Gaz-System potwierdza, że weźmie na siebie finansowanie budowy gazociągu z Danii do Polski po dnie morza.
Wszystko po to, żeby Polska z państwa uzależnionego od Rosji stała się samodzielnym centrum dystrybucji gazu w regionie. – Chcemy zorganizować gazowy hub w Polsce. Żeby to osiągnąć, musimy mieć co najmniej trzy źródła gazu i rzeczywistą konkurencję cenową między nimi – mówi Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
Te trzy źródła to istniejący gazociąg jamalski dostarczający gaz z Rosji, już funkcjonujący gazoport w Świnoujściu pozwalający na zakup skroplonego gazu (LNG) z całego świata oraz dopiero planowany korytarz norweski.
Ten ostatni jest przedmiotem intensywnych rozmów PGNiG i Gaz-Systemu z duńskim Energinetem i norweskim Gassco. Studia wykonalności będą gotowe do końca roku, a w styczniu poznamy szczegóły projektu. Składa się on tak naprawdę z czterech różnych przedsięwzięć. Po pierwsze, gaz ze złóż na szelfie norweskim musi znaleźć się w Danii. W tym celu trzeba zbudować odnogę bądź z norweskiego portu Kårstø, bądź z platformy Draupner na Morzu Północnym. Następnie konieczne jest wzmocnienie duńskiej sieci gazowej. Trzeci element to tzw. Baltic Pipe, czyli podmorska rura z Danii do Polski, która zakończy się w okolicach Niechorza. Wreszcie trzeba jeszcze wybudować odpowiednie połączenia lądowe w Polsce.
Drogi Czytelniku,
cały artykuł jest dostępny w wersji elektronicznej „Naszego Dziennika”.
Zapraszamy do zakupu w sklepie elektronicznym