Susza także w tym roku silnie doświadczyła rolników, a konsekwencje braku opadów możemy dostrzec, odwiedzając lokalne bazary i targowiska, na które trzeba teraz chodzić z grubszym portfelem.
Za żywność – w szczególności świeże warzywa – jesteśmy zmuszani zapłacić znacznie więcej niż przed rokiem. – Kilka dni temu byłam na zakupach. Za kilogram ziemniaków zapłaciłam 4 zł. Jeszcze rok temu można było je kupić za złotówkę. To podstawowy produkt spożywczy, który trudno wykreślić z naszego jadłospisu. Ceny innych warzyw i owoców też są znacznie wyższe niż w poprzednich latach – mówi nam nasza Czytelniczka Marta Tymińska z Siedlec.
Wysokie ceny wciąż utrzymują się na rynkach hurtowych. Z informacji przekazanych przez Rynek Hurtowy Bronisze wynika, że prawie wszystkie warzywa i owoce kosztują dziś w hurcie znacznie więcej niż przed rokiem. „Rozpoczyna się okres, kiedy na Rynku Bronisze zaczynają przeważać warzywa gruntowe z tegorocznych zbiorów. Możemy obserwować nieśmiałe spadki cen wśród niektórych gatunków, np. marchew, cebula, burak. Niestety inne gatunki, mimo że już występują w młodej wersji, nadal są drogie, a czasami cena wędruje jeszcze wyżej, np. pietruszka i seler. Czasem zmiany cen powodowane są wzrostem lub spadkiem poziomu eksportu. Tak stało się w ostatnim tygodniu w przypadku pomidorów krajowych, gdy cena wzrosła z 4 do 7 zł za kilogram, ponieważ krzew pomidora musi czasem odpocząć kilkanaście dni, zanim urodzi następny rzut produkcyjny” – poinformowała spółka, odnosząc się do aktualnej sytuacji na rynku w Broniszach.
Dwa razy drożej
Za niektóre z warzyw, np. cukinię, fasolkę szparagową, rzodkiewkę, ogórka szklarniowego, pomidory malinowe czy ziemniaki (irga), trzeba dziś zapłacić w hurcie przynajmniej drugie tyle, co pod koniec lipca ubiegłego roku.
Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” zwraca uwagę, że obserwowany wzrost cen żywności ma różne przyczyny. – W przypadku owoców i warzyw, które po zebraniu muszą trafić od razu do sprzedaży, wynika to głównie z mniejszego urodzaju. Jest ich mniej na rynku z powodu suszy i wiosennych przymrozków – tłumaczy.
Drogi Czytelniku,
cały artykuł jest dostępny w wersji elektronicznej „Naszego Dziennika”.
Zapraszamy do zakupu w sklepie elektronicznym