Z prof. Mariuszem-Orionem Jędryskiem, Głównym Geologiem Kraju w latach 2005-2007 i inicjatorem poszukiwań gazu w łupkach w Polsce, rozmawia Izabela Kozłowska
Kolejne dwie zagraniczne firmy poszukujące gazu łupkowego zadecydowały o wycofaniu się z Polski. Jest Pan zaskoczony tą decyzją?
– Nie. O tym, że kanadyjski koncern Talisman chce się wycofać z Polski, wiadome było od roku. Pisałem o tym na łamach „Naszego Dziennika” już w ubiegłym roku. Z kolei decyzja amerykańskiego koncernu Marathon Oil, mimo iż przedstawiona dopiero teraz, to i tak nie jest zaskoczeniem. Przypomnę, że wcześniej identycznie zachowała się spółka ExxonMobil. A w przyszłości możemy spodziewać się rezygnacji ze strony firmy ENI. Na moje powtarzane pytania przewidujące wychodzenie firm, zadawane z trybuny sejmowej premierowi Donaldowi Tuskowi odpowiedzi nie uzyskałem. Proszę szukać linków na stronie www.jedrysek.eu.
W czym należy upatrywać przyczyny takich decyzji?
- Po pierwsze złoża gazu z łupków znajdują się w wielu krajach. Nie tylko w Polsce. Mimo że spośród państw europejskich byliśmy pierwsi w tej dziedzinie, to cała dotychczasowa praca została zaprzepaszczona przez obecną władzę. Pod rządami Donalda Tuska nie zrobiono nic w tym kierunku, by przygotować prawnie i organizacyjnie Polskę do wydobywania gazu z łupków. To, co rząd Prawa i Sprawiedliwości przygotował w 2007 roku, zostało zaniechane. W zamian nie zaproponowano żadnych rozwiązań. Jednak wydano koncesje bez zabezpieczenia organizacyjnego oraz prawnego. Tym samym ogromnie powiększono ryzyko inwestycyjne. Ryzyko inwestycyjne jest zbyt duże, a to sprawia, że wszelkie inwestycje nie są opłacalne.
W obecnej sytuacji gospodarczej i konkurencji na tym rynku żadnemu koncernowi nie opłaca się czekać. Firmy otrzymują lepsze warunki i dlatego, tracąc, opuszczają Polskę, by nie stracić więcej. Polska pod rządami PO – PSL nie zrobiła nic, by sytuacja stała się lepsza, a wiele aby była gorsza. A jeśli już podejmowane są pewne projekty, to są chybione bądź bardzo szkodzące.
Powtarzane są informacje, że w Polsce nie ma gazu z łupków. Czy udało się ustalić ilość tych zasobów?
– Nieprawdą jest, że w naszym kraju nie ma gazu w łupkach. Jest też dużo ropy. Niestety nie możemy spodziewać się, że szybko poznamy wielkość zasobów. Miało być wywierconych kilkaset otworów ze szczelinowaniem poziomym, tymczasem powstały jedynie dwa. Oprócz PGNiG nikt nie prowadzi prawdziwych poszukiwań, bo nie wie, co go czeka.
Z czego wynika to zahamowanie?
– Jedyna przyczyna to według mnie zła intencja rządu Tuska, bo trudno uwierzyć w aż tak wielką jego nieudolność. Dziwnie zbiega się to ze sprzedażą przez rząd PO – PSL 12 procent akcji nowo skonsolidowanych Zakładów Azotowych, które zużywają lub mogą zużywać około 4 mld m3 gazu rocznie. Akcje te rosyjska spółka Acron pragnie – i ma szanse – w takim stopniu przejąć, aby spowodować związanie Zakładów dostawami metanu z Rosji. To są zaś krytyczne zagrożenia implikowane – nie tylko dla polskiego przemysłu chemicznego, ale dla polskich dostawców surowców, rolnictwa itd. Nie będzie nawet komu sprzedawać gazu z łuków ani w Polsce, ani za granicą, bo zapaść czasową w poszukiwaniu gazu w Polsce wykorzystuje Gazprom, budując gazociągi i podpisując kontrakty na dziesięciolecia. To obecna władza na różne sposoby spowodowała, że Polska stała się krajem niewiarygodnym w oczach zagranicznych inwestorów, którzy prowadziliby prace badawcze. Pytanie brzmi: z czego wynika takie działanie rządzących, które nie idzie w parze z interesem naszego państwa?
Dziękuję za rozmowę.