Wczoraj na wspólnej konferencji prasowej w Bielsku-Białej przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda i wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed wspólnie ocenili realizację postulatów pracowniczych przez rząd premier Beaty Szydło.
Bardzo zdecydowane stanowisko w tej sprawie zaprezentował przewodniczący „Solidarności”, który powiedział: „postulaty Związku Zawodowego »Solidarność«, które przez ostatnie 8 lat rządów PO i PSL nieśliśmy na sztandarach, w 100% zostały zrealizowane”.
Przy tej okazji zostały wymienione: podwyżka płacy minimalnej (etatowej i godzinowej), wprowadzenie tzw. klauzuli społecznej w zamówieniach publicznych, ograniczenie okresu zawierania z pracownikami umów na czas określony, nakaz zawarcia z pracownikiem umowy przed podjęciem przez niego pracy, pozytywne stanowisko rządu do prezydenckiego projektu ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego i sprawna realizacja wspierającego rodziny z dziećmi programu „500 plus”.
Piotr Duda przypomniał także, że związek oczekuje wprowadzenia do ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego stażu pracy w wysokości 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn, a także zaprezentowania przez rząd swoistej mapy drogowej podwyżek płac w sferze budżetowej (przez 8 lat rządów PO – PSL płace w tej sferze były zamrożone).
Przypomnijmy tylko, że etatowa płaca minimalna zostanie zaakceptowana na poziomie 2000 zł brutto (minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska zapowiedziała przyjęcie przez rząd rozporządzenia w tej sprawie do 15 września tego roku) i że w tej sytuacji nastąpi podniesienie stawki godzinowej do 13 zł za godzinę brutto, ponieważ przy ustawowych 168 godzinach pracy miesięcznie daje to wynagrodzenie w wysokości 2184 zł brutto miesięcznie i w związku z tym jest o 184 zł wyższe od minimalnego wynagrodzenia na podstawie umowy o pracę.
Natomiast taka relacja pomiędzy tymi minimalnymi wynagrodzeniami (niższa płaca etatowa, wyższa godzinowa), zdaniem minister Rafalskiej, będzie zachęcała pracodawców zarówno publicznych, jak i prywatnych do zatrudniania na podstawie umów o pracę, a nie umów zlecenia czy samozatrudnienia, bo te pierwsze będą jednak wyraźnie „tańsze”.
Presja ze strony Rady Ministrów na to rozwiązanie świadczy o determinacji rządu Prawa i Sprawiedliwości, żeby poprzez regularne podnoszenie poziomu płacy minimalnej, w tym przypadku w ramach umów-zleceń, a teraz także „etatowej” płacy minimalnej, wręcz „wymuszać” na pracodawcach regulacje płacowe „w górę”.
Przypomnijmy także, że jeżeli chodzi o tzw. klauzulę społeczną w zamówieniach publicznych, to był to podstawowy postulat zgłaszany od wielu lat przez organizacje związkowe, czyli wprowadzenie obowiązku zatrudnienia na umowy o pracę pracowników w firmach, które chcą zdobyć zamówienie publiczne.
Do tej pory wprawdzie obowiązywał przepis, że zamawiający mieli taką możliwość, ale niestety z niej korzystali, bo obowiązywały także zapisy o preferencji dla wykonawców oferujących najniższą cenę, a taką z reguły oferowali ci, którzy mieli zatrudnionych mało pracowników etatowych, a zatrudniali przede wszystkim na tzw. umowy śmieciowe – czasowe i umowy-zlecenia.
Teraz zamawiający z sektora publicznego będą zobowiązani do egzekwowania od wykonawców robót budowlanych albo usług obejmujących czynności, które powinny być wykonywane przez pracowników zatrudnionych na podstawie umów o pracę, właśnie takiej formy zatrudnienia.
Jednocześnie wprowadzeniu obowiązku zatrudniania na etat w firmach realizujących zamówienia publiczne towarzyszy wprowadzenie zasady, że cena w takim zamówieniu może stanowić jedynie do 40% wagi wszystkich innych kryteriów ustanowionych przez zamawiającego (czyli mówiąc wprost, od tej pory najniższa cena nie będzie mogła być już rozstrzygająca dla wyboru wykonawcy zamówienia publicznego).
Kilka dni temu Rada Ministrów przyjęła jednogłośnie stanowisko, w którym popiera obniżenie wieku emerytalnego bez żadnych dodatkowych warunków, co oznacza, że rząd pozytywnie opiniuje projekt ustawy przygotowany przez prezydenta.
W tej sytuacji nic już nie stoi na przeszkodzie, aby prezydencki projekt ustawy w tej sprawie został przyjęty przez parlament już po przerwie wakacyjnej, przy czym, jak zaznaczono w opinii rządu, powinna ona wejść w życie od 1 października 2017 roku.
Nie ulega wątpliwości, że przesunięcie w czasie wejścia tej ustawy w życie wynika z jednej strony z konieczności zapewnienia możliwości jej sfinansowania (do tego czasu wyraźnie powinny wzrosnąć dochody budżetowe z uszczelnienia systemu podatkowego), a z drugiej z konieczności przygotowania poważnych zmian w systemie informatycznym ZUS pozwalającym na bezkolizyjne przeprowadzenie tej skomplikowanej operacji).
Bardzo sprawnie idzie także realizacja programu „500+”, po 3 miesiącach jego realizacji wypłacono już ponad 5 mld zł, a programem zostało objęte ponad 2,5 mln rodzin i blisko 3,5 mln dzieci.
Trudno się więc dziwić, że po raz pierwszy od wielu lat przewodniczący związku zawodowego mówi publicznie, że 100% postulatów związkowych z ostatnich 8 lat zostało zrealizowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości.