Dzisiaj rozpoczyna się dwudniowe Forum „Przyszłość moralności”, organizowane przez Centrum Aksjologii Nowych Technologii i Przemian Społecznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. To wydarzenie unikatowe.
– Można powiedzieć, że jest to pierwsza z debat. „Przyszłość moralności” brzmi bardzo ogólnie, ale zaplanowaliśmy uczestnictwo osób o różnych poglądach i chcemy w tym gronie debatować.
Podczas pierwszego dnia sympozjum omawiane będą współczesne wyzwania moralne. Natomiast jutrzejsza dyskusja będzie przebiegała pod hasłem: „Od transhumanizmu do posthumanizmu”. Dlaczego ta tematyka jest dziś tak ważna?
– Widzimy, że według transhumanistów cierpienie, starzenie się i śmierć to największe nieszczęście naszych czasów. Transhumanistów łączy przekonanie, że człowiek może wyjść poza ograniczenia fizyczne i psychiczne, stając się „nadczłowiekiem”. Chodzi tu także o konkretne dążenie do nieśmiertelności. Dostrzegamy, że wiele technologii przedstawianych przez transhumanistów jest już w użyciu. Od zestawów do samodzielnego wszczepiania chipów w rękę, drukowania w technologii 3D ludzkich organów, do protez bezpośrednio połączonych z systemem neurologicznym i sterowanych umysłem. Możemy powiedzieć, że te rzeczy już są i powoli się je wprowadza w życie. Oprócz sztucznej inteligencji, genetycznie modyfikowanej żywności, terapii genowej człowieka, badań i selekcji embrionów, decyzji o zakończeniu życia, udoskonalonej medycyny istnieje jeszcze kilka obszarów budzących niepokój. Niektórzy nawet przewidują, że w ciągu trzech dekad będziemy w stanie przenieść nasze umysły do maszyn i osiągnąć cyfrową nieśmiertelność.
Odejście od istniejącego ładu może mieć zgubne konsekwencje?
– Jeśli człowiek odchodzi od praw natury, to trudno się dziwić, że skutki będą opłakane. Jeśli się nie szanuje tego, kim tak naprawdę jest człowiek. Tutaj dotykamy antropologii i widzenia osoby ludzkiej. Patrząc z perspektywy transhumanistów, człowiek jest widziany jako rzeczywistość bez Boga. Jest to ateistyczne spojrzenie.
Drogi Czytelniku! Więcej można przeczytać w papierowym wydaniu „Naszego Dziennika” dostępnym w punktach sprzedaży prasy lub w wersji elektronicznej TUTAJ.