logo
logo
zdjęcie

Janusz Szewczak

Kolonia nad Wisłą

Środa, 3 czerwca 2015 (10:25)

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju przygotowała raport pt. „Polska na tle innych krajów”. Według raportu jesteśmy Narodem dobrze wykształconym, który radzi sobie z rozwiązywaniem testów wiedzy tak samo dobrze jak społeczeństwa krajów wysoko rozwiniętych. Z drugiej strony żyjemy krócej, więcej czasu spędzamy w pracy, a dostajemy za to mniejsze wynagrodzenie.

Jest to niewątpliwie bardzo dramatyczny raport pokazujący, jak Polacy są ograbiani i wykorzystywani we własnym kraju. Dużo pracują, mało zarabiają, wcześnie umierają, a jeżeli nie umrą, to przechodzą na nędzne emerytury. Można powiedzieć, że w tym szaleństwie jest metoda.

Poprzez takie, a nie inne działania elit i rządów Polacy stają się tanią, ale świetnie wykwalifikowaną siłą roboczą. Jesteśmy obozem taniej pracy w środku Europy. Jesteśmy rezerwuarem młodych pracowników, których pozyskują Brytyjczycy czy Niemcy. Bo jak wszyscy wiemy, skala emigracji w ciągu ostatnich 10 lat jest porównywalna ze stratami populacyjnymi, jakie wywołała u nas II wojna światowa.

To wszystko zadaje kłam twierdzeniom o zielonej wyspie, którą mamy w Polsce. To wszystko staje w opozycji do tego historycznego okresu gospodarczego najlepszego od czasów Jagiellonów. To jest w końcu sprzeczne z bredniami o cudownym 25-leciu, które do znudzenia powtarzały pewne osoby z obozu rządzącego z byłym już prezydentem Bronisławem Komorowskim. A prawda jest taka, że jesteśmy eksploatowani w sposób znany z okresu kolonialnego.

Raport ten jest potwierdzeniem tezy, którą stawiam w swojej publicystyce od wielu już lat, że jesteśmy niewolnikami we własnym kraju. Taką półkolonią gospodarczą, gdzie przy pomocy niskich płac i świadczeń rentowo-emerytalnych możliwe jest zadłużanie Polaków. Przecież wielu z nas nie starcza na przeżycie, mimo że pracę mają oboje rodzice.

Polacy zapożyczają się bardzo mocno. Pożyczają w instytucjach pożyczkowych lub gdy mają szczęście to u rodziny. To wszystko sprawia, że kwitnie u nas przemysł lichwiarski. To właśnie przedstawiciele tego przemysłu są w dużym stopniu odpowiedzialni za to, co się w Polsce dzieje.

Raport dowodzi także temu, że jesteśmy świadkami ekonomicznej wojny prowadzonej z własnym Narodem. Jak widzimy, wzrost PKB czy innych wskaźników makroekonomicznych w żaden sposób nie przekłada się na poziom życia Polaków. Wręcz przeciwnie, zwiększa się ekonomiczne rozwarstwienie społeczeństwa.

Naprawdę trzeba już pozbyć się szkodników ekonomicznych z terytorium między Odrą a Bugiem. A gdy to już zrobimy, to przez pokolenia będziemy musieli odbudowywać kondycję państwa polskiego.

Janusz Szewczak

Autor jest głównym ekonomistą SKOK.

Aktualizacja: Środa, 3 czerwca 2015 (11:02)

NaszDziennik.pl