Jak poinformował „Nasz Dziennik” poseł Bartłomiej Wróblewski (PiS), pod wnioskiem podpisali się posłowie klubu PiS oraz Konfederacji. – Zależałoby mi, żeby znalazły się też osoby z innych ugrupowań. Moim zdaniem, jest bardzo ważne w takich wrażliwych etycznie sprawach, żeby wyjmować to z kontekstu bieżących politycznych sporów. Żeby pokazać, że ludzie różnych politycznych środowisk mają taki pogląd, że jest więcej wspólnego zabiegania o dobro nienarodzonych, a mniej bieżących kalkulacji politycznych – mówi nam Wróblewski.
Poprzedni wniosek o zbadanie konstytucyjności przepisów dopuszczających aborcję ze względu na podejrzenie choroby lub upośledzenia został złożony w październiku 2017 r. Pod wnioskiem do TK podpisało się ponad 100 posłów z kilku środowisk politycznych: PiS, klubu Kukiz’15, koła Wolni i Solidarni oraz posłowie niezrzeszeni. Jednak TK nie zajął się nim i wniosek wygasł wraz z końcem kadencji Sejmu. Poseł Wróblewski ma nadzieję, że tym razem prezes TK Julia Przyłębska podejmie sprawę. – Od pierwszych dni nowej kadencji były prośby ze środowisk pro-life, żeby się nie poddawać i ponowić wniosek. Dlatego byłoby niezrozumiałe dla opinii publicznej, gdybyśmy takiego wniosku nie złożyli. Podzielam rozczarowanie, że Trybunał przez dwa lata nie rozstrzygnął tej sprawy. Ale to nie oznacza, że należy odpuścić – dodaje poseł.
Nowa blokada?
Na rozpatrzenie w Sejmie czeka też obywatelski projekt „Zatrzymaj aborcję”, który zakłada zakaz zabijania dzieci poczętych z przyczyn eugenicznych. Krzysztof Kasprzak z Fundacji Życie i Rodzina, zastępca pełnomocnika inicjatywy „Zatrzymaj aborcję”, obawia się, że nowy poselski wniosek do TK zastopuje zmiany nad wprowadzeniem pełniejszej ochrony dzieci poczętych. – Kolejny wniosek do Trybunału spowoduje dalszą blokadę prac nad ochroną życia. Posłowie znów będą mamieni, że nie uchwala się „Zatrzymaj aborcję”, bo sprawa leży już w TK. Tak było przez dwa lata z poprzednim wnioskiem, tak będzie teraz przez całą nową kadencję Sejmu – wyraża swoje wątpliwości.
Kasprzak przyznaje, że gdy składano poprzedni wniosek do TK, obrońców życia cieszyła ta decyzja. – Po dwóch latach nie ma wątpliwości – Trybunał Konstytucyjny to element gry politycznej, teraz zachowa się identycznie jak poprzednio – zaznacza zastępca pełnomocnika inicjatywy obywatelskiej i pyta, dlaczego przez wiele miesięcy TK nie zdobył się na podjęcie sprawy. – Wniosek był używany na posiedzeniach klubu PiS do pacyfikowania posłów pro-life, w ten sposób im zamykano usta i mówiono: czekajcie na Trybunał, zresztą tak samo posłowie odpowiadali oficjalnie w mediach – przypomina.
Ustawa w Sejmie
Przedstawiciele inicjatywy ustawodawczej wraz z obywatelami, którzy podpisali się pod obywatelskim projektem „Zatrzymaj aborcję”, czekają teraz z niecierpliwością, kiedy odbędzie się jego pierwsze czytanie. – To projekt miliona obywateli i można go szybko uchwalić. Jeśli posłom naprawdę zależy na potwierdzeniu przez Trybunał Konstytucyjny ochrony życia, to niech złożą wniosek po uchwaleniu projektu tak, aby nie był wykorzystywany jako blokada procesu legislacyjnego – apeluje Kasprzak.
– Rozumiem inicjatorów ustawy „Zatrzymaj aborcję”, że nie ustają w wysiłkach, aby ustawa została przyjęta. Cel jest ten sam. Jednak nawet nasza duża grupa posłów nie ma możliwości w tym momencie przeprowadzić tej ustawy przez Sejm. Ma natomiast możliwość złożenia wniosku do TK, i to robimy – odpowiada poseł Wróblewski.
Drogi Czytelniku,
zapraszamy do zakupu „Naszego Dziennika” w sklepie elektronicznym