logo
logo
zdjęcie

Dr Marian Szołucha

Rząd uratuje miliardy złotych?

Środa, 7 września 2016 (04:17)

Rok 2014 był szczególnie obfity dla oszustów podatkowych trudniących się wyłudzeniami VAT. Jak skrupulatnie policzyła Komisja Europejska, państwa Unii Europejskiej straciły z tego tytułu 159,5 mld euro. Swój wkład w tak dużą sumę miała także Polska, luka w tym podatku wyniosła w naszm kraju 38 mld zł. Tym samym ciągniemy się w ogonie Europy ze ściągalnością podatku VAT.

W Polsce nadużycia związane z wyłudzaniem podatku VAT, w ostatnich latach, stały się prawdziwą plagą. I tak mamy do czynienia z: zaległościami, wyłudzeniami, fikcyjnymi fakturami, karuzelami, firmami słupami itd. Po drugiej stronie znajdują się nieskuteczne egzekucje. To jest tylko część tego, co dzieje się na polu poboru podatku VAT.

Machinacje podatkowe stały się dla przestępców opłacalnym biznesem. Trzeba wreszcie z tym skończyć. W ostatnich latach pewne kroki już poczyniono, ale było ich zdecydowanie za mało. Myślę o odwróconym VAT wprowadzonym w kilku sektorach, w których zdiagnozowano, że wyłudzeń jest najwięcej. Wszystkie podmioty badające tę sprawę, począwszy od think tanków, a skończywszy na Najwyższej Izbie Kontroli, oceniają, że jest to za mało. Dlatego potrzebny jest jeszcze cały szereg działań o różnym charakterze.

Trzeba podjąć zmiany w sprawach tzw. miękkich, czyli ludzkich, a więc poprawa jakości kadr pracujących w aparacie skarbowym, w kwestiach operacyjnych i legislacyjnych. Ją nie bez przyczyny wymieniam na ostatnim miejscu, bo nadpłodność legislacyjna naszego ustawodawcy zwykle nie kończy się dobrze. Czasami wystarczy poprawić jakość działania już istniejących instytucji państwa i wykorzystać instrumenty, które państwo ma do swojej dyspozycji, aby sytuacja uległa poprawie.

I tak, już dziś możemy obserwować zmiany w sposobie przeprowadzania kontroli skarbowych, np. w typowaniu podmiotów, które są nimi objęte. Zauważalny jest też nacisk – w pozytywnym tego słowa znaczeniu – z resortu finansów, aby ukrócić nieprawidłowości w obrębie rozliczania podatku VAT. Pozytywne są też zmiany kadrowe, które zaowocowały większą aktywnością organów ścigania. Pojawił się też pakiet paliwowy, są prace nad centralnym rejestrem faktur. Pomysłów jest dużo więcej.

Niemal wszystkie proponowane rozwiązania budzą moją aprobatę, choć nad kilkoma radziłbym jeszcze się zastanowić. Muszę też dodać łyżkę dziegciu do beczki miodu. Niekoniecznie podoba mi się pomysł ograniczenia możliwości kwartalnych rozliczeń podatku VAT. Z tego najczęściej korzystają małe firmy, które nie prowadzą rozbudowanej księgowości i nie zatrudniają specjalistów od tego. To jest oczywiście uwaga na marginesie, ale chcę, aby ona wybrzmiała.

Temat jest niezwykle istotny, bo większość krajów Unii Europejskiej z poborem podatku VAT radzi sobie lepiej niż Polska. Jest on skomplikowany i stwarza pole do nadużyć, ale jako że jesteśmy członkiem UE, to dywagowanie o jego zastąpieniu innym podatkiem pozostaje w sferze teorii.

VAT jest kluczowym podatkiem dla naszego budżetu. Dziś jest to jego największe źródło dochodu i mam nadzieję, że takim pozostanie. Jeżeli mamy wybierać między obciążeniem pracy, inwestycji czy oszczędności, to lepiej pozostać przy konsumpcji. W kwestii podatków praca powinna być jak najmniej obciążona. Ale to jest temat na oddzielny wywód.  

Dr Marian Szołucha

Autor jest doktorem nauk ekonomicznych, członkiem Rady Forum dla Wolności i Rozwoju.

NaszDziennik.pl