelarii Radców Prawnych Bochenek i Wspólnicy,  „rozgłos medialny, jaki miał miejsce w ostatnich miesiącach towarzyszący pracom nad ustawą mającą pomóc frankowiczom, zbiegł się z opublikowaniem treści uzasadnień dwóch bardzo ważnych orzeczeń Sądu Najwyższego”.

 W obu tych wyrokach, z kwietnia i maja, Sąd Najwyższy uznał klauzulę przeliczeniową za niedozwolone postanowienie umowne. Jednocześnie dał jasno do zrozumienia, że umowa może być wykonywana bez tego mechanizmu, co skutkuje tzw. odfrankowieniem umowy, usunięciem z umowy kredytowej przelicznika w postaci franka szwajcarskiego, przy jednoczesnym pozostawieniu w umowie oprocentowania opartego o parametr LIBOR + marża banku – mówi Wojciech Bochenek.

RP

NaszDziennik.pl