Jego projektowanie i budowa to ogromna szansa dla rodzimego przemysłu, by dogonić świat w dziedzinie, w której jesteśmy wyraźnie zapóźnieni. W bloku komunistycznym technologie komunistyczne były zarezerwowane dla ZSRS, państwa satelickie musiały się zadowolić najwyżej takimi gestami jak lot Hermaszewskiego. Dziś Rosja korzysta na rozwiniętym sektorze kosmicznym także czysto komercyjnie – jej rakiety wynoszą satelity, na całym świecie sprzedają swoje silniki rakietowe. Polska dopiero próbuje wyjść poza próby o charakterze czysto eksperymentalnym.
Okazją jest udział w europejskim projekcie AIS, do którego polskie konsorcjum zamierza skonstruować całkowicie polskiego satelitę SAT-AIS-PL. Do końca 2017 r. chce zakończyć zarówno prace nad szczegółami całego pomysłu, jak i projektowanie satelity. Jest to duże przedsięwzięcie. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) stawia wymogi obejmujące ponad 10 tys. parametrów.
Na pokładzie satelity muszą być odpowiednie anteny i systemy łączności, cały zespół zasilania (baterie słoneczne, akumulatory), mechanizm utrzymania odpowiedniej orientacji przestrzennej satelity, wreszcie komputery pokładowe, okablowanie i konstrukcja całości. Wszystko musi być najwyższej jakości i wielokrotnie sprawdzone, bo po wystrzeleniu satelity nie da się go naprawić. Poza tym technologie kosmiczne wymagają sterylności i niesłychanej precyzji.
Drogi Czytelniku,
cały artykuł jest dostępny w wersji elektronicznej „Naszego Dziennika”.
Zapraszamy do zakupu w sklepie elektronicznym