logo
logo
zdjęcie

Janusz Szewczak

Bunt już dawno powinien nastąpić

Piątek, 11 września 2015 (03:03)

Jak wiemy, polskie firmy działające w naszym kraju mogą tylko pomarzyć o warunkach do prowadzenia biznesu, jakie rząd RP stworzył ich zagranicznej konkurencji. Dlatego też coraz głośniej mówi się o buncie polskich przedsiębiorców w celu wymuszenia na władzy zrównania pozycji wszystkich podmiotów działających na rynku.

Na ten problem wyraźnie zwracały raporty Najwyższej Izby Kontroli. Zauważono, że fiskus w sposób preferencyjny traktuje podmioty zagraniczne. Nie radzi sobie także ze ściąganiem podatków od wielkich koncernów i dużych zagranicznych banków. To jest fakt. To wskazuje raport. I to jest oczywiste dla przeciętnego Kowalskiego.

Warto przypomnieć, że duże sieci handlowe przy obrotach rzędu 120-130 mld zł płaciły w ostatnich latach raptem 550 mln podatku CIT. Niektórym sieciom hipermarketów nawet zwracano podatek. To jest opodatkowanie na poziomie poniżej 1 proc. Każdy polski przedsiębiorca chciałby mieć takie.

To samo dotyczy sektora finansowego zdominowanego przez zagraniczne banki. Zauważmy, że nierentowne kopalnie węgla zapłaciły w zeszłym roku prawie 7 mld zł opłat różnego rodzaju. A z kolei sektor bankowy około 4 mld zł podatku CIT. A więc te niedochodowe kopalnie płacą więcej podatków niż fantastyczne i dochodowe banki zagraniczne, które w zeszłym roku zarobiły na czysto 16 mld zł.

Widać, jak potężne lobby mają zagraniczne podmioty w polskim rządzie. Pojawiają się także twierdzenia, że w wielu sytuacjach rząd zachowuje się jak marionetka lobby lichwiarsko-bankowego w Polsce. Skandalem było już powołanie i powierzenie resortu finansów Mateuszowi Szczurkowi, który w CV ma wpisaną pracę na rzecz holenderskiego banku. Nie możliwe byłoby, żeby w Niemczech za finanse państwa odpowiadał przedstawiciel banków amerykańskiego czy chińskiego. To dowód na to, że jesteśmy półkolonią.

Nic dziwnego, że Polsce przedsiębiorcy zaczynają się buntować. Wreszcie uświadomili sobie, że rządząca koalicja Platformy i PSL preferuje kapitał zagraniczny, broniąc przy tym obcych interesów. To rząd odsuwa od siebie jak najdalej pomysły opodatkowania sektora bankowego czy wielkich sieci handlowych. Szantażuje i straszy przy tym polskich konsumentów podniesieniem cen i wyższymi marżami.

Polscy profesjonalni przedsiębiorcy wiedzą, że nie da się tak dłużej funkcjonować. Inaczej zostaną zdominowani przez obcych i znikną z rynku. Doprowadzi to do monopolu obcego kapitału. A obcy kapitał robi wszystko, aby do tej sytuacji doprowadzić. Przecież z chwilą wejścia na rynek stosują ceny dumpingowe, żeby zniszczyć konkurencję.

Przy tym korzystają z preferencyjnych kredytów bankowych. Nie tak dawno niemieckie Lidl i Kaufland otrzymały atrakcyjny kredyt od Banku Światowego na rozwój w Europie Środkowo-Wschodniej na kwotę 900 mln dolarów. Po co? Aby wykończyć miejscową konkurencję i przejąć rynek.

Bunt już dawno powinien nastąpić. Tylko że polscy przedsiębiorcy dali się nabrać i omamić Platformie Obywatelskiej, która obiecywała złote góry, a prawie wszystkie jej rozwiązania były niekorzystne dla polskich podmiotów.  

Janusz Szewczak

Autor jest głównym ekonomistą SKOK.

NaszDziennik.pl