Rzecznik Praw Obywatelskich chce, by to administracja szpitala informowała pacjenta, gdzie może uzyskać świadczenie, którego nie chce wykonać dany lekarz ze względu na konflikt sumienia.
O potrzebie zmian dotyczących stosowania klauzuli sumienia przez lekarzy mówiła na wczorajszej konferencji prasowej rzecznik praw obywatelskich, prof. Irena Lipowicz. Zadeklarowała, że zwróci się do ministra zdrowia w sprawie zmiany przepisów. W jej ocenie, obecne regulacje nie są zadowalające i otwierają pole do konfliktu.
– Analiza dokonana w biurze RPO i skargi lekarzy wskazują na to, że w obecnym stanie prawnym może dojść do subiektywnego przekonania, że prawo polskie stwarza z jednej strony lekarzowi możliwość skorzystania z wolności sumienia, ale poprzez nałożenie na niego obowiązku wskazania podmiotu, który tego świadczenia dokona, nie wykazuje tej wolności sumienia i wyznania w sposób pełny – zaznaczyła Lipowicz. Dlatego rzecznik proponuje, by to nie lekarz, a administracja placówki medycznej miała obowiązek informować pacjenta, gdzie może uzyskać świadczenie, którego nie chce wykonać dany lekarz z uwagi na konflikt sumienia. – Lekarz będzie miał tylko obowiązek informacyjny. Może skorzystać z klauzuli sumienia, ale musi niezwłocznie zawiadomić o tym przełożonego – mówiła Lipowicz.
Problem w tym, że zasadniczo dyrektor szpitala sam najczęściej jest lekarzem. Lipowicz przyznała, że jej propozycja nie jest doskonała, ale konieczna ze względu na niepokój społeczny wywołany medialną dyskusją nad stosowaniem klauzuli sumienia. – Polska Konstytucja określa, że nikt nie może dyktować człowiekowi, jakie ma wyznanie religijne i jakie ma przekonania. Lekarz może uzewnętrznić swoje poglądy, odmawiając pewnego rodzaju świadczenia. Jeżeli korzysta z legalnej w Polsce klauzuli sumienia, nie może być z tego powodu w żaden sposób dyskryminowany czy pociągany do odpowiedzialności – podkreślała Lipowicz. – Ale pacjent ma konstytucyjne prawo dostępu do legalnych świadczeń opieki zdrowotnej – dodała.
Czego nie musi lekarz
Ostrożnie do pomysłów RPO podchodzą prawnicy. Ich zdaniem, propozycje Lipowicz niczego zasadniczo w kwestii stosowania klauzuli sumienia nie zmieniają. – Te propozycje są sformułowane zbyt ogólnie – obowiązek informowania o innym podmiocie, który wykonałby „zabieg”, jest jednak w dalszym ciągu nakierowany na lekarza. Kwestia formy przekazania tej informacji jest tu sprawą drugorzędną – mówi dr Sławomir Hypś z Katedry Prawa Karnego KUL.
Zdaniem Macieja Lisowskiego, dyrektora Fundacji Lex Nostra, jest jeszcze inna kwestia: może dojść do sytuacji, że informując przełożonych o niewykonaniu świadczenia medycznego – a tak w nomenklaturze medycznej jest określana aborcja – lekarz naraża się na utratę pracy. – Za każdym świadczeniem idą przecież konkretne pieniądze. Odmowa wykonania zabiegu może więc pociągnąć za sobą konsekwencje zawodowe. Mamy wiele placówek prywatnych w służbie zdrowia, którym zależy na pieniądzach, na wykonaniu jak największej ilości usług – twierdzi Lisowski.
Dyskusja na temat klauzuli sumienia to pochodna sprawy prof. Bogdana Chazana, dyrektora warszawskiego Szpitala Specjalistycznego im. Świętej Rodziny. Lekarz, powołując się na konflikt sumienia, odmówił abortowania chorego dziecka w 25. tygodniu życia. Nie odesłał pacjentki do innego szpitala, oferując jej i dziecku opiekę podczas ciąży, porodu i po porodzie, poinformował też o możliwości skorzystania z hospicjum.
Lipowicz odmówiła wczoraj komentowania tej sprawy, tłumacząc, że do jej biura nie dotarły jeszcze dokumenty.
Sprawa prof. Chazana została już skierowana do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Kontrolę w szpitalu rozpoczął też Urząd Miasta Warszawy, który jest jego organem założycielskim. Jak poinformował nas wczoraj Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy stołecznego ratusza, kontrola może potrwać od kilku do kilkunastu dni.